Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Na rynkach ropy wzrosty notowań: USA coraz bliżej nałożenia embarga na rosyjską ropę 

Ceny ropy na globalnych rynkach paliw rosną. Ustawodawcy z USA są coraz bliżej nałożenia embarga na rosyjską ropę za inwazję Rosji na Ukrainę – informują maklerzy.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 122,06 USD, wyżej o 2,23 proc., po tym jak w poniedziałek zyskała 3,2 proc. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę cena surowca skoczyła już o ponad 30 proc. 

Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na maj jest wyceniana po 126,87 USD za baryłkę, wyżej o 2,97 proc. W poniedziałek cena surowca skoczyła w czasie sesji do ok. 140 USD za baryłkę.

Stany Zjednoczone są coraz bliżej decyzji o nałożeniu embarga na rosyjską ropę – po inwazji Rosji na Ukrainę – zwiększając tym samym presję gospodarczą na prezydenta Rosji Władimira Putina.

Politycy partii Demokratycznej i Republikańskiej poinformowali o uzgodnieniu założeń projektu ustawy, wprowadzającej embargo na rosyjską ropę i nakładającej dodatkowe cła w handlu z Rosją i Białorusią.

Głosowanie w Izbie Reprezentantów może odbyć się we wtorek, a następnie ustawa trafi do Senatu.

Projekt przewiduje, że obok wprowadzenia zakazu importu rosyjskiej ropy ma on dać też prezydentowi USA uprawnienia do zwiększania ceł na produkty z Rosji i Białorusi oraz zobowiązać przedstawiciela USA ds. handlu do lobbowania na rzecz wykluczenia Rosji ze Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Rosyjska ropa stanowi niedużą część surowca, jakie wykorzystują Stany Zjednoczone – w 2021 r. Amerykanie importowali ok. 20 mln baryłek miesięcznie, co stanowiło 8 proc. importowanych paliw ciekłych.

Tymczasem rządy krajów europejskich na razie mają podzielone opinie co do tego, czy wprowadzić embargo na rosyjską ropę.

Premier W.Brytanii Boris Johnson wskazał, że Europa nie może z dnia na dzień zrezygnować z używania rosyjskiej ropy i gazu, a odejście od nich powinno być skoordynowane przez wszystkie kraje.

„W różnych krajach istnieją różne zależności i musimy o tym pamiętać. Nie można tak po prostu z dnia na dzień zamknąć dostępu do ropy i gazu, nawet z Rosji” – podkreślił.

Johnson zapewnił, że „w Wielkiej Brytanii możemy działać szybko”, ale Brytyjczycy muszą się upewnić, że „wszyscy podążamy w tym samym kierunku”. 

Decyzję o rezygnacji z rosyjskiej ropy podjęła już tymczasem pierwsza duża firma naftowa – TotalEnergies SE. Firma publicznie oświadczyła, że jej handlowcy nie będą kupować rosyjskiej ropy.

Sekretarz generalny OPEC Mohammad Barkindo ostrzegł, że na świecie nie ma wystarczającej produkcji ropy, z kolei dyrektor generalny Chevron Mike Wirth wskazał, że nie ma jeszcze dowodów na fizyczne niedobory ropy naftowej i gazu ziemnego.

„Zakłócenia na rynkach energii i możliwe zmiany paradygmatu geopolitycznego tworzą na rynkach ropy wysoce nieprzewidywalne środowisko” – ostrzega tymczasem Stephen Innes, partner zarządzający w SPI Asset Management Pte.

Z kolei David Fickling, felietonista Bloomberg Opinion, ocenia, że świat sobie poradzi w warunkach z cenami ropy w okolicy 130 USD za baryłkę. 

„Trudno się dziwić, że kiedy cena ropy Brent skacze o 39 proc. w ciągu miesiąca, ludzie się boją” – wskazuje.

Fickling dodaje, że pozycja eksportu ropy z Rosji wygląda na światowych rynkach na wysoce niepewną, ponieważ nakładane przez Zachód sankcje wpływają na inne części łańcucha dostaw tego surowca – od wysyłki, przez finansowanie, po konserwacje np. sieci przesyłowych – a wszystkie te czynniki są niezbędne do utrzymania przepływu ropy naftowej.

Źródło: PAP

.pl/category/offshore-energetyka/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.

    Powrót do formy po pandemii i geopolityczna zmiana kursu

    Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.

    🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej

    W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.

    Coraz większe statki i rosnący prestiż Gdańska

    Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.

    Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.

    Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA

    Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.

    W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.

    Port Gdańsk – coraz silniejszy gracz na Bałtyku

    Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.

    🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej

    Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.

    Morska brama Polski

    Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.

    Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.

    Źródło: Port Gdańsk