Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Prokuratura USA na Florydzie skierowała akt oskarżenia przeciwko dwóm byłym pracownikom i członkom kolumbijskiej Armada Nacional, którzy – działając na zlecenie kartelu narkotykowego – zorganizowali śledzenie kolumbijskich okrętów wojennych za pomocą urządzeń GPS. Celem tych działań było unikanie patroli morskich, co umożliwiało bezpieczny przemyt kokainy przez wody Morza Karaibskiego.
13 marca, Stany Zjednoczone dokonały ekstradycji podejrzanych, którzy odpowiedzą teraz przed sądem federalnym za udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się przemytem narkotyków. Prokuratura utrzymuje, że istnieją podstawy do stwierdzenia, iż kokainę przemycano na terytorium USA.
Zgodnie z dokumentami sądowymi, 54-letni Alberto Alvarez Valenzuela był cywilnym inżynierem elektromechanikiem w bazie marynarki wojennej w Urabá do przejścia na emeryturę w 2022 roku. Natomiast drugi z oskarżonych, Luis Carlos Diaz Martinez, zakończył służbę w marynarce wojennej w 2012 roku. Z materiałów śledztwa wynika, że w proceder zamieszani byli również inni byli i czynni wojskowi.
Oskarżeni, w zamian za pieniądze od kartelu narkotykowego, zwerbowali członków marynarki wojennej którzy mieli zamontować urządzenia śledzące GPS na pokładach okrętów. Urządzenia te umożliwiały kartelowi monitorowanie tras i pozycji jednostek w skład których wchodziły – fregata ARC Antioquia oraz jednostki patrolowe ARC Punta Espada, ARC 11 de Noviembre i ARC Toledo. Proceder trwał od listopada 2022 do marca 2023 roku i obejmował działania patrolowe w rejonie Morza Karaibskiego, w tym wybrzeży Panamy i Kartageny.
Dzięki możliwości śledzenie okrętów, przestępcy mogli unikać patroli i zabezpieczyć transporty kokainy przed przechwyceniem przez kolumbijskie siły morskie. Do przemytu wykorzystywano szybkie, półzanurzalne jednostki, którymi – według szacunków amerykańskich władz – przemyca się przez wody Morza Karaibskiego i Pacyfiku ponad 1000 ton kokainy rocznie.
Przypadek ten potwierdza, jak szerokim zakresem środków dysponują kartele narkotykowe, by unikać wykrycia. Wcześniejsze śledztwa wykazały, że przemytnicy regularnie korumpują również rybaków, aby ci dostarczali im informacje o ruchach okrętów wojennych.
Postępowanie przeciwko dwóm ekstradowanym obywatelom Kolumbii prowadzone będzie przed sądem federalnym w ramach Inicjatywy Zorganizowanych Sił Zadaniowych do Walki z Narkotykami (Organized Crime Drug Enforcement Task Forces – OCDETF). W przypadku skazania grozi im kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Wydarzenia te uwypuklają skalę zagrożenia ze strony karteli narkotykowych oraz potrzebę zaostrzenia procedur bezpieczeństwa w strukturach Armada Nacional. Sprawa może skłonić władze Kolumbii do przeprowadzenia wewnętrznych audytów oraz wzmocnienia mechanizmów kontroli wewnętrznej. Zacieśnienie współpracy z partnerami międzynarodowymi, w tym Stanami Zjednoczonymi, będzie kluczowe w zwalczaniu coraz bardziej wyrafinowanych metod przemytników.
Źródło: Armada Nacional


5 grudnia na nabrzeżu PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni zwodowano drugi kadłub patrolowca budowanego przez Baltic Operator dla fińskiej straży granicznej. To kolejny etap realizacji kontraktu z Meyer Turku Oy, który wzmacnia pozycję polskiego przemysłu okrętowego w segmencie nowoczesnych OPV.
W artykule
Uroczystość wodowania kadłuba drugiej jednostki odbyła się z wykorzystaniem infrastruktury PGZ Stoczni Wojennej, która zapewniła zaplecze techniczne niezbędne do przeprowadzenia operacji. Patrolowce powstają na mocy kontraktu z 2022 roku – Baltic Operator odpowiada za budowę dwóch 98-metrowych kadłubów, natomiast ich dalsze wyposażanie i integracja systemów prowadzone będą w Finlandii przez zakłady stoczniowe Meyer Turku Oy.
Nowa jednostka, której załogę będzie stanowiło około 30 osób, ma osiągać prędkość 18 węzłów. Do służby w fińskiej straży granicznej powinna wejść w 2027 roku, rok po siostrzanej Karhu. Obie jednostki wzmocnią ochronę granic NATO na Morzu Bałtyckim, prowadząc działania patrolowe, ratownicze oraz reagując na incydenty środowiskowe.
Warto przypomnieć, że nowe jednostki są rozwinięciem koncepcji OPV Turva – patrolowca przekazanego do służby fińskiej straży granicznej w 2014 roku jako pierwszego na świecie okrętu tego rodzaju z napędem LNG, o czym pisaliśmy na naszym portalu (link do tekstu). Konstrukcja budowanych obecnie jednostek nawiązuje do tamtej koncepcji, lecz została znacząco udoskonalona pod kątem działania w wymagających warunkach Bałtyku i nowych zagrożeń wynikających z sytuacji geopolitycznej.
Przedstawiciele Grupy Przemysłowej Baltic podkreślali podczas uroczystości, że realizacja dwóch patrolowców stanowi dowód dojrzałości polskiego przemysłu okrętowego. Jak zaznaczył prezes GP Baltic, Remigiusz Paszkiewicz, projekt potwierdza zdolność krajowych stoczni do pracy przy konstrukcjach nie tylko zaawansowanych technologicznie, lecz także spełniających rygorystyczne standardy NATO.
W trakcie wydarzenia głos zabrała również Beata Koniarska, członkini zarządu PGZ Stoczni Wojennej. Wskazała, że dzisiejsze wodowanie pokazuje, jak skutecznie mogą współpracować spółki Skarbu Państwa przy projektach o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa morskiego. Podkreśliła, że liczy na dalsze wspólne przedsięwzięcia, które umocnią pozycję polskich stoczni w łańcuchu dostaw nowoczesnych jednostek.

Współpraca z Meyer Turku Oy nie jest nowością, ponieważ gdański zakład od lat buduje dla fińskiej stoczni bloki statków pasażerskich. Jednak dostarczenie kadłubów dla patrolowców otwiera przed Baltic Operator nowe perspektywy, zwłaszcza że obie strony zawarły już trzyletni kontrakt obejmujący szerokie wykorzystanie polskich zdolności produkcyjnych.
Reprezentanci Rajavartiolaitos podkreślali, że nowy patrolowiec trafi do służby w okresie wyjątkowo wymagającym dla bezpieczeństwa morskiego. Jednostka została zaprojektowana tak, by działać w trudnych warunkach Bałtyku – od oblodzenia, po gwałtowne sztormy. Jej zadaniem będzie zwiększenie odporności Finlandii na zagrożenia pojawiające się na ich wodach, który po agresji Rosji na Ukrainę stał się przestrzenią stałej rywalizacji i testowania procedur państw NATO.
Warto odnotować, że wodowanie patrolowca dla Finlandii wpisuje się w szerszy trend obserwowany na Bałtyku. Rosyjskie działania hybrydowe – od ingerencji w sygnały nawigacyjne, po aktywność podejrzanych jednostek w pobliżu morskiej infrastruktury krytycznej – sprawiły, że państwa regionu zaczynają na nowo inwestować w tego typu jednostki.
OPV stają się narzędziem reagowania na zdarzenia poniżej progu wojny, które nie wymagają angażowania dużych okrętów, takich jak fregaty, ponieważ to właśnie patrolowce zapewniają stałą obecność na morzu i możliwość szybkiego podjęcia działań w sytuacjach niejednoznacznych operacyjnie. Okręty patrolowe prowadzą dozór szerokich akwenów, wspierają ochronę kabli i gazociągów podmorskich, dokumentują nietypowe aktywności rosyjskich jednostek oraz stanowią pierwszy element systemu reakcji na incydenty.
Wodowanie drugiego patrolowca dla fińskiej straży granicznej to dla Baltic Operator dowód rosnącej pozycji w europejskim łańcuchu dostaw nowoczesnych jednostek specjalistycznych. Dla samej Finlandii – kolejny element wzmacniający bezpieczeństwo morskie w czasach, które nie pozwalają na pauzę w rozbudowie zdolności patrolowych. Powrót do inwestycji w OPV na Bałtyku stał się faktem i trudno nie dostrzec, że to właśnie działania hybrydowe Federacji Rosji nadały temu procesowi nowe tempo.