Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Okręty podwodne stają się coraz istotniejszym elementem globalnej szachownicy geopolitycznej. Trend ten jest potwierdzany przez wiele wiadomości napływających z różnych części globu, w których kraje ogłaszają swoje plany inwestycyjne dotyczące strategicznych jednostek podwodnych.
Wzrastające napięcia na arenie międzynarodowej i rywalizacja między mocarstwami wpływają na strategie obronne poszczególnych państw, które coraz częściej decydują się na rozbudowę swojej floty podwodnej.
Polska, kierując się przede wszystkim rosnącym napięciem geopolitycznym, za pośrednictwem ministra Obrony Narodowej, Mariusza Błaszczaka, ogłosiła realizację programu Orka. Jego głównym celem jest zakup nowoczesnych okrętów podwodnych, które posłużą jako kluczowe uzupełnienie polskiej floty.
Brazylia, z kolei, ambitnie dąży do konstrukcji pierwszego okrętu podwodnego z napędem jądrowym na półkuli południowej. Kraj ten nie tylko planuje budowę czterech konwencjonalnych jednostek podwodnych, ale także nawiązał współpracę z innymi mocarstwami, które eksploatują atomowe okręty podwodne – USA, Rosję, Chiny, Wielką Brytanię i Francję, by zrealizować ten cel.
Rumunia, zaniepokojona agresją Rosji na Ukrainę, również zamierza modernizować swoją marynarkę wojenną poprzez zakup nowych okrętów podwodnych. Kraj ten planuje zakup co najmniej trzech jednostek typu Scorpene od francuskiego producenta – Naval Group.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/orp-orzel-wraca-do-sluzby/
Włochy natomiast, zdecydowanie zainwestowały w swoją flotę podwodną. 6 czerwca, we włoskiej stoczni Fincantieri w Muggiano (La Spezia), rozpoczęła się budowa drugiego okrętu podwodnego typu U212 NFS (Near Future Submarine). Włoski parlament zatwierdził również budowę trzeciego okrętu podwodnego tego samego typu, co świadczy o stałym zaangażowaniu Włoch w rozbudowę i modernizację floty podwodnej.
Indie, planują zawarcie strategicznego partnerstwa z Thyssenkrupp AG i stocznią Mazagon Dock Shipbuilders Ltd. W ramach tej współpracy ma powstać nowa generacja okrętów podwodnych dla indyjskiej marynarki wojennej. Wartość tego przedsięwzięcia szacowana jest na 5,2 miliarda dolarów.
Równolegle, Holandia rozpoczęła proces przetargowy na nowe okręty podwodne, z udziałem stoczni Naval Group, Saab Kockums i thyssenkrupp Marine Systems. Z kolei Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Australia, w ramach programu AUKUS, skupiają się na rozwijaniu okrętów podwodnych z napędem jądrowym, mających służyć do zahamowania wzrostu wpływów Chin na arenie międzynarodowej.
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/rumunia-kupuje-okrety-podwodne-a-polska/
23 maja, stocznia Newport News Shipbuilding (NNS), będąca częścią koncernu Huntington Ingalls Industries, ogłosiła podpisanie aneksu do umowy ramowej dotyczącej budowy dwóch nowoczesnych okrętów podwodnych typu Virginia Block V. Te amerykańskie jednostki z napędem jądrowym, mają szerokie zastosowanie, w tym zwalczanie jednostek podwodnych i nawodnych, atakowanie celów lądowych oraz wsparcie działań specjalnych.
To ważny krok dla amerykańskiej marynarki wojennej i umocnienie pozycji stoczni Newport News Shipbuilding na rynku. Budowa jednostek typu Virginia Block V przyczyni się do wzmocnienia zdolności obronnych Stanów Zjednoczonych oraz zwiększenia bezpieczeństwa. Ten rozwój pokazuje, jak istotnym elementem współczesnej strategii obronnej stają się floty podwodne.
Zważywszy na unikalne zdolności okrętów podwodnych, ich trudności z wykryciem i coraz częstsze wykorzystanie w operacjach wywiadowczych oraz do zabezpieczania infrastruktury na dnie oceanów, rosnąca aktywność Rosji w tej dziedzinie powinna być powodem do troski dla wszystkich krajów. Rosyjskie „statki widmo” obecnie są obserwowane na morzach całego świata, a ich celem jest prawdopodobnie mapowanie podmorskiej infrastruktury.
Niezależnie od regionu, trend w kierunku rozbudowy flot podwodnych jest wyraźny. W obliczu zmieniającej się geopolitycznej sytuacji na świecie, każdy z tych krajów dostrzega potrzebę posiadania silnej floty podwodnej, zdolnej do realizacji szerokiego spektrum zadań, od wywiadu po działania bojowe. Ta tendencja bez wątpienia będzie miała długotrwały wpływ na równowagę sił na morzach i oceanach całego świata.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Program Orka coraz wyraźniej przestaje być konkursem na sam okręt. Staje się rywalizacją przemysłowych wizji, w której kluczowe znaczenie ma to, kto zagwarantuje Polsce trwałe kompetencje, miejsca pracy i realną suwerenność w eksploatacji floty podwodnej. Koreański koncern stoczniowy Hanwha Ocean przekonuje, że ich propozycja to nie katalog życzeń, lecz projekt gotowy do natychmiastowej realizacji – z pełnym udziałem polskich stoczni.
W artykule
Choć debata publiczna wciąż koncentruje się na porównywaniu parametrów poszczególnych okrętów podwodnych, proces decyzyjny wszedł w kluczową fazę. Zespół powołany przez Ministerstwo Obrony Narodowej, odpowiedzialny za analizę ofert i wybór rekomendowanego wykonawcy, zakończył już swoje prace. Dokument z rekomendacją trafił do Rady Ministrów, która ma zatwierdzić wynik tej oceny, tym samym przenosząc program Orka na etap wyboru oferenta.
Ostateczna decyzja należy teraz do Prezesa Rady Ministrów, co oznacza, że program Orka praktycznie wyszedł poza etap technicznych konsultacji i wszedł w obszar strategicznych rozstrzygnięć państwowych. Dla Polski jest to moment przesądzający o kształcie przyszłych zdolności podwodnych i kierunku rozwoju przemysłu okrętowego na najbliższe dekady.
Czytaj więcej: Korea Południowa i jej system odstraszania. Korzyści dla Polski
W tym kontekście nasza redakcja zwróciła się do przedstawicieli południowokoreańskiej Hanwha Ocean, ponieważ to właśnie ich propozycja wykracza poza opis samej jednostki i odpowiada na kluczowe dziś pytanie: jak zbudować w Polsce trwałą autonomię przemysłową w obszarze technologii okrętów podwodnych.
Podczas gdy część uczestników programu skupia się na deklaracjach dotyczących samej platformy, Hanwha Ocean coraz mocniej akcentuje aspekt przemysłowy. Koreańczycy otwarcie mówią, że Polska nie powinna kupować jedynie okrętów podwodnych, lecz cały system kompetencji – od utrzymania, przez modernizację, po rozwój własnych projektów.
Seong-Woo Park, wiceprezes Hanwha Ocean odpowiedzialny za ofertę w programie Orka, podkreślił w rozmowie z nami rzecz, która przewija się w ich przekazie od miesięcy:
W świecie okrętów podwodnych prawdziwą przewagę daje dopiero zdolność samodzielnego utrzymania floty. Państwo kupujące okręt musi umieć utrzymać go we własnych stoczniach, bez czekania na pomoc innych państw.
W innym fragmencie dodał:
Polska nie powinna wybierać między okrętem a przemysłem. Okręt jest ważny, lecz dopiero przemysł buduje suwerenność i odporność państwa. Dlatego nasza propozycja opiera się na przeniesieniu realnych kompetencji, a nie ich pozorowaniu.

W odróżnieniu od prezentacji PowerPoint, Koreańczycy zaczęli „przywozić” do Polski konkretne projekty, modele współpracy i harmonogram inwestycji. To odmienna filozofia działania: zamiast obiecywać, wolą pokazywać, które elementy są gotowe do wdrożenia i jakie kompetencje mogą powstać w Gdyni już w pierwszych latach programu.
Najsilniejszym elementem propozycji Hanwha Ocean jest zakładana skala współpracy z polskimi stoczniami oraz firmami z łańcucha dostaw. W Gdyni i Gdańsku Koreańczycy odwiedzili już większość kluczowych podmiotów – od PGZ Stoczni Wojennej, przez Nautę, po firmy produkcyjne z Pomorza.
Czytaj też: Hanwha Ocean – program Orka i 100 mln USD w tle
Ma to prowadzić do utworzenia w Polsce ośrodka MRO dla całej przyszłej floty okrętów podwodnych, co ma fundamentalne znaczenie strategiczne.
Park zwrócił uwagę na jeszcze jedną kwestię:
Bardzo dobrze pamiętamy, jak bolesna dla Korei była zależność od zagranicznych podwykonawców. To doświadczenie nauczyło nas, że prawdziwe bezpieczeństwo zaczyna się dopiero wtedy, gdy technologia i kompetencje znajdują się w kraju użytkownika. Dlatego chcemy przekazać Polsce pełen zakres wiedzy, jaki jest potrzebny do obsługi naszych okrętów.
Wraz z transferem technologii mają powstać miejsca pracy – nawet 1300 etatów w województwie pomorskim. Dotyczy to zarówno stoczni, jak i firm dostarczających systemy elektryczne, hydrauliczne, nawigacyjne czy elementy wyposażenia pokładowego.
Dla Polski oznacza to coś więcej niż udział w programie Orka: wejście na zupełnie nowy poziom kompetencji w dziedzinie okrętów podwodnych.
Koreańczycy oferują Polsce jednostkę KSS-III Batch-II – jeden z największych i najbardziej zaawansowanych konwencjonalnych okrętów podwodnych dostępnych w tej chwili na rynku. Okręt ma 89 metrów długości, dysponuje napędem AIP oraz zestawem baterii litowo-jonowych, które zwiększają autonomiczność i pozwalają prowadzić długotrwałe działania na Bałtyku – odpowiada to na wymagania Agencji Uzbrojenia.
Choć sama platforma budzi zainteresowanie ze względu na rozmiar i zestaw czujników, Koreańczycy podkreślają, że jej przewaga polega przede wszystkim na:
Kluczowe jest jednak coś innego: możliwość realnego udziału polskich firm w budowie i późniejszym utrzymaniu tych jednostek.
Park ujął to następująco:
Okręt jest ważny, lecz dla Polski to dopiero początek. Jeśli program Orka ma przynieść krajowi korzyści strategiczne, musi być oparty na współtworzeniu, a nie tylko dostawie gotowych jednostek.
Hanwha Ocean zapowiada możliwość przekazania Polsce jednego z okrętów serii KSS-I jako rozwiązania pomostowego. Oznaczałoby to, że Marynarka Wojenna RP odzyskałaby zdolności podwodne szybciej, niż wynika to z harmonogramów budowy nowych jednostek. Bo mowa tutaj o 2027 roku, nie jak wcześniej zapowiadała strona koreańska 2028 roku.
Czytaj również: Hanwha Ocean z propozycją okrętów podwodnych KSS-III w programie Orka
Co istotne, szkolenia mają obejmować nie tylko załogi, lecz także pracowników polskich zakładów stoczniowych. Koreańczycy deklarują wspólne moduły szkoleniowe z Marynarką Republiki Korei – to podejście praktyczne, nie ceremonialne.
Korea Południowa przez dekady funkcjonowała jako państwo zagrożone i technologicznie zależne. To doświadczenie wytworzyło specyficzną kulturę przemysłową: nie obiecywać, tylko dowozić.
Ten sposób działania widać również w programie Orka. Koreańczycy budują własne okręty podwodne od lat, rozwijają kolejne generacje, a ich rozwiązania są testowane w wymagającym środowisku – otoczonym przez trzy morza i zagrożonym przez niestabilnego sąsiada.

W praktyce oznacza to coś, czego często brakuje w europejskich ofertach: przewidywalność harmonogramów i gotowość do przeniesienia technologii tak, aby państwo użytkownika nigdy nie znalazło się w sytuacji „uzależnienia serwisowego”.
Park podsumował to jednym zdaniem, które trafia w sedno polskiej debaty:
W przypadku uzbrojenia dostarczanego przez Hanwha harmonogram jest w pełni wypełniany. Niektóre uzbrojenie jest dostarczane nawet wcześniej, a to świadczy, że raz ustalony harmonogram dostaw jest obowiązujący przez całą umowę, bez dodatkowych aneksów.
Koreańska propozycja ma wymiar czysto strategiczny: jest jedną z nielicznych w programie Orka, która traktuje polskie stocznie nie jako podwykonawcę, lecz jako równorzędnego partnera.
Dla Polski oznacza to możliwość budowania suwerenności przemysłu zbrojeniowego i dostępu do najnowszych technologii której brakowało przez dziesięciolecia. Okręt można kupić, lecz kompetencji nie da się zamówić w katalogu. Te trzeba zdobyć – najlepiej u wiarygodnego partnera, który też kiedyś zaczynał od zera i wie, jak ważne jest uniezależnienie się od zewnętrznych dostawców.
Autor: Mariusz Dasiewicz