Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Ostatnie raporty ze śledztwa potwierdzają, że porażenie prądem, a nie przyczyny naturalne, było przyczyną śmierci inżyniera na promie Stena Germanica. Wada w systemach elektrycznych, niezauważona przez lata, odegrała kluczową rolę w tym tragicznym wypadku.
Śledztwo dotyczące tragicznej śmierci inżyniera na promie Stena Germanica, które rozpoczęło się po tragicznym incydencie w czerwcu 2022 roku, zostało zakończone. Raport szwedzkiego urzędu ds. badania wypadków jasno wskazuje, że nieprawidłowości w systemie elektrycznym promu były bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Inżynier, zajmujący się sprawdzeniem instalacji elektrycznej na pokładzie promu operującego między Szwecją a Niemcami, został znaleziony nieprzytomny obok pompy balastowej. Początkowo przypuszczano, że przyczyną śmierci mogły być naturalne przyczyny związane z zatrzymaniem akcji serca, jednak dokładne dochodzenie ujawniło, że śmiertelne porażenie prądem było wynikiem kontaktu z wodą i wadliwie działającej instalacji elektrycznej.
Czytaj więcej o śmierci członka załogi po zatonięciu statku ro-ro u wybrzeży Iranu
Prom Stena Germanica, znany z pionierskiego zastosowania metanolu jako paliwa, przeszedł liczne prace modernizacyjne, w tym całkowitą wymianę systemu zasilania. Niestety, do czasu tragicznego porażenia prądem nie wykryto problemów z izolacją i uziemieniem w systemie elektrycznym pompy balastowej, co miało katastrofalne skutki.
Ekspertyzy oraz raporty śledcze wykazały, że kluczowy komponent elektryczny w rejonie pompy był ciągle pod napięciem przez nieodpowiednie uszczelki izolacyjne między złączem a cewką elektromagnetycznego zaworu. Ciągła praca pompy utrzymywała aktywność całego układu elektrycznego w tym obszarze, stwarzając poważne zagrożenie, które nie było sygnalizowane przez żadne zewnętrzne alarmy systemów monitorujących, pozostając niezauważone aż do momentu wypadku.
Czytaj również o nagłej śmierci szefa rosyjskiej Stoczni Admiralicji
Na podstawie wyników śledztwa, Szwedzki Urząd Badania Wypadków zalecił szwedzkiemu przewoźnikowi Stena Line przegląd procedur bezpieczeństwa i szkoleniowych. Podkreślono potrzebę szczegółowych konsultacji z ekspertami od elektryczności, aby zapobiec podobnym wypadkom. Zalecono także zwiększenie środków ostrożności, szczególnie w obszarach narażonych na kontakt z wodą.
Tragiczna śmierć inżyniera na promie Stena Germanica jest przestrogą dla branży morskiej o konieczności bacznej kontroli i modernizacji starych systemów elektrycznych, szczególnie na statkach używających nowoczesne źródła energii takie jak metanol. Ten tragiczny wypadek na promie Stena Germanica podkreśla wagę przestrzegania najwyższych standardów bezpieczeństwa przy pracach elektrycznych na pokładach statków, by unikać podobnych tragedii w przyszłości.
Źródło: Stena Line/MD


Rząd ma jutro podjąć decyzję o wskazaniu preferowanego oferenta programu Orka, którą ogłosi w piątek podczas Święta Marynarki Wojennej. Wśród głównych kandydatów znajduje się hiszpańska Navantia z propozycją okrętów podwodnych typu S-80.
W artykule
Zbliżający się wybór przesądzi o kierunku rozwoju kluczowych zdolności Marynarki Wojennej RP, dlatego warto przyjrzeć się ostatni raz, jak oferta hiszpańskiego koncernu Navantia odpowiada na polskie potrzeby operacyjne i przemysłowe — oraz jakie konsekwencje może przynieść piątkowy komunikat rządu.
Navantia zabiega o udział w programie Orka, oferując Polsce okręty podwodne typu S-80, czyli najnowszą generację jednostek konwencjonalnych budowanych na potrzeby Armada Española. Projekt powstaje we współpracy z firmami Babcock International oraz Lockheed Martin, co wzmacnia wiarygodność hiszpańskiej propozycji w zakresie integracji systemów bojowych i długofalowego wsparcia eksploatacyjnego.
Okręt typu S-80 przedstawiany jest jako platforma o szerokim spektrum zastosowań, zdolna do prowadzenia działań przeciwko jednostkom nawodnym i podwodnym oraz do wykonywania precyzyjnych uderzeń na cele lądowe. Kadłub został zaprojektowany z myślą o operacjach wymagających skrytości, rozpoznaniu i zbieraniu danych w wymagającym środowisku hydrologicznym Bałtyku, gdzie zmienność zasolenia, temperatura wody i niewielkie głębokości (średnia głębokość Bałtyku to 50 m) stawia wysokie wymagania układom sterowania i napędu.
Czytaj więcej: Czy hiszpańskie okręty podwodne typu S-80 to dobra propozycja dla Polski?
W rozmowach z przedstawicielami Navantii podkreślono, że potencjał bojowy S-80 będzie rozwijany — jednostka ma otrzymać zdolność użycia pocisków kierowanych klasy NSM, co znacząco zwiększy jej możliwości oddziaływania na cele nawodne. Hiszpanie wskazują, że nawet pojedynczy okręt tego typu potrafi wymusić na przeciwniku stałe zaangażowanie rozbudowanych sił ZOP, ponieważ skuteczne wykrycie takiej jednostki wymaga długotrwałych i kosztownych działań poszukiwawczych.
Jednym z argumentów wzmacniających propozycję Navantii pozostaje zaplecze jej kluczowych partnerów, którzy od lat uczestniczą w polskich programach modernizacyjnych. Babcock International odpowiada za program wilozadaniowych fregat Miecznik, które są budowane w PGZ Stoczni Wojennej, które to stanowią obecnie najważniejszą inwestycję w Siły Morskie naszego kraju, natomiast Lockheed Martin prowadzi w kraju produkcję śmigłowców S-70i Black Hawk i realizuje zadania związane z systemem Wisła.
Ich ugruntowana obecność na polskim rynku oraz rozbudowana infrastruktura techniczna mogą ułatwić proces wdrożenia okrętów podwodnych typu S-80, zapewniając jednocześnie stabilne wsparcie eksploatacyjne dla przyszłych jednostek programu Orka.
Navantia deklaruje gotowość do szerokiego włączenia polskich przedsiębiorstw w proces budowy oraz późniejszego serwisowania okrętów podwodnych. W praktyce oznaczałoby to realny udział krajowego przemysłu w łańcuchu dostaw, rozwój kompetencji związanych z konstrukcją i obsługą jednostek tego typu oraz możliwość stopniowego wdrażania nowoczesnych technologii stosowanych w systemach pokładowych.
Strona hiszpańska podkreśla, że trwała obecność polskich podmiotów w programie ma być fundamentem długofalowej utrzymywalności przyszłych okrętów Marynarki Wojennej RP, ponieważ to krajowe zaplecze serwisowe odpowiada za stabilność eksploatacji przez kolejne dekady służby.
Wskazanie oferenta podczas Święta Marynarki Wojennej będzie jedynie początkiem kolejnego etapu programu Orka. Decyzja rządu uruchomi proces, który zawsze rozciąga się na lata: od negocjacji kontraktu, przez uzgodnienia dotyczące transferu technologii, aż po określenie zakresu udziału krajowych zakładów i dopracowanie wymagań operacyjnych w odniesieniu do finalnej konfiguracji okrętu.
Czytaj też: Wodowanie S-82 Narciso Monturiol w Kartagenie – drugi okręt programu S-80 na wodzie
Jak przypomina w analizie „Tata czy Mama? – Suplement” kmdr Tomasza Witkiewicza, budowa jednostki tej klasy wraz ze szkoleniem załogi i integracją systemów to przedsięwzięcie rozłożone co najmniej na dekadę, dlatego wybór preferowanego oferenta otwiera długą, wieloetapową drogę prowadzącą do odbudowy zdolności podwodnych Marynarki Wojennej RP .
Niezależnie od wyboru oferenta Orka pozostaje jednym z najbardziej kluczowych programów modernizacyjnych Marynarki Wojennej RP. Okręty podwodne mają stanowić podstawę odstraszania na Bałtyku, a ich rola została szeroko opisana w analizach dotyczących znaczenia tej klasy uzbrojenia dla MW RP – od zwalczania jednostek przeciwnika po zdolność do skrytych działań uderzeniowych .
Autor: Mariusz Dasiewicz