Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

9 czerwca, podczas gdy poranne słońce rozgrzewało port w Świnoujściu, metanowiec Lech Kaczyński zacumował przy nabrzeżu gazoportu. Jest to już trzeci przystanek tej wyjątkowej jednostki w terminalu LNG, stanowiącym dla niej swoiste centrum logistyczne. Na pokładzie jednostki, nazwanego ku czci byłego prezydenta, znajdował się ładunek amerykańskiego LNG.
Ta dostawa to już 232. transakcja przewozu skroplonego gazu LNG do naszego kraju, a objętość ładunku po regazyfikacji wynosi około 100 mln m3. Obecnie Stany Zjednoczone, obok Kataru, są nieodzownymi partnerami Polski w kwestii dostaw tego cennego surowca.
Metanowiec o nazwie Lech Kaczyński, oznaczony numerem IMO: 9922976, jest symbolem nowoczesności w dziedzinie przewozu LNG. Został zbudowany w 2022 roku i obecnie pływa pod banderą Francji. Jego nośność wynosi aż 92323 DWT, a zanurzenie to 9,3 metra, co podkreśla imponującą wielkość i pojemność tej jednostki.
Nieocenioną rolę w dywersyfikacji źródeł energii odgrywa gazoport zarządzany przez Gaz-System. W erze niepewności, zwłaszcza po nieoczekiwanej decyzji Moskwy o zerwaniu kontraktów na dostawy gazu do Europy, port ten umożliwił Polsce bezproblemowe przejście przez ostatni sezon grzewczy.
Ważne jest jednak zaznaczenie, że wyjątkowość metanowca Lech Kaczyński nie wynika tylko i wyłącznie z jego patrona. Jest to pierwsza jednostka spośród ośmiu zamówionych, które mają obsługiwać głównie potrzeby Orlenu. Nowoczesne, doskonale wyposażone jednostki, wynajmowane na długoterminowe umowy, odgrywaJĄ kluczową rolę w poprawie bezpieczeństwa energetycznego Polski, a także przynszą olbrzymie oszczędności dla naszych przedsiębiorstw.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/lotos-petrobaltic-planuje-skladowac-co2-pod-dnem-morza-baltyckiego/
Umowy czarterowe zostały podpisane przez PGNiG Supply & Trading (PST), spółkę z grupy PGNiG odpowiedzialną za handel LNG, z firmami Knutsen OAS Shipping oraz Maran Gas Maritime. Umowy te obejmują sześć jednostek i gwarantują solidność dostaw skroplonego gazu naturalnego.
W obliczu niepewnych i niekiedy niepokojących wydarzeń na świecie, Polska okazuje się być silna i dobrze przygotowana. Dramatyczna inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 roku, która wywołała gwałtowne podwyżki cen gazu na TTF, z cenami przekraczającymi 128 euro za MWh, postawiła wiele krajów przed poważnymi wyzwaniami energetycznymi.
Jednak Polska, dzięki strategicznemu planowaniu i przemyślanym inwestycjom, pokazała swoją odporność na takie wstrząsy. Fakt, że kraj nasz posiada własne, dobrze rozwinięte źródła dostaw gazu, takie jak terminal LNG w Świnoujściu, oraz gazociąg Baltic Pipe przyczynia się do stabilności energetycznej. Metanowiec Lech Kaczyński stanowi kluczowy element tej infrastruktury, umożliwiając regularne dostawy gazu z odległych miejsc całego świata.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.
W artykule
Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej
W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.
To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.
Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa
Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.
Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.
To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.
Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.
To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.
Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.
Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.
Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.
Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.
Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.
Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.
PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.
Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?
Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.
Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?
„Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.
W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.
Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP
W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.
Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.
Rozmawiał Mariusz Dasiewicz