Morze Czerwone: Pocisk Huti uderza w tankowiec z rosyjską ropą

Tankowiec przechodzący przez Morze Czerwone został uszkodzony w wyniku ataku przeprowadzonego przez jemeńskich rebeliantów Huti. Po prawie dwutygodniowej przerwie, 26 kwietnia okazał się trzecim dniem z rzędu ataków. Pierwszy z pocisków trafił w tankowiec, będący częścią „floty cieni”. Wieczorem tego dnia Centralne Dowództwo USA potwierdziło, że celem ataku były dwa tankowce.

Jak informowaliśmy na łamach naszego portalu, w ostatnich dniach mijającego tygodnia zaobserwowano intensyfikację działań zbrojnych ze strony jemeńskich rebeliantów Huti. Ta wzmożona aktywność stała się wyraźnym zagrożeniem dla żeglugi na Morzu Czerwonym, szczególnie w rejonie cieśniny Bab el-Mandeb, która łączy to morze z Zatoką Adeńską.

Te wydarzenia stanowią kolejne potwierdzenie, że bezpieczeństwo morskie jest kluczowe dla całego świata i wymaga ciągłej uwagi oraz inwestycji w budowę okrętów. Rosnąca świadomość zagrożeń podkreśla również pilną potrzebę dyskusji na temat strategicznego znaczenia inicjatyw takich jak budowa w PGZ Stoczni Wojennej okrętów klasy fregata w ramach programu MIECZNIK, które mają na celu wzmocnienie zdolności obronnych na morzach o oceanach.

Czytaj więcej o HMS Diamondn który strącił pocisk balistyczny Huti

Nie tak dawno jeszcze poddawano w wątpliwość rolę tych okrętów w ochronie handlu morskiego, cytując przeciwników „fregaty MIECZNIK za duże na Bałtyk lub po co nam takie duże, przecież nie będą chroniły jednego statku”. Obecna sytuacja pokazuje jednak, że fregaty MIECZNIK mogą mieć istotne znaczenie nie tylko dla ochrony pojedynczych jednostek handlowych, ale także dla szeroko pojętego bezpieczeństwa morskiego.

Wracając do incydentów na Morzu Czerwonym, Brytyjska Organizacja Handlu Morskiego, która monitoruje operacje morskie, dostarczyła raport o incydencie odległym około 14 mil morskich na południowy zachód od Al Mukha w Jemenie.

26 kwietnia doszło do dwóch niepokojących incydentów z udziałem tankowców. Pierwszy z nich, Andromeda Star pływający pod banderą Panamy o numerze IMO: 9402471, zgłosił ataki w krótkim odstępie czasu. Natomiast tankowiec Maisha, który płynie pod banderą Antigua/Barbados o numerze IMO: 9232929, zmierzając w kierunku Kanału Sueskiego z Indii, na szczęście nie został trafiony. Nie jest jasne, czy obie jednostki znajdowały się w zasięgu okrętów wspierających obronę powietrzną dla statków handlowych.

Dramatyczny był zwłaszcza moment, gdy pocisk spadł tak blisko tankowca Maisha, w wyniku czego na całym pokładzie odczuwalne były wstrząsy – relacjonuje kapitan statku. Na pokładzie Andromeda Star, w efekcie drugiego ataku, pojawiły się jedynie powierzchowne uszkodzenia.

Mimo kryzysowej sytuacji, oba statki utrzymywały komunikację przez System Automatycznej Indentyfikacji (AIS). Andromeda Star zgłosiła nawet brak łączności z Izraelem oraz fakt, że podróżuje z Rosji do Indii. Z raportu CENTCOM wynika, że załoga tego statku nie odniosła żadnych obrażeń i bez przeszkód mogła kontynuować kurs.

Nie jest jasne kto jest właścicielem Andromeda Star. Media podawały, że Brytyjscy konsultanci ds. bezpieczeństwa Ambrey twierdzą, że statek został sprzedany kilka miesięcy temu, obecnie jest zarejestrowany na Seszelach. W bazie danych Equasis po marcowym incydencie z tankowcem zaktualizowano informacje o statku, zgłaszając sprzedaż i zarządzanie z Goa w Indiach. CENTCOM potwierdziło, że Wielka Brytania pozostaje właścicielem statku.

Czytaj też o Huti którzy od 24 kwietnia wznowili ataki na statki handlowe

Późnym wieczorem rzecznik Huti przyznał się do ataku na Andromeda Star. Przypomnijmy, że 15-letni tankowiec, w marcu b.r. uczestniczył w kolizji u wybrzeży Danii. Agencja Bloomberg poinformowała, że tankowiec przedstawił duńskim władzom fałszywe dokumenty ubezpieczeniowe, a status jego ubezpieczenia pozostawał niejasny. Huti nadal określają statek jako „brytyjski”.

Dodatkowo, jemeńscy Huti twierdzą, że zestrzelili amerykański bezzałogowy bojowy aparat latający  MQ-9 Reaper nad Jemenem. CENTCOM nie potwierdził utraty drona, chociaż media donoszą o jego rozbiciu. Byłby to trzeci dron utracony przez USA od listopada 2023 roku.

Najnowsze incydenty na Morzu Czerwonym, gdzie pociski Huti celowały w tankowce, rzucają nowe światło na nieustające zagrożenia w kluczowych szlakach żeglugowych. Takie działania nie tylko bezpośrednio destabilizują region, lecz również wywierają daleko idący wpływ na globalne bezpieczeństwo oraz gospodarki poszczególnych krajów. Wznowienie ataków przez rebeliantów Huti po dwutygodniowej przerwie wskazuje na nieprzewidywalność konfliktu i potrzebę stałego nadzoru.

Program taki jak MIECZNIK, w kontekście obecnych wydarzeń zdają się być nie tylko odpowiedzią na potrzeby obronne, ale także strategiczną inwestycją w stabilność międzynarodowych szlaków handlowych. Obecna sytuacja dowodzi, że rola nowoczesnych fregat w ochronie handlu morskiego wykracza poza tradycyjne teatry działań wojennych, obejmując również szeroko rozumiane bezpieczeństwo ekonomiczne i logistyczne, o czym 4 lata temu pisał śp. kmdr Maciej Janiak.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Druga korweta HDC-3100 w służbie filipińskiej marynarki

    Druga korweta HDC-3100 w służbie filipińskiej marynarki

    Marynarka Wojenna Filipin wcieliła do służby drugą z dwóch nowych korwet rakietowych BRPDiego Silang zbudowanych w Korei Południowej. Jednostki te stanowią wyraźny skok jakościowy zdolności bojowych filipińskiej floty, która w przyspieszonym tempie realizuje program modernizacji sił morskich w odpowiedzi na rosnącą presję Chin na Morzu Południowochińskim.

    Nowe korwety HDC-3100 dla Manili

    Południowokoreańska stocznia HD Hyundai Heavy Industries zakończyła budowę dwóch korwet rakietowych projektu HDF-3200 Hybrid dla Marynarki Wojennej Filipin. Druga jednostka, BRP Diego Silang, została wcielona do służby 2 grudnia, ponad pół roku po wejściu do linii prototypowej BRP Miguel Malvar.

    Dla filipińskiej floty są to jedne z najważniejszych okrętów bojowych pozyskanych w ostatnich dekadach. Wprowadzenie okrętów tej klasy oznacza odejście od dotychczasowej struktury sił, opartej głównie na jednostkach patrolowych i okrętach pomocniczych.

    Choć według oficjalnej klasyfikacji jednostki tego projektu zaliczane są do okrętów klasy korweta, ich rzeczywisty potencjał operacyjny oraz gabaryty lokują je na pograniczu lekkich fregat wielozadaniowych, przeznaczonych do działań na wodach otwartych.

    Przełomowe zdolności bojowe

    Nowe korwety mają przenosić zestaw uzbrojenia, w którego skład wchodzi pojedyncza armata 76 mm, 16-komorowa wyrzutnia VLS dla przeciwlotniczych pocisków MBDA VL MICA, dwie podwójne wyrzutnie pocisków przeciwokrętowych LIGNex1 SSM-700K C-Star, system artyleryjski Aselsan Gökdeniz kal. 35 mm oraz dwie potrójne wyrzutnie torped ZOP K745 Blue Shark kal. 324 mm, wystrzeliwanych z wyrzutni typu SEA TLS. Uzupełnieniem jest system walki elektronicznej z wyrzutniami celów pozornych Terma C-Guard.

    Kontekst regionalny i presja Chin

    Modernizacja filipińskiej floty morskiej wpisuje się w szerszy program modernizacji sił zbrojnych, realizowany przez Manilę w odpowiedzi na dynamicznie pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa w regionie Morza Południowochińskiego. W ostatnich latach wody te stały się areną licznych incydentów z udziałem chińskiej straży przybrzeżnej oraz formacji paramilitarnych, które regularnie podejmują działania wymierzone w filipińskie jednostki patrolowe i rybackie.

    Nowe korwety tym samym mają zapewniać Filipinom bardziej wiarygodne narzędzie reagowania na tego typu presję, zwiększając koszt potencjalnej eskalacji po stronie Pekinu. W opinii zachodnich analityków wprowadzenie do służby okrętów tej klasy oznacza, że rywalizacja morska w regionie przestaje mieć charakter jednostronny.

    Współpraca z Koreą Południową

    Kontrakt na budowę dwóch korwet o wartości około 550 mln dolarów został podpisany w 2021 roku i stanowi element szerszej współpracy przemysłowo-obronnej pomiędzy Filipinami a Koreą Południową. HD Hyundai Heavy Industries zbudowała dotychczas łącznie 10 okrętów dla filipińskiej marynarki, w tym patrolowce.

    Południowokoreański przemysł okrętowy deklaruje gotowość do dalszego rozszerzania współpracy w regionie Azji Południowo-Wschodniej, postrzegając Filipiny jako jednego z kluczowych partnerów w tym obszarze.

    Kolejne etapy modernizacji

    Wzmocnienie sił nawodnych nie wyczerpuje planów Manili. Filipiny rozwijają koncepcję obrony archipelagu, zakładającą rozbudowę systemów rakietowych, zdolności rozpoznania i dozoru morskiego oraz intensyfikację ćwiczeń z sojusznikami z regionu Indo-Pacyfiku.

    Niezależnie od rozbudowy sił nawodnych, w Manili powraca temat pozyskania okrętów podwodnych. Wśród potencjalnych oferentów wymieniany jest południowokoreański koncern Hanwha Ocean, prezentujący kompleksową propozycję obejmującą zarówno budowę jednostek, jak i zaplecze szkoleniowo-logistyczne.