Na ten temat prezes PKN Orlen Daniel Obajtek rozmawiał z przedstawicielami rządu Angoli oraz największej spółki wydobywczej Sonangol.
„W ciągu ostatniego roku znacząco poszerzyliśmy listę krajów, z których sprowadzamy ropę. Angola jest pod tym względem obiecującym rynkiem. Wierzę, że nasze rozmowy z producentem zaowocują zacieśnieniem relacji biznesowych i handlowych, co będzie korzystne dla obu stron. W ten sposób będziemy mogli jeszcze bardziej elastycznie reagować w przypadku jakichkolwiek zakłóceń w dostawach ropy, a co za tym idzie zwiększy się bezpieczeństwo energetyczne Polski” – powiedział Daniel Obajtek.
PKN Orlen do tej pory sprowadził z Angoli dwa ładunki ropy naftowej po 130 tys. ton każdy, które uzupełniły realizowane dostawy spot. Jeden z nich trafił do Polski w czerwcu 2019 roku.
W sierpniu i we wrześniu kolejne dwa ładunki surowca typu Cabinda i Girassol, po ok. 130 tys. ton, zostaną dostarczone do Naftoportu w Gdańsku. Gatunki te charakteryzują się wysoką jakością, a struktura uzysków z ich przerobu dobrze wpisuje się w popyt na gotowe produkty naftowe na polskim rynku.
Niedawno prezes Obajtek przypominał, że dywersyfikacja dostaw ropy jest od początku naszym strategicznym celem.
„Chcemy rozszerzać współpracę handlową z państwami afrykańskimi. Angola jest dla nas bardzo perspektywicznym kierunkiem. Liczę, że w niedługim czasie Orlen poszerzy grono swoich dostawców ropy” – powiedział.
Obecnie 50 proc. surowca przerabianego w płockiej rafinerii pochodzi spoza kierunku rosyjskiego, a w przypadku całej Grupy Orlen jest to już 30 proc. Jeszcze latach 2012-2013 udział ropy spoza kierunku wschodniego w produkcji rafineryjnej całej Grupy Kapitałowej wynosił zaledwie 5%.
Nowe kierunki dostaw są niezwykle istotne zarówno z punktu widzenia poszerzania bazy surowcowej PKN Orlen, jak również bezpieczeństwa energetycznego Polski. Dzięki dostawom ropy pochodzącej z różnych kierunków możliwe było efektywne zarządzenie sytuacją związaną z zanieczyszczoną ropą w rurociągu Przyjaźń.
Pomimo zatrzymania dostaw z kierunku wschodniego na 46 dni, rafineria w Płocku pracowała bez zakłóceń, bez konieczności redukcji wykorzystania mocy przerobowych. Dzięki procesowi dywersyfikacji zgodnie z planem funkcjonowały pozostałe rafinerie w ramach Grupy Orlen, m.in. w Czechach.
Dywersyfikacja dostaw ropy naftowej do płockiej rafinerii to efekt współpracy biznesowej z firmami spoza Europy, w tym z Afryki, czy Zatoki Perskiej. Działania podejmowane przez PKN Orlen umożliwiają uzyskanie korzystnego miksu rop, optymalizującego produkcję. Mają one także pozytywny wpływ na finalną jakość i cenę produktów oraz stabilność na rynku. Miesięcznie do rafinerii w Płocku trafia ok. 1,4 mln ton ropy naftowej, z czego średnio ok. 700 tys. ton z kierunków alternatywnych wobec rosyjskiego. Tylko od początku 2018 roku, w ramach zakupów typu spot, zakontraktowany został surowiec z Angoli, Nigerii, ze Stanów Zjednoczonych, czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Dalsze możliwości dywersyfikacji otworzyło również zmniejszenie pod koniec stycznia br. wolumenów ropy w ramach kontraktu długoterminowego z rosyjskim producentem Rosneft Oil Company.
Podpis ER