Cztery amerykańskie okręty weszły na Morze Barentsa po raz pierwszy od czasów zimnej wojny, aby „prowadzić operacje bezpieczeństwa morskiego”.
Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych potwierdziła w poniedziałek, że do misji dołączyły trzy niszczyciele i fregata HMS Kent z Royal Navy.
Brytyjsko-amerykańska decyzja o przeprowadzeniu operacji na Morzu Barentsa wiąże się z tym, że Rosja rozpoczęła działania militarne i gospodarcze w rejonie Arktyki.
Jest to obszar uważany przez Rosję za strategicznie istotny. Wykorzystanie tego rejonu przez okręty podwodne (w ramach koncepcji bastionu) oraz obecność surowców energetycznych jak i pojawiającą się możliwość żeglugi po oceanie Północnym nabrało nowego znaczenia geopolitycznego i obronnego.
US Navy poinformowała, że USS Donald Cook (DDG 75), USS Porter (DDG 78), USS Roosevelt (DDG 80) są wspierane przez okręt wsparcia logistycznego USNS Supply (T-AOE 6).
Mówi się, że rosyjska Flota Północna śledzi grupę, która wpłynęła na Morze Barentsa w poniedziałek rano.
Flota rosyjska, posiadająca zarówno okręty nawodne i podwodne o napędzie atomowym i klasycznym, ma swoją bazę w pobliżu Murmańska na wodach zatoki Kola.
Podpis: ACK