Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

PGE Baltica, spółka z grupy PGE odpowiedzialna za realizację Programu Offshore, kończy kolejny rok intensywnych działań na rzecz realizacji budowy morskich projektów, w tym Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica. Podpisano kluczowe umowy, sfinalizowano kontrakty i wydano decyzje umożliwiające podjęcie kolejnych kroków w realizacji największego jak dotąd w Polsce projektu energetycznego opartego o odnawialne źródła energii.
W artykule
Budowa Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica to strategiczny projekt inwestycyjny Grupy PGE realizowany w partnerstwie z Ørsted. Składają się na nią etapy Baltica 2 i Baltica 3 o łącznej mocy zainstalowanej ok. 2,5 GW. W mijającym roku dla etapu Baltica 2 wybrano dostawcę turbin, morskich stacji transformatorowych, fundamentów i kabli wewnętrznych oraz eksportowych, a także usługę instalacji i podłączenia kabli.
W kwietniu 2023 roku PGE i Ørsted wybrały Siemens Gamesa Renewable Energy jako dostawcę turbin dla Baltica 2. Każda ze 107 zamówionych turbin będzie miała moc 14 MW. Siemens Gamesa odpowiadać będzie także za ich serwisowanie oraz dostawę części zamiennych przez okres pięciu lat od uruchomienia. Podpisana umowa dotyczy dostawy turbin dla projektu o mocy ok. 1,5 GW, która stanowi największą inwestycję realizowaną w polskiej części Morza Bałtyckiego i jedną z największych tego typu na świecie.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/pge-i-orsted-podpisaly-umowe-na-instalacje-turbin-wiatrowych-dla-projektu-baltica-2/
Kilka tygodni po wyborze dostawcy turbin, podpisano umowę z konsorcjum firm SEMCO Maritime i PTSC Mechanical & Construction na zaprojektowanie, wyprodukowanie i uruchomienie morskich stacji elektroenergetycznych dla projektu Baltica 2. Będą to cztery stacje, każda z nich wyposażona w dwa transformatory, które będą gromadzić energię elektryczną wytwarzaną przez turbiny wiatrowe przed eksportowaniem jej na ląd.
Kolejnym ważnym krokiem było podpisanie umowy na dostawę fundamentów z konsorcjum firm Navantia i Windar oraz firmą Steelwind. Konsorcjum Navantia-Windar dostarczy 77 monopali, z których największe przekraczają 100 m długości i ważą ponad 2000 ton. Wykorzystane zostaną do instalacji turbin i morskich stacji transformatorowych. Ich produkcja rozpocznie się w 2024 roku. Pozostałe 34 monopale dostarczy Steelwind. Harmonogram zakłada rozpoczęcie produkcji tych fundamentów w drugiej połowie 2025 roku.
Podmorskie kable wewnętrzne wyprodukuje firma Orient Cable (NBO), a eksportowe firmy ZTT i Hellenic Cables. Do ich ułożenia i podłączenia zakontraktowano flotę firmy Boskalis.
Tym samym PGE i Ørsted sfinalizowały w 2023 roku zakontraktowanie wszystkich najważniejszych komponentów dla części morskiej Baltica 2, dodatkowo zabezpieczając także instalację i podłączenie kabli dla tej inwestycji.
PGE i Ørsted planują zakończenie budowy etapu Baltica 2 o mocy ok. 1,5 GW do końca 2027 roku, natomiast etapu Baltica 3 o mocy ok. 1 GW do końca 2029 roku.
Doskonałym podsumowaniem podpisanych dotychczas umów był Dzień Dostawców, który wspólnie zorganizowały PGE i Ørsted. Przedstawiciele przedsiębiorstw z całej Polski i zagranicy zainteresowani włączeniem się w realizację projektu Baltica 2 wzięli udział w zorganizowanym dla nich spotkaniu na PGE Narodowym. Dzień Dostawców był okazją do indywidualnych spotkań z dostawcami komponentów i usług już zakontraktowanych przez PGE i Ørsted.
W wydarzeniu uczestniczyło prawie pół tysiąca uczestników, którzy mieli możliwość wzięcie udziału w prawie 70 biznesowych sesjach networkingowych.
W sierpniu br. Europejski Bank Inwestycyjny (EIB) wydał wstępną decyzję kredytową dla projektu MFW Baltica. Dla każdego z etapów – Baltica 2 i Baltica 3 – przewidziano po jednej transzy do uruchomienia w formule Project Finance w wysokości 350 mln euro, a także po jednej transzy do uruchomienia w oparciu o gwarancje instytucji finansowych, banków lub agencji kredytów eksportowych, co łącznie daje pakiet o wartości 1,4 mld euro.
W tym roku Ministerstwo Infrastruktury wydało kolejne decyzje o udzieleniu pozwoleń na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń w polskich obszarach morskich dla przedsięwzięć polegających na budowie morskich farm wiatrowych. Ostateczna decyzja dotyczy pięciu pozwoleń dla Grupy PGE, które umożliwią jej wybudowanie w przyszłości kolejnych elektrowni wiatrowych na morzu. Łączna potencjalna moc farm wiatrowych planowanych do budowy na nowych obszarach wynosi ok. 3,9 GW.
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/morska-farma-wiatrowa-baltica-pge-i-orsted-wybieraja-firme-dnv/
Grupie PGE przyznano akweny: 43.E.1 i 44.E.1, zlokalizowane blisko realizowanych już przez PGE projektów morskich farm wiatrowych oraz budowanego portu serwisowego w Ustce; kolejne obszary 60.E.3 i 60.E.4 położone w pobliżu projektów Baltica 1; a także 45.E.1 w sąsiedztwie realizowanych projektów Baltica 2 i Baltica 3, o który PGE wnioskowała wspólnie z Ørsted.
Niezależnie od MFW Baltica Grupa PGE przygotowuje się do budowy projektu Baltica 1 o mocy ok. 0,9 GW. Powstanie około 80 km od polskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego, w rejonie Ławicy Środkowej. Projekt ma już m.in. pozwolenie lokalizacyjne i umowę przyłączeniową, a za sobą pierwszy pełny rok badań wietrzności, prądów morskich i zafalowania.
Ponadto, w marcu 2023 roku zrealizowano badania geofizyczne, których celem było zobrazowanie dna, obiektów na nim leżących, identyfikacja osadów dennych, a także określenie miejsc, w których może znajdować się życie. Wykonano również zdjęcia sonarowe, które umożliwią rozpoznanie konkretnych obiektów i form geologicznych znajdujących się na dnie. Baltica 1 zostanie uruchomiona po 2030 roku.
Źródło: PGE Baltica


Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.
W artykule
Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.
Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.
Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.
W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.
Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.
Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.
W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.
Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.
Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.
Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.
Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.
Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.
Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.