Mk 45 Mod 2 – siła ognia na okrętach wojennych US Navy

W ramach cotygodniowego cyklu Tactical Tuesday US Navy ponownie zwróciła uwagę na kluczowe elementy uzbrojenia swoich okrętów. Tym razem na platformie X przypomniano o znaczeniu armaty morskiej Mk 45 Mod 2, nowoczesnego działa okrętowego kalibru 127 mm. To wszechstronny system artyleryjski, który odgrywa istotną rolę nie tylko na okrętach US Navy, ale także w marynarkach wojennych wielu państw.

Niezawodne wsparcie ogniowe armaty Mk 45 Mod 2

Mk 45 Mod 2 to w pełni automatyczna armata morska, która od lat stanowi podstawowe uzbrojenie artyleryjskie niszczycieli i krążowników US Navy. System ten został opracowany do zwalczania celów nawodnych, powietrznych oraz wsparcia operacji lądowych. Dzięki szybkostrzelności wynoszącej 16–20 strzałów na minutę oraz maksymalnemu zasięgowi do 13 mil morskich (około 24 km) przy zastosowaniu standardowej amunicji, pozostaje kluczowym elementem działań bojowych na morzu.

Mk 45 Mod 2 stanowi główne uzbrojenie artyleryjskie niszczycieli i krążowników US Navy, gdzie jego skuteczność wynika z precyzyjnych systemów kierowania ogniem, umożliwiających atakowanie celów w dynamicznie zmieniających się warunkach pola walki.

Nie tylko w US Navy

Mk 45 Mod 2 to jeden z najczęściej używanych systemów artyleryjskich kalibru 127 mm na świecie. Jego skuteczność i niezawodność sprawiły, że trafił nie tylko na okręty US Navy, ale także do flot wojennych wielu państw, stając się standardowym uzbrojeniem nowoczesnych jednostek morskich.

System ten jest używany przez ponad dziesięć państw, wśród których jednym z największych użytkowników jest Royal Australian Navy, posiadająca 11 okrętów wyposażonych w Mk 45. Marynarka Wojenna Japonii używa tego działa na 14 jednostkach, a kolejne cztery są w budowie. Republika Korei wprowadziła Mk 45 Mod 2 na 15 okrętów, a w przyszłości planuje kolejne wdrożenia.

W Europie armaty tego typu stanowią uzbrojenie okrętów Hiszpanii, gdzie znajduje się pięć egzemplarzy, oraz Turcji, która wyposażyła w nie osiem jednostek. Mk 45 Mod 2 znajduje się także na okrętach Tajwanu, Nowej Zelandii, Danii, Grecji oraz Tajlandii, co podkreśla jego popularność na arenie międzynarodowej. Szerokie zastosowanie tego systemu dowodzi jego wysokiej skuteczności i dostosowania do współczesnych wymagań pola walki.

Modernizacja i przyszłość systemu Mk 45 Mod 2

Obecnie US Navy rozpoczyna program modernizacji armat Mk 45 Mod 2, dostosowując je do nowych wymagań pola walki. W styczniu 2025 roku koncern BAE Systems poinformował o kolejnym kontrakcie na ich unowocześnienie w ramach przejścia do wersji Mod 4. Planowane ulepszenia znacząco zwiększą efektywność działa, dostosowując je do nowoczesnych systemów uzbrojenia i nowych zagrożeń.

Modernizacja obejmie m.in.wydłużenie lufy, co przełoży się na większą prędkość pocisków i skuteczniejszy zasięg rażenia, wzmocnienie konstrukcji wieży, poprawiające wytrzymałość podczas intensywnego użytkowania, integrację z cyfrowym systemem kierowania ogniem, zwiększającą precyzję i dostosowanie do nowoczesnego pola walki oraz przystosowanie do nowoczesnej amunicji, w tym pocisków ER (Extended Range), zwiększających zasięg ostrzału, oraz HVP (Hypervelocity Projectile), które będą zdolne do rażenia celów na dystansie ponad 40 mil morskich (około 74 km).

Proces modernizacji obejmie bliżej nieokreśloną liczbę armat Mk 45 Mod 2, które znajdują się na wyposażeniu niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke. Dzięki tym zmianom system ten pozostaje niezmiennie jednym z kluczowych elementów uzbrojenia okrętów wojennych US Navy.

Mk 45 Mod 2 to najbardziej rozpowszechniony system artyleryjski kalibru 127 mm na świecie, pełniący kluczową rolę nie tylko w US Navy, ale także w flotach wielu państw sojuszniczych. Jego niezawodność, wszechstronność i możliwość modernizacji sprawiają, że pozostaje on ważnym elementem uzbrojenia okrętów, zapewniając wsparcie ogniowe, skuteczną obronę przeciwlotniczą oraz zdolność zwalczania celów nawodnych i lądowych.

Teraz okręty US Navy czekają na wdrożenie zmodernizowanej wersji Mod 4, która zwiększy ich siłę ognia tym samym zdolności bojowe.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

    Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

    Norweskie Ministerstwo Obrony poinformowało 5 grudnia o zwiększeniu zamówienia na okręty podwodne typu 212CD budowane w Niemczech. Dotychczasowy kontrakt obejmował cztery jednostki, teraz Oslo chce dokupić dwie kolejne.

    O rozszerzeniu zamówienia mówiło się od 2024 roku, kiedy to Bundestag zgodził się zwiększyć niemiecką część programu z dwóch do sześciu jednostek. Wtedy też pojawiła się informacja o możliwej dodatkowej opcji na trzy kolejne okręty dla Niemiec.

    Budowa pierwszych 212CD trwa – zarówno dla Norwegii, jak i Niemiec. W norweskiej flocie nowe okręty zastąpią wysłużone jednostki typu Ula. Ich głównym zadaniem będzie monitorowanie i ochrona obszarów na północnym Atlantyku, Morzu Norweskim i w rejonie Arktyki, gdzie obecność rosyjskiej Floty Północnej jest stałym czynnikiem ryzyka. Całość norweskiego zamówienia, po rozszerzeniu, szacowana jest na ponad 90 mld koron (ponad 32 mld zł). Resort obrony Norwegii podkreśla, że decyzja wynika bezpośrednio z pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa tego kraju.

    Wspólny projekt Norwegii i Niemieccharakterystyka 212CD

    Wspólna budowa okrętów ma przynieść obu państwom wymierne korzyści: wspólne szkolenia, ujednolicone standardy obsługowe oraz interoperacyjność, w tym możliwość tworzenia mieszanych, norwesko-niemieckich załóg. W Haakonsvern powstaje już specjalna infrastruktura do szkolenia marynarzy i utrzymania jednostek serii 212CD.

    Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, umożliwiających obserwację i identyfikację celów bez konieczności wynurzania jednostki. Uzupełnieniem systemu są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają na bezpieczne manewrowanie oraz prowadzenie działań na wodach o złożonej charakterystyce dna.

    W prasie branżowej zwraca się uwagę na „diamentowy” przekrój poprzeczny kadłuba, który ma redukować odbicia aktywnych sygnałów sonarowych. Innowacyjność konstrukcji rodzi jednak ryzyko opóźnień – niektórzy twierdzą, że pierwsze jednostki tej serii mogą być gotowe z poślizgiem czasowym, związanym z dostępnością materiałów i koniecznością nabywania doświadczenia przez wykonawców.

    Napęd i systemy pokładowe

    Napęd stanowią dwa silniki wysokoprężne MTU 4000, baterie litowo-jonowe oraz najnowsza generacja systemu AIP (HDW Fuel Cell AIP, określany jako – IV generacja). Baterie przeszły krytyczne testy bezpieczeństwa, a koncepcja projektu zakłada możliwie niskie zużycie energii i wysoką autonomiczność w zanurzeniu.

    W skład wyposażenia nowych 212CD wchodzi najnowszy system dowodzenia CMS ORCCA, rozwijany wspólnie przez TKMS i norweski Kongsberg. To centrum nerwowe okrętu, integrujące wszystkie sensory i uzbrojenie, a jednocześnie przygotowane do pełnej współpracy z niemiecką i norweską flotą.

    Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, zapewniających obserwację i identyfikację celów bez wynurzania okrętu. Ich uzupełnieniem są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają bezpiecznie prowadzić działania na trudnych wodach.

    Uzbrojenie okrętów podwodnych 212CD

    Okręty otrzymają cztery wyrzutnie torped kalibru 533 mm, przystosowane do użycia nowoczesnych torped ciężkich DM2A4, będących standardem wśród państw NATO mających w służbie okręty TKMS.

    Do samoobrony na krótkim dystansie przewidziano system IDAS, czyli rakietowy zestaw przeznaczony do zwalczania środków ZOP, dronów i śmigłowców operujących nad obszarem działań okrętu.

    Najmocniejszy akcent ofensywny to możliwość użycia pocisków przeciwokrętowych NSM od Kongsberga – uzbrojenia, przed którym rosyjskie okręty mają szczególny respekt. NSM realnie utrudni im swobodne operowanie na północnym Atlantyku i w rejonach subarktycznych.

    Jednostki będą także zdolne do współpracy z autonomicznymi pojazdami podwodnymi (UUV), co zwiększa ich możliwości w rozpoznaniu, działaniach specjalnych i monitorowaniu dna morskiego.

    Wszystkie te elementy składają się na okręt przeznaczony do działań nie tylko na Bałtyku. 212CD powstaje z myślą o operowaniu na północnym Atlantyku i Morzu Norweskim, w środowisku arktycznym, gdzie kluczowe znaczenie mają duża autonomiczność oraz zdolność do długotrwałego pozostawania w rejonie działań.

    Co tak naprawdę wyróżnia decyzję Norwegii

    Decyzja Oslo nie jest efektem politycznego impulsu, lecz chłodnej kalkulacji operacyjnej. Norwegowie powiększają zamówienie na okręty, które już istnieją, pływają i mają potwierdzone osiągi w służbie sojuszniczych marynarek. Bez wizualizacji i opowieści o „rozwojowych możliwościach”. Po prostu biorą rozwiązanie, które działa.

    212CD nie jest projektem, który dopiero miałby „dojrzewać” w trakcie programu. To rozwinięcie sprawdzonej rodziny okrętów podwodnych, budowanej na bazie doświadczeń typu 212A – jednej z najbardziej udanych konwencjonalnych platform w Europie. Konstrukcja została w pełni zweryfikowana na etapie projektu i wprowadzona do produkcji bez fazy eksperymentalnej. Pierwsze jednostki są już w trakcie budowy.

    Dla Norwegii to kluczowe. Flota Północna FR działa tuż za rogiem, a Oslo odpowiada za bezpieczeństwo północnej flanki NATO. W tych warunkach okręt podwodny nie ma „rokować” – ma pracować od pierwszego dnia służby.

    I tu pojawia się czytelny kontrast: Norwegia wzmacnia flotę rozwiązaniem sprawdzonym, podczas gdy w Polsce realna zdolność podwodna pozostaje odsunięta w czasie.

    W czasie gdy jedni wybierają projekt „jakoś to będzie”, Norwegia wybiera pewność tu i teraz: okręt, który pływa i system, który przeszedł próby.

    Mariusz Dasiewicz – wydawca Portalu Stoczniowego. Od ponad 10 lat zajmuje się tematyką Marynarki Wojennej RP oraz przemysłu stoczniowego. W swoich tekstach koncentruje się na programie Orka oraz zagadnieniach związanych z rozwojem bezpieczeństwa morskiego Polski, kładąc nacisk na transparentność procesów decyzyjnych i analizę opartą na faktach.