Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Program Orka po Koreańsku  

20 czerwca, na Forum Bezpieczeństwa Morskiego w Warszawie, Hyundai Heavy Industries (HHI) – producent jednych z najbardziej zaawansowanych technologicznie okrętów podwodnych na świecie – przedstawił swoje najnowsze propozycje dotyczące budowy okrętów podwodnych w ramach programu Orka.

Podczas panelu „Zaangażowanie przemysłu obronnego w proces modernizacji sił morskich RP”, Daekyu Kim – Dyrektor programu Orka z HHI – zaprezentował ofertę HHI skierowaną do Marynarki Wojennej RP oraz przemysłu okrętowego. Przedstawiamy najważniejsze propozycje koreańskiej grupy stoczniowej.

Hyundai Heavy Industries to kompleksowa organizacja działająca w wielu sektorach przemysłu morskiego. Struktura HHI obejmuje wyspecjalizowany dział ds. okrętów wojennych i jednostek specjalistycznych (Naval & Special Ship Business Unit – NSSBU), dział Offshore & Engineering specjalizujący się w budowie platform wiertniczych oraz jednostek pływających typu FPSO, FLNG, FPUs, TLPs, w tym również sektor energii odnawialnej, który skoncentrowany jest na rozwoju morskich elektrowni wiatrowych i promowaniu działalności EPC, a także projektach wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS), wodoru, ITER (Międzynarodowy Eksperymentalny Reaktor Termojądrowy) i SMR (Mały Reaktor Modułowy).

Kolejnym działem jest Engine & Machinery Division (EMD), który przejął 35% światowego udziału w rynku silników wysokoprężnych do zastosowań morskich i stacjonarnych oraz dział Shipbuilding Business Unit odpowiedzialny za projektowanie i budowę statków handlowych, takich jak kontenerowce, tankowce i masowce. Dzięki tak szerokiemu zakresowi działalności, HHI jest w stanie dostarczać kompleksowe rozwiązania w zakresie budowy i utrzymania floty wojennej, co czyni ją idealnym partnerem dla Polski w realizacji programu Orka.

Dyrektor Kim przedstawił również, że koncern HHI może pochwalić się imponującymi osiągnięciami, które świadczą o jej globalnej dominacji w przemyśle stoczniowym. HHI dostarczyło już ponad 4500 statków, osiągając pierwsze miejsce pod względem skumulowanego tonażu brutto. Przez 41 lat z rzędu HHI zostało uznane za najlepszą stocznię na świecie przez prestiżowy Royal Institution of Naval Architects. Takie osiągnięcia potwierdzają, że HHI jest liderem w swojej branży, gotowym podjąć się realizacji nawet najbardziej wymagających projektów takich jak budowa okrętów wojennych w ramch programu Orka dla MW RP.

NSSBU posiada technologię do projektowania i budowy nowoczesnych i niezawodnych nawodnych i podwodnych jednostek bojowych oraz pomocniczych okrętów o różnych sprawdzonych i zaawansowanych formach kadłuba. NSSBU z sukcesem dostarczyło prawie 90 okrętów wojennych, takich jak: okręty podwodne, niszczyciele, fregaty, korwety, okręty wsparcia logistycznego, okręty amfibijne, wielozadaniowe okręty wsparcia, okręty szkolne i okręty patrolowe. Obecnie w HHI budowane są dla koreańskiej marynarki wojennej fregaty wielozadaniowe (FFX Batch-II/III), nowy niszczyciel Aegis (KDX-III Batch-II), niszczyciel nowej generacji (KDDX) oraz 3000-tonowe okręty podwodne z napędem niezależnym od powietrza (AIP) (KSS-III).

Hyundai Heavy Industries (HHI) oferuje zaawansowane technologicznie okręty podwodne o wyporności 600 ton, 1800 ton i 3300 ton, które są sprawdzonymi i wdrożonymi rozwiązaniami. W końcowej fazie znajduje się również projekt badawczo-rozwojowy okrętu podwodnego klasy 2300 ton, a zaawansowane prace trwają nad projektem jednostki klasy 1500 ton. Jednostki typu KSS-III to nowoczesne okręty o długości około 84 metrów, średnicy 7,7 metra i wyporności około 3300 ton, charakteryzujące się dużą autonomicznością i długim czasem przebywania w zanurzeniu. Prawie dwie dekady doświadczeń w produkcji okrętów podwodnych z systemem napędu niezależnym od dostępu powietrza atmosferycznego (AIP) sprawiają, że HHI jest gotowa do transferu tej wiedzy do innych państw oraz rozległej współpracy przemysłowej. Wyposażone w system AIP oraz zaawansowane uzbrojenie, jednostki te prezentują najwyższy poziom technologiczny w swojej klasie.

Hyundai Heavy Industries dysponuje jedną z najbardziej zaawansowanych infrastruktur produkcyjnych na świecie. W skład tej infrastruktury wchodzi 11 suchych doków wraz z dużymi halami montażowymi z zaawansowanym wyposażeniem, w tym suwnice o dużej nośności, żurawie typu Goliath, a także nowoczesne ośrodki badawczo-rozwojowe oraz kompleksowe zaplecze serwisowe. Dzięki temu HHI jest w stanie efektywnie projektować, budować oraz modernizować statki i okręty, a także zapewniać ich kompleksową konserwację i serwisowanie.

HHI aktywnie współpracuje z wieloma międzynarodowymi partnerami, realizując umowy o współpracy (MoU) z różnymi stoczniami i przedsiębiorstwami na całym świecie, w tym z polskimi partnerami takimi jak PGZ SA. Firma angażuje się w transfer technologii, dzieląc się zaawansowanymi technologiami i wiedzą, co wspiera rozwój lokalnych przemysłów stoczniowych. Organizowanie szkoleń dla załóg i personelu technicznego oraz tworzenie symulatorów szkoleniowych to kolejne przykłady wsparcia, jakie HHI oferuje swoim partnerom.

Nie tylko PGZ Stocznia Wojenna, ale także każda inna polska firma może stać się kluczowym partnerem dla HHI zarówno pod względem lokalizacji jak również może być niezbędnym elementem w łańcuchu dostaw a także współpracy w zakresie badań i rozwoju. Taka innowacyjna współpraca może być źródłem transferu technologii na polski rynek, przyczyniając się do rozwoju gospodarczego. Przedstawiciel HHI wspomniał, że zakres współpracy między HHI a polskimi firmami pozostaje otwarty, a wysiłki na rzecz umocnienia tej współpracy są w toku.

Hyundai Heavy Industries to nie tylko lider w dziedzinie budowy jednostek pływających, ale także innowacyjny partner gotowy wspierać polski przemysł stoczniowy. Dzięki zaawansowanej infrastrukturze, globalnemu zasięgowi oraz wieloletniemu doświadczeniu, HHI stanowi solidną podstawę dla przyszłych projektów stoczniowych i wojskowych, co może przynieść znaczne korzyści dla wszystkich zaangażowanych stron. Podczas panelu, Daekyu KIM, opowiedział również o strategiach i planach HHI na przyszłość, podkreślając, że firma jest gotowa do współpracy z polskimi partnerami, aby wspólnie rozwijać nowoczesne technologie i wzmacniać potencjał obronny Polski.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ratownik: trzecia szansa

    Ratownik: trzecia szansa

    26 listopada 2025 roku w PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni nastąpi symboliczne cięcie pierwszych blach pod budowę okrętu ratowniczego Ratownik. To wydarzenie, które po niemal dekadzie starań i trzech podejściach do realizacji programu, wreszcie rozpoczyna fizyczną budowę jednostki. 

    Droga do tego momentu była wyboista – pierwsze podejście zakończyło się zerwaniem umowy w 2020 roku, drugie anulowano w 2022, ale trzecia próba, z kontraktem podpisanym w grudniu 2024 roku, przynosi realne efekty. Nowy okręt ratowniczy dla Marynarki Wojennej RP przestał być odległym planem i staje się rzeczywistością, która zmieni zdolności operacyjne polskiej floty na kolejne dekady.

    Niemal dekada starań

    Historia programu Ratownik jest dobrym przykładem wytrwałości w dążeniu do strategicznego celu. W 2015 roku rozpoczęto fazę analityczno-koncepcyjną, która miała określić wymagania dla następców dwóch okrętów ratowniczych ORP Piast i ORP Lech, służących nieprzerwanie od 1974 roku. We wrześniu 2017 roku ogłoszono przetarg, który zakończył się podpisaniem pierwszej umowy o wartości 755 milionów złotych na budowę jednego okrętu z opcją na drugi. Planowany termin dostawy: koniec listopada 2022 roku.

    Pierwsze podejście zakończyło się jednak niepowodzeniem. W kwietniu 2020 roku Ministerstwo Obrony Narodowej zerwało umowę ze względu na niemożność zaakceptowania nowych propozycji dotyczących terminu oraz wartości kontraktu. Przekroczenie kosztów i trudności z dotrzymaniem harmonogramu uniemożliwiły kontynuację realizacji.

    Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP

    Już miesiąc później podjęto drugie podejście – w maju 2020 roku zatwierdzono dokumenty dotyczące zakupu, a w lipcu rozpoczęto nowe negocjacje. Po ponad półtora roku procedur, w lutym 2022 roku Agencja Uzbrojenia anulowała postępowanie. Decyzja zapadła w nowych realiach geopolitycznych – tuż po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, gdy cały system obronności Polski przechodził gruntowną przebudowę i weryfikację priorytetów.

    Blisko dwa lata przerwy nie oznaczały jednak rezygnacji z programu. W 2024 roku podjęto trzecie podejście, powiązując Ratownika z szerszymi inwestycjami marynarki, w tym z programem zakupu okrętów podwodnych Orka. W grudniu 2024 roku w Gdyni podpisano kontrakt o wartości przekraczającej 1 miliard złotych z konsorcjum PGZ Stoczni Wojennej, Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej.

    Pragnę w imieniu Załogi Stoczni potwierdzić zobowiązanie wobec Marynarki Wojennej RP: nasz zespół specjalistów jest w pełni przygotowany, aby zrealizować tę inwestycję łączącą najnowocześniejsze technologie z naszym wieloletnim doświadczeniem.

    powiedział Marcin Ryngwelski, Prezes Zarządu PGZ Stoczni Wojennej podczas ceremonii podpisania kontraktu.

    Co zyskuje Marynarka Wojenna

    Ratownik to znacznie więcej niż wymiana pięćdziesięcioletnich jednostek. To jakościowy skok w zdolnościach ratowniczych polskiej floty, który odpowiada na współczesne wyzwania operacyjne. Podstawowym zadaniem będzie zabezpieczenie działań okrętów podwodnych – zarówno obecnego ORP Orzeł, jak i przyszłych jednostek programu Orka. Ratownik będzie dysponował systemami pozwalającymi na lokalizację uszkodzonej jednostki podwodnej, komunikację z załogą oraz przeprowadzenie operacji ratunkowej na pełnym zakresie głębokości występujących na Bałtyku.

    Drugim kluczowym obszarem zastosowania jest ochrona infrastruktury krytycznej. Wydarzenia ostatnich miesięcy – uszkodzenie kabla EstLink2 czy incydenty z gazociągami – pokazują rosnące zagrożenia dla instalacji podmorskich. Ratownik będzie wyposażony w systemy inspekcyjne i interwencyjne pozwalające na monitoring i ochronę kabli komunikacyjnych, rurociągów oraz polskich farm wiatrowych na Bałtyku, których budowa dynamicznie postępuje.

    Trzecim wymiarem jest współpraca z NATO. Ratownik będzie mógł uczestniczyć w międzynarodowych ćwiczeniach ratowniczych, wspierać operacje sojusznicze oraz zapewniać zabezpieczenie podczas wspólnych manewrów na Bałtyku. To szczególnie istotne w kontekście rosnącej aktywności NATO w regionie i konieczności dysponowania odpowiednimi zdolnościami ratowniczymi na wypadek incydentów z udziałem jednostek podwodnych państw sojuszniczych.

    Największy na Bałtyku

    Przy długości 96 metrów, szerokości 19 metrów i wyporności 6500 ton Ratownik będzie jednym z największych okrętów ratowniczych w regionie Morza Bałtyckiego. To ponad trzykrotnie większa wyporność niż obecnie eksploatowane ORP Piast i ORP Lech (około 1800 ton). Dla porównania – szwedzki HSwMS Belos, wprowadzony do służby w 2019 roku i uznawany za nowoczesną jednostkę ratowniczą, ma wyporność około 4300 ton.

    Zasięg 6000 mil morskich przy prędkości ekonomicznej oznacza, że Ratownik będzie mógł prowadzić wielotygodniowe operacje bez uzupełniania paliwa, obejmując swoim zasięgiem nie tylko cały akwen Bałtyku, ale również znaczną część Morza Północnego. Autonomiczność 30-40 dni pozwoli na długotrwałe misje ratownicze lub monitorujące bez konieczności powrotu do bazy.

    Czytaj też: Ratownik – przyszła jednostka ratownicza dla Marynarki Wojennej RP

    Załoga licząca 100 osób plus 9 dodatkowych specjalistów to zespół obejmujący nie tylko marynarzy, ale również operatorów zaawansowanych systemów ratowniczych, nurków głębinowych, personel medyczny oraz specjalistów od konkretnych typów jednostek podwodnych lub infrastruktury podmorskiej – w zależności od charakteru misji.

    Jednostka będzie wyposażona w zaawansowane systemy sonarowe, pozycjonowanie dynamiczne umożliwiające precyzyjne utrzymanie pozycji podczas operacji oraz infrastrukturę do obsługi bezzałogowych pojazdów podwodnych docierających do miejsc niedostępnych dla nurków. To sprzęt, który stawia Ratownika w gronie najnowocześniejszych jednostek tego typu w Europie.

    Od stoczni do służby

    Cięcie pierwszych blach 26 listopada 2025 roku to pierwszy fizyczny etap realizacji programu. Zgodnie z harmonogramem, w lutym 2026 roku odbędzie się ceremonia położenia stępki – oficjalne rozpoczęcie składania kadłuba. W 2027 roku zaplanowano wodowanie, po którym rozpoczną się próby morskie wszystkich systemów okrętowych. Ostateczne przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP ma nastąpić w 2029 roku.

    Kontrakt o wartości przekraczającej 1 miliard złotych – znacząco wyższej niż 755 milionów w pierwszym podejściu z 2017 roku – odzwierciedla nie tylko inflację, ale przede wszystkim rozszerzone wymagania operacyjne. Projekt został wzbogacony o dodatkowe systemy związane z ochroną infrastruktury krytycznej oraz zabezpieczeniem operacji przyszłych okrętów podwodnych, których w 2017 roku nie uwzględniano w takim zakresie.

    PGZ Stocznia Wojenna jako główny wykonawca odpowiada za budowę kadłuba i integrację systemów, wykorzystując doświadczenia zdobyte przy realizacji programu Miecznik. Polska Grupa Zbrojeniowa koordynuje współpracę z dostawcami systemów, a Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej wnosi specjalistyczną wiedzę projektową w zakresie systemów ratowniczych. Model konsorcjalny, sprawdzony już w programie Kormoran II, zapewnia efektywny podział zadań i odpowiedzialności.

    Inwestycja w przyszłość

    Wprowadzenie Ratownika do służby w 2029 roku znacząco wzmocni zdolności Marynarki Wojennej RP, ale jego znaczenie wykracza poza sam moment przekazania jednostki. To platforma, która będzie służyć przez kolejne trzy-cztery dekady, zabezpieczając operacje przyszłych okrętów podwodnych programu Orka, chroniąc rosnącą infrastrukturę krytyczną na Bałtyku oraz umożliwiając pełnoprawne uczestnictwo Polski w sojuszniczych strukturach ratownictwa podwodnego NATO.

    Czytaj również: MSPO 2024: programy morskie RATOWNIK i MIECZNIK w centrum uwagi

    Kontekst geopolityczny roku 2024 i 2025 pokazuje, jak trafna była decyzja o powrocie do programu. Bałtyk zyskał dodatkowe znaczenie strategiczne – budowa polskich farm wiatrowych, incydenty z uszkodzeniami infrastruktury podmorskiej, rosnąca obecność NATO w regionie. Wszystkie te czynniki potwierdzają, że nowoczesny i wszechstronny okręt ratowniczy to nie luksus, ale konieczność operacyjna.

    Droga do realizacji programu Ratownik trwała niemal dekadę i wymagała trzech podejść, ale determinacja w dążeniu do tego celu przynosi efekty. 26 listopada, gdy w gdyńskiej stoczni wycięte zostaną pierwsze blachy, rozpocznie się kolejny rozdział w historii polskiego ratownictwa morskiego. Rozdział, który za cztery lata zaowocuje wprowadzeniem do służby jednego z najnowocześniejszych okrętów ratowniczych na Bałtyku.

    Autor: Mariusz Dasiewicz