Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W tym tygodniu rynki paliw zmagają się z bardzo zmiennym handlem. Notowania raz mocno rosną, a następnie znacząco spadają w reakcji na skutki wojny Rosji na Ukrainie i odradzanie się Covid-19 w Chinach – informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 104,40 USD, niżej o 1,24 proc.
Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na lipiec jest wyceniana po 106,27 USD za baryłkę, w dół o 1,15 proc.
Ceny ropy w USA „szaleją” od początku tego tygodnia – spadły już poniżej 99 USD za baryłkę, a następnie dobiły się do 110 USD.
Inwestorzy analizują mnóstwo wiadomości, jakie docierają na rynki ropy – od kurczenia się amerykańskich zapasów paliw, podczas gdy zbliża się początek sezonu wakacyjnych wyjazdów Amerykanów, przez rosnącą inflację, po blokady wprowadzane w gospodarce Chin w czasie walki z epidemią korowanirusa.
Zapasy ropy naftowej w USA w ubiegłym tygodniu wzrosły wprawdzie o 8,49 mln baryłek do 424,21 mln baryłek – jak podał amerykański Departament Energii (DoE), ale za to spadły zapasy benzyny – o 3,61 mln baryłek do 224,97 mln baryłek. To już 6. z kolei tydzień ze spadkiem tych zapasów.
Z kolei rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 913 tys. baryłek do 104,03 mln baryłek – podał DoE. To najniższy poziom tych zapasów do 2005 r.
Dodatkowo zmienność na rynkach ropy wywołuje niepewna sytuacja związana z unijnym planem wprowadzenia embarga na import ropy z Rosji.
4 maja Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie takiego embarga na dostawy rosyjskiej ropy, jednak nie wszystkie kraje unijne są przychylne temu pomysłowi.
Część z nich, w tym Węgry, wskazuje na swoje uzależnienie od dostaw surowca z Rosji, i nadal pozostają twardym przeciwnikiem embarga na rosyjską ropę.
W środę szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto wskazał, że rząd Węgier będzie stał na stanowisku, że spod sankcji naftowych wobec Rosji należy wyłączyć transport rurociągami.
Szijjarto oznajmił, że Komisja Europejska nie przedstawiła propozycji, która byłaby odpowiedzią na negatywne konsekwencje embarga naftowego dla Węgier.
Mamy bardzo niestabilny rynek paliw, na którym ceny ropy poruszają się w przedziale 100-110 USD za baryłkę. Wahnia cen prawdopodobnie pozostaną na rynkach dopóki m.in. Chiny nie zmienią swojej polityki +zero Covid+, albo nie zakończą lockdownów w gospodarce.
Stephen Innes, partner zarządzający SPI Asset Management Pte.
W środę notowania WTI na NYMEX podskoczyły o ok. 6 proc. Wcześniej – w ciągu 2 sesji – surowiec staniał o 9 proc.
W czwartek Międzynarodowa Agencja Energetyczna przedstawi swoją ocenę sytuacji na rynkach ropy.
Źródło: PAP


Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.
W artykule
Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej
W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.
To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.
Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa
Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.
Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.
To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.
Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.
To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.
Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.
Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.
Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.
Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.
Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.
Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.
PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.
Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?
Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.
Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?
„Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.
W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.
Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP
W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.
Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.
Rozmawiał Mariusz Dasiewicz