Historia „Sokoła” zaczęła się ponad pół wieku temu. To okręt typu Kobben, który został zbudowany w niemieckiej stoczni Nordseewerke dla Królewskiej Marynarki Wojennej Norwegii i zwodowany 2 września 1966 roku. Po zakończeniu służby w norweskiej marynarce jednostkę przekazano polskim siłom zbrojnym. Biało-czerwoną banderę podniesiono na niej 4 czerwca 2002 roku. Okręt był trzecim „Sokołem” w historii polskiej Marynarki Wojennej i spadkobiercą zaszczytnych tradycji jednego z najsłynniejszych okrętów podwodnych II wojny światowej. Do jego podstawowych zadań należała obrona, ochrona oraz patrolowanie polskiego wybrzeża. W czasie 16 lat służby dla naszego kraju uczestniczył on w wielu międzynarodowych ćwiczeniach, takich jak: Baltops, Passex, Danex czy Steadfast Jazz, a także w manewrach Sił Odpowiedzi NATO.
Ponad dwa lata temu okręt zakończył służbę dla Polski. Nie trafił jednak „na żyletki”. Już wcześniej starania o jego pozyskanie rozpoczęło Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
„To efekt naszych kilkuletnich działań. Zawsze zależało nam, aby uatrakcyjnić ofertę i pozyskać kompletny okręt podwodny. Tego typu jednostki budzą wśród ludzi zrozumiałe zainteresowanie, bo to coś bardzo tajemniczego. Jest to również atrakcyjny zabytek techniki. Szczęście nam sprzyjało i pozyskaliśmy go decyzją ministra obrony narodowej” – mówi Aleksander Gosk, zastępca dyrektora Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Oficjalne przekazanie „Sokoła”, a teraz już właściwie obiektu „294”, gdyńskiemu muzeum odbyło się pod koniec lipca. Wtedy też okręt odbył swój ostatni rejs. Został przeholowany z Portu Wojennego do PGZ Stoczni Wojennej, gdzie trwają prace zabezpieczające jednostkę.
„W tej chwili okręt został wydokowany i zabezpieczony po to, żeby nikt na niego nie wchodził. Umyliśmy również kadłub celem weryfikacji. Okręt ma być muzeum dostępnym dla zwiedzających i po prostu trzeba go dostosować do ich potrzeb, m.in. usunąć część urządzeń” – mówi Rafał Kuźma-Ebel, budowniczy w PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni.
W ramach prac zabezpieczono również m.in. śrubę okrętu. To pierwszy krok do drugiego życia jednostki, która po remoncie stanie się muzealnym eksponatem. Prace adaptacyjne mają ruszyć jeszcze w tym roku.
„Aby móc udostępnić jednostkę ludziom, musimy ją do tego odpowiednio przystosować. Zainstalować wszystkie systemy, które umożliwią bezpieczne zwiedzanie okrętu, a więc nową sieć energetyczną, systemy alarmowe, przeciwpożarowe czy klimatyzację. Trzeba też wyciąć otwory w burtach – wejściowy i wyjściowy – bowiem tak będzie poprowadzona trasa. Wewnątrz jest właściwie jeden korytarz – od dziobu do rufy – oczywiście bardzo ciasny. To niewielki okręt, ale życie na nim, i to również będzie bardzo ciekawe dla zwiedzających, nie było proste. Aby to oddać, chcemy go jak najmniej zmienić. Będą tam widoczne wyrzutnie torpedowe i centrala sterowania okrętem. Zostanie też przedział maszynowy oraz silniki – podkreśla Gosk.
Atmosfera jak na okręcie
Władzom muzeum zależy również na realizmie. Chcą, aby odwiedzający „Sokoła” poczuli się jak prawdziwi marynarze i zakosztowali klimatu służby na morzu.
„Chcemy zasymulować wewnątrz takie warunki, jakie miała załoga podczas służby. Poprzez światło i efekty dźwiękowe zwiedzający poczuje się tak, jakby był na okręcie podwodnym w czasie akcji, alarmu bojowego. Będą komendy, specjalne światła” – to wszystko, co jest specyfiką służby marynarzy – mówi Gosk.
Według założeń okręt ma być udostępniony dla zwiedzających w 2022 roku. Nie wiadomo jeszcze, gdzie dokładnie stanie jednostka. Wciąż trwają rozmowy w tej sprawie, ale prawdopodobna lokalizacja to okolice miejsca, w którym cumuje inny historyczny okręt Marynarki Wojennej – ORP „Błyskawica”. Jednostka nie będzie jednak eksponowana na wodzie. „Sokół” zostanie posadowiony w suchym doku, dzięki czemu będzie widoczny dokładnie na takiej wysokości, na jakiej byłoby to podczas normalnej służby.
„Byłoby idealnie, gdyby udało się umiejscowić trzy niezwykle atrakcyjne jednostki niedaleko siebie. „Dar Pomorza”, „Błyskawica” i „Sokół” tworzyłyby wspaniały ciąg reprezentujący różne segmenty historii Marynarki Wojennej i szkolnictwa morskiego” – mówi Gosk.
Źródło: gdynia.pl
[foogallery id=”12097″]