„Były kanclerz Gerhard Schroeder musi natychmiast zrezygnować z urzędów i stanowisk w Rosji” – powiedział wiceprzewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu Johann Wadephul berlińskiemu dziennikowi „Tagesspiegel”. Dodał, że kontynuacja współpracy Schroedera z zależnymi od rosyjskiego rządu koncernami oznaczałaby akceptację nieludzkiego zachowania i „byłaby głęboko niegodna byłego kanclerza federalnego”.
Gazeta zaznacza w opublikowanym na jej stronie w niedzielę artykule, że Schroeder nie chce na razie komentować wzrostu napięcia w stosunkach niemiecko-rosyjskich związanego ze sprawą otrucia lidera antykremlowskiej opozycji Aleksieja Nawalnego.
Jak przypomina „Tagesspiegel”, pełniący stanowisko kanclerza do 2005 r. polityk, krótko po złożeniu urzędu rozpoczął intratną współpracę z rosyjskimi koncernami energetycznymi, która trwa już ponad dwukrotnie dłużej niż jego praca jako szefa niemieckiego rządu.
Schroeder wielokrotnie wypowiadał się na temat stosunków niemiecko-rosyjskich m.in. nawołując do zniesienia unijnych sankcji nałożonych na Rosję w związku z jej zaangażowaniem na Ukrainie czy podkreślając wiarygodność Rosji w kontaktach gospodarczych – pisze dziennik. Uzupełnia, że były kanclerz uznawany jest przez niektórych za głównego lobbystę Władimira Putina w Niemczech.
„Kanclerz musi teraz zdecydować, czy stoi po stronie demokracji i praw człowieka” – przekazała w niedzielę grupie medialnej Funke przewodnicząca frakcji Zielonych w Bundestagu Katrin Goering-Eckardt, która również wezwała Schroedera do rezygnacji z pracy na rzecz Gazpromu. Rosyjski koncern jest jedynym właścicielem firmy Nord Stream 2 AG. Zieloni żądają również wstrzymania budowy rurociągu – dodała agencja DPA.
Według rządu Niemiec istnieją „jednoznaczne dowody” na próbę otrucia Nawalnego środkiem bojowym z grupy Nowiczok. Opozycjonista został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu, lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Obecnie przebywa w szpitalu Charite w Berlinie, dokąd został przewieziony z Rosji na żądanie rodziny.
W reakcji na te wydarzenia kilku czołowych polityków niemieckiej chadecji wezwało kanclerz Angelę Merkel do zawieszenia budowy gazociągu. Początkowo szefowa niemieckiego rządu, która jest zwolenniczką projektu NS2, uznawała, że nie należy łączyć ze sobą sprawy Nawalnego i tematu gazociągu.
W poniedziałek rzecznik rządu Steffen Seibert oświadczył, że Merkel nie wyklucza objęcia sankcjami NS2 w odpowiedzi na podejrzenia otrucia Nawalnego. W weekend podobne stanowisko wyrazili m.in. minister spraw zagranicznych Heiko Mass i minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, którzy podkreślili, że władze Rosji muszą pomóc w wyjaśnieniu sprawy Nawalnego.
Źródło: PAP