Leonardo prezentuje nowe wieżyczki: LIONFISH 30 i HITFIST 30 UL

Koncern Leonardo, znany ze swojego zaawansowanego podejścia do technologii obronnej, zaprezentował dwie nowe wieżyczki na targach Seafuture w La Spezia, które odbyły się od 5 do 8 czerwca. Nowe modele, LIONFISH 30 oraz HITFIST 30 UL, są obiecującym uzupełnieniem do istniejących linii produktów firmy, z nowymi funkcjami i zwiększoną wydajnością.
LIONFISH 30, nowo zaprezentowana wieżyczka morska, jest najnowszą propozycją w serii małokalibrowych systemów obronnych LIONFISH. Jest to lekka i kompaktowa konstrukcja, która jest idealna do instalacji na mniejszych jednostkach. Dzięki swojej zdolności do obrony przed różnymi rodzajami zagrożeń, w tym dronami i śmigłowcami, jest doskonałym wyborem do zastosowań w wielu różnych scenariuszach.
Unikalne cechy LIONFISH to wysoka szybkostrzelność, duży zasięg i nowa koncepcja amunicji AHEAD (Advanced Hit Efficiency And Destruction), skonstruowana do skutecznego neutralizowania zagrożeń powietrznych, w tym mini i mikro dronów. System ma wiele cech wspólnych z innymi modelami z rodziny LIONFISH, co ułatwia obsługę i serwisowanie.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/nowoczesny-zestaw-do-badan-hydrograficznych-od-thesta/
Z drugiej strony, wieżyczka HITFIST 30 UL (Unmanned Light) to propozycja dla obszaru lądowego. Jest to lekka i kompaktowa wersja zdalnie sterowanej wieżyczki, która jest idealna do instalacji na pojazdach amfibijnych z rygorystycznymi ograniczeniami wagowymi. Jest ona skuteczna przeciwko wszystkim rodzajom zagrożeń asymetrycznych, dzięki zastosowaniu amunicji pneumatycznej.
Leonardo, ze swoim nowym asortymentem, ma na celu sprostanie nowoczesnym i stale ewoluującym scenariuszom operacyjnym, w których zagrożenia, szczególnie te powietrzne, stają się coraz bardziej skomplikowane. Z wieżyczkami takimi jak LIONFISH 30 i HITFIST 30 UL, Leonardo kontynuuje swoje misje w tworzeniu zaawansowanych technologii obronnych, które są doceniane i wykorzystywane na całym świecie.
Autor: Mariusz Dasiewicz

-
Wodowanie ostatniego niszczyciela min typu Kormoran II

W gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding 11 grudnia odbyła się ceremonia wodowania i chrztu przyszłej ORP Czajka (606) – szóstego i zarazem ostatniego niszczyciela min typu Kormoran II zbudowanego w tej stoczni.
W artykule
Jednostka tym samym domyka najliczniejszą w XXI wieku serię okrętów wojennych tego typu, budowanych w zakładach stoczniowych w Polsce, i formalnie zamyka ważny etap współpracy Marynarki Wojennej RP z krajowym przemysłem okrętowym w segmencie walki minowej.
Ostatni niszczyciel min proj. 258
Ceremonia miała klasyczną, marynarską oprawę – z udziałem przedstawicieli władz państwowych, dowództwa MW RP oraz kierownictwa stoczni. ORP Czajka, podobnie jak wcześniej Jaskółka i Rybitwa, przejdzie teraz do etapu doposażania i prób morskich. Do służby planowo wejdzie w latach 2026–2027, zasilając 12. Dywizjon Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Technicznie niszczyciel min proj. 258 Kormoran II to dojrzała i sprawdzona konstrukcja okrętu walki minowej nowej generacji, zaprojektowana z myślą o realiach Morza Bałtyckiego, ochronie infrastruktury krytycznej oraz działaniach z użyciem systemów bezzałogowych. Program Kormoran II jest jednym z nielicznych przykładów konsekwentnie zrealizowanej modernizacji MW RP w oparciu o polskie stocznie i krajowe kompetencje przemysłowe.
Nowa jakość w polskim okrętownictwie
Jak wcześniej szczegółowo opisywał na naszym portalu Tomasz Witkiewicz (materiał archiwalny), Kormorany II wprowadziły do polskiej floty jakościowy skok. Nigdy wcześniej w Polsce nie zbudowano tak dużej jednostki wojennej ze stali amagnetycznej, ani też – po II wojnie światowej – Marynarka Wojenna RP nie dysponowała okrętem należącym do ścisłej światowej czołówki w swojej klasie.
Wybór technologii kadłuba ze stali amagnetycznej pozwolił Polsce dołączyć do elitarnego grona użytkowników takich jednostek, obok m.in. Niemiec, Turcji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Indonezji, eksploatujących okręty wywodzące się z rodziny typu 332. Proces budowy prototypu ORP Kormoran był kosztowny, ale umożliwił dopracowanie projektu i przejście do realnej seryjnej budowy.
Zamknięcie linii produkcyjnej w gdańskich zakładach stoczniowych
Wraz z wodowaniem ORP Czajka, ta linia produkcyjna dobiega końca. I tu pojawia się pytanie, którego nikt głośno nie zadaje: skoro Kormoran II okazał się konstrukcją dojrzałą, seryjnie budowaną i sprawdzoną w służbie, dlaczego przez ponad 12 lat nie znalazł żadnego odbiorcy za granicą naszego kraju?
Czy ten okręt rzeczywiście „nie nadaje się” na rynki zachodnie, czy raczej nigdy nie podjęto realnej, systemowej próby jego sprzedaży? I co dalej – jaką drogę rozwoju obierze Remontowa Shipbuilding po zamknięciu tej linii produkcyjnej? Do tematu wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi władz stoczni dla naszej redakcji.









