Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Most na Ostrów gotowy

W Porcie Szczecin trwa poprawa dostępu do portu w rejonie Kanału Dębickiego. Pogłębianie ścianek szczelnych na Nabrzeżu Czeskim i roboty kafarowe na Nabrzeżu Norweskim i Duńskim. 

Inwestycja w szczecińskim porcie obejmuje m.in. przebudowę Nabrzeży Czeskiego i Słowackiego na długości około tysiąca metrów. Wykonano całość rozbiórek na pierwszym 316-metrowym etapie. W miejscu rozbiórek powstanie nowa konstrukcja żelbetowa, całe wyposażenie nabrzeża będzie ukończone. W projekcie są pachoły cumownicze, odbojnice, drabinki ratownicze. W planach jest też przebudowa infrastruktury drogowo-kolejowej oraz roboty sanitarne, teletechniczne i elektryczne.

– Obecnie wykonujemy pierwszy etap przebudowy nabrzeża Czeskiego, czyli pogrążanie ścianek szczelnych oraz rur w części pod wodą wraz wykonywanie kotew gruntowych. Od połowy stycznia planujemy rozpocząć roboty żelbetowe – relacjonuje Piotr Arabczyk, dyrektor projektu z NDI, która jest Generalnym Wykonawcą tej inwestycji.

12,5 metra głębokości

Co ważne, nabrzeża Czeskie i Słowackie są najintensywniej wykorzystywanymi nabrzeżami drobnicowymi w porcie Szczecin. Inwestycja sprawi, że będą one mogły obsługiwać największe statki; po modernizacji toru wodnego Świnoujście-Szczecin do głębokości 12,5 m.

Poza tym w ramach projektu przewidziana jest budowa nowych nabrzeży Norweskiego i Duńskiego. Obecnie trwają tam prace kafarowe, to jest pogrążanie ścianki szczelnej, które na Nabrzeżu Norweskim jest ukończone, na Nabrzeżu Duńskim zaawansowanie robót wynosi ok. 5 proc. Wykonywane są także kotwy gruntowe oraz żelbety na nabrzeżu Norweskim. 

Platforma na wyspie

Ale na tym nie koniec robót w szczecińskim porcie. W ramach przebudowy Kanału Dębickiego zaplanowano również ukończenie na wyspie Ostrów Mieleński pola odkładu urobku, umocnienie dna oraz roboty czerpalne, które pozwolą na zwiększenie maksymalnej głębokości technicznej o 2,5 metra.

– Na wyspie Ostrów Mieleński obecnie trwają prace przy wykonywaniu platformy roboczej, która posłuży jako podstawa do budowy obwałowania. Po wybudowaniu obwałowania będą służyły jako pole odkładu do robót czerpalnych – wyjaśnia Piotr Arabczyk, dyrektor projektu z NDI.

Będzie tam składowane 1,5 miliona metrów sześciennych urobku z dna Kanału Dębickiego. To mniej więcej taka ilość, jaka czterokrotnie zapełniłaby nowobudowany Stadion Pogoni.

Wojskowy most na Duńczycy

Aby możliwy był sprawny transport materiału do budowy obwałowań na wyspie, zamontowano tymczasowy most pontonowy na Duńczycy.

– Są to pomosty wojskowe typu PP64 „Wstęga” na potrzeby realizacji inwestycji zebraliśmy ich 120 szt. – wskazuje dyrektor projektu z firmy NDI – Składanie odbędzie się poprzez zastosowanie montażu w podwójną wstęgę, czyli dwie nitki pomostowe łączone równolegle do siebie. Przeprawa będzie miała dużą nośność niezbędną dla wozideł, które będą przewoziły piasek do budowy obwałowań – obrazuje sytuację Piotr Arabczyk.

Wszelkie prace w ramach projektu „Poprawa dostępu do portów w Szczecinie w rejonie kanału Dębickiego” mają się zakończyć we wrześniu 2023 roku. Inwestorem jest Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA, a generalnym wykonawcą konsorcjum NDI Sp. zoo i NDI Spółka Akcyjna. Koszt inwestycji to ponad 343 miliony złotych brutto. 

Źródło: NDI

Avatar photo
+ posts
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Katastrofa śmigłowca Ka-226 w Dagestanie. Są ofiary

    Katastrofa śmigłowca Ka-226 w Dagestanie. Są ofiary

    W piątek, w rejonie wsi Achi-Su w Dagestanie, doszło do katastrofy śmigłowca Ka-226. Na pokładzie znajdowali się pracownicy Kizlarskich Zakładów Elektromechanicznych – jednego z kluczowych przedsiębiorstw rosyjskiego przemysłu obronnego. Zginęło pięć osób, a przyczyny tragedii bada komisja lotnicza.

    Tragedia w Dagestanie – przebieg katastrofy śmigłowca Ka-226

    Śmigłowiec Ka-226 wystartował z Kizłaru 7 listopada około godziny 10:00 czasu lokalnego, kierując się do Iżbierbaszu. Po kilkunastu minutach lotu doszło do awarii. Na nagraniach widać, że maszyna podczas próby awaryjnego lądowania na plaży straciła część ogona, po czym ponownie wzniosła się w powietrze i po krótkim locie runęła na budynek w miejscowości Achi-Su nad Morzem Kaspijskim.

    Agencja Rosawiacja zakwalifikowała zdarzenie jako katastrofę lotniczą. Oficjalna przyczyna wypadku nie została jeszcze ogłoszona, jednak według wstępnych informacji nie można wykluczyć awarii technicznej.

    Znaczenie zakładu i możliwe konsekwencje dla sektora zbrojeniowego

    Kizlarskie Zakłady Elektromechaniczne są zaangażowane w produkcję systemów dla samolotów MiG i Su. Fakt, że w katastrofie zginęli doświadczeni pracownicy tego zakładu, podkreśla wagę całego zdarzenia.

    🔗 Czytaj więcej: Kontenerowiec MSC ELSA 3: MSC składa pozew do sądu

    W warunkach wojny na Ukrainie i obowiązujących sankcji gospodarczych rosyjski przemysł zbrojeniowy boryka się z narastającymi trudnościami technicznymi, ograniczonym dostępem do części zamiennych oraz spadkiem standardów bezpieczeństwa. To tło może – choć nie musi – tłumaczyć okoliczności tragedii w Dagestanie.

    Katastrofa Ka-226 – problemy rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego

    Choć oficjalne dochodzenie dopiero się rozpoczyna, trudno uznać to zdarzenie za zwykły wypadek losowy. Katastrofa Ka-226 rzuca cień na kondycję rosyjskiego przemysłu lotniczego – sektora, który mimo wojny i sankcji wciąż ma istotne znaczenie dla funkcjonowania państwa.

    Utrata doświadczonych specjalistów z zakładów zbrojeniowych w takich okolicznościach rodzi pytanie, czy mieliśmy do czynienia jedynie z awarią techniczną, czy raczej z przejawem głębszego kryzysu organizacyjnego. Dla branży morskiej i stoczniowej to ważny sygnał ostrzegawczy – bezpieczeństwo technologiczne i operacyjne zależy nie tylko od jakości sprzętu, lecz także od stabilnych dostaw, właściwego nadzoru i sprawnego zaplecza przemysłowego.

    Czytaj też: Dwie ofiary śmiertelne pożaru na pokładach dwóch statków

    Równie istotna jest ochrona kluczowych kadr – odpowiednie procedury BHP, szkolenia, standardy transportu służbowego i szybka ewakuacja w sytuacjach zagrożenia. Bez ludzi, którzy tę technologię projektują, utrzymują i nadzorują, nawet najlepszy system przestaje działać.

    Z punktu widzenia obserwatora sektora obronnego to wydarzenie nie kończy się wraz z raportem komisji. Może okazać się symptomem zjawisk, które w dłuższej perspektywie wpłyną również na inne gałęzie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Warto je uważnie śledzić – także z perspektywy polskich programów modernizacyjnych, w których niezawodność łańcucha dostaw i kompetencje techniczne są równie ważne, jak samo uzbrojenie.

    Avatar photo