Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Z powodu kryzysu na rynku energetycznym Australia przewiduje rekordowe zyski z eksportu węgla i gazu. Odnotowano 12-proc. wzrost wobec styczniowej prognozy przychodów sprzed inwazji na Ukrainę. W skali roku wzrost wynosi 33 proc. – przekazał Financial Times.
Financial Times oparł swój komentarz na opublikowanym w poniedziałek rządowym raporcie kwartalnym dotyczącym zasobów i energii (Resources and Energy Quarterly). Publikacja zawiera prognozy Biura Głównego Ekonomisty (the Office of the Chief Economist) dotyczące wartości, ilości i cen eksportu głównych surowców naturalnych i energetycznych Australii.
Australia to jeden z największych na świecie eksporterów węgla i gazu. Kraj ten „w ciągu 12 miesięcy, tzn. do 30 czerwca 2022 r., z eksportu energii i zasobów ma zarobić 425 mld dolarów australijskich (319 mld dolarów amerykańskich) „ – poinformował dziennik. Oznacza to wzrost o 33 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Gazeta zauważyła, że oznacza to 12 procentowy wzrost w stosunku do poprzedniej prognozy opublikowanej w styczniu, czyli przed atakiem Rosjan na Ukrainę.
„Przychody z eksportu skroplonego gazu ziemnego wzrosną ponad dwukrotnie w porównaniu z ubiegłym rokiem, przynosząc 70 mld dolarów. australijskich. Dochody z węgla energetycznego wzrosną prawie trzykrotnie, z 17 mld dolarów australijskich do 45 mld dolarów australijskich, natomiast dochody z węgla koksującego wzrosną z 24 mld dolarów australijskich do 65 mld australijskich” – wylicza Financial Times. „Jak wynika z danych, wzrost dochodów jest niemal w całości spowodowany wzrostem cen, przy jedynie niewielkim wzroście wolumenu eksportu” – dodano.
Gazeta zacytowała Keitha Pitta, australijskiego ministra ds. zasobów naturalnych, który powiedział, że za rekordowymi zyskami stoją „krytyczne niedobory na świecie”. „Nasz sektor surowcowy robi furorę i stanowi podstawę naszego wzrostu gospodarczego, bezpieczeństwa energetycznego i bezpieczeństwa narodowego” – dodał. Rząd Australii przewiduje jednak, że będzie krótkotrwały, ze względu na odejście od paliw kopalnych.
Przychody Australii z eksportu węgla, gazu i węgla koksującego będą się zmniejszać. Rząd przewiduje „duży spadek przychodów z eksportu dla wszystkich trzech sektorów w ciągu najbliższych pięciu lat do około 158 mld dolarów australijskich do 2027 roku”.
FT przytoczył komentarz Glyna Lawcocka, szefa działu badań nad zasobami banku inwestycyjnego Barrenjoey, według którego długoterminowa perspektywa dla węgla energetycznego jest niekorzystna, a obecny kryzys energetyczny jedynie przedłuży żywotność tego surowca. Lawcock zwrócił też uwagę, że kraje europejskie tymczasowo zwrócą się ku wytwarzaniu energii z węgla, by wypełnić lukę po rosyjskim gazie. „Kiedyś postrzegałem węgiel jako branżę schyłkową. Teraz widzę go raczej jako branżę zmierzchu” – podsumował Lawcock.
Financial Times zwrócił uwagę, że Australia nie jest w stanie wypełnić lukę po zakończeniu eksportu surowców kopalnych. Spośród głównych minerałów eksportowych Australii, jedynie w przypadku litu prognozowano znaczny wzrost w ciągu najbliższych pięciu lat. Ma to związek ze wzrostem światowej produkcji baterii litowo-jonowych stosowanych w pojazdach elektrycznych i sieciach energetycznych. „W tym roku przychody z eksportu litu wyniosą zaledwie 3 mld dolarów australijskich, a do 2027 r. osiągną poziom 7 mld dolarów australijskich” – stwierdził dziennik.
Źródło: PAP


Na Morzu Bałtyckim zakończono instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych dla morskiej farmy wiatrowej Baltic Power – pierwszej tego typu inwestycji w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. To milowy krok na drodze do uruchomienia jednego z największych projektów energetycznych w historii kraju.
W artykule
Baltic Power – wspólne przedsięwzięcie spółki ORLEN i kanadyjskiego koncernu Northland Power – zakończyło jeden z kluczowych etapów realizacji morskiej farmy wiatrowej: instalację dwóch morskich stacji elektroenergetycznych OSS West i OSS East. Każda z nich waży 2500 ton i została osadzona około 20 km na północ od Choczewa.
To właśnie za ich pośrednictwem energia wytwarzana przez 76 turbin wiatrowych o jednostkowej mocy 15 MW będzie przesyłana kablami eksportowymi na ląd, do stacji elektroenergetycznej w gminie Choczewo.
Zgodnie z założeniami projektu Baltic Power, możliwie największy zakres prac realizowany jest przez polskie podmioty. Elementy obu stacji powstały w stoczniach w Gdyni i Gdańsku, a za ich konstrukcję odpowiadała Grupa Przemysłowa Baltic – spółka należąca do Agencji Rozwoju Przemysłu.
Po zakończeniu prac stalowe konstrukcje przetransportowano do Danii, gdzie przeprowadzono ich finalne wyposażenie. Stacje osiągnęły wówczas docelową masę 2500 ton. Na pokładach zamontowano m.in. systemy transformatorowe (230 kV i 66 kV), urządzenia sterowania i nadzoru, generatory diesla oraz dźwigi dostarczone przez polską firmę Protea.
Instalacja morskich stacji elektroenergetycznych to jedno z kluczowych wyzwań projektu. Jej pomyślne zakończenie potwierdza wysoki poziom kompetencji zaangażowanych partnerów.
Ireneusz Fąfara, prezes ORLEN
Jak dodał, udział krajowych przedsiębiorstw w budowie komponentów dla farmy Baltic Power stanowi nie tylko impuls rozwojowy dla krajowego przemysłu, ale także buduje jego zdolności do udziału w kolejnych projektach offshore.
Udział polskich firm w całkowitym cyklu życia farmy Baltic Power – od projektowania przez budowę aż po eksploatację – szacowany jest na minimum 21 procent. Oprócz elementów stacji, w Polsce powstają także gondole turbin, fundamenty, kable lądowe oraz inne komponenty, a lokalne firmy odgrywają rolę głównych wykonawców w pracach instalacyjnych i budowlanych.
Zakończenie budowy farmy przewidywane jest na 2026 rok. Następnie rozpocznie się faza testów, certyfikacji oraz proces pozyskiwania pozwoleń.
Baltic Power będzie pierwszą morską farmą wiatrową na polskich wodach Bałtyku. Jej moc zainstalowana sięgnie 1,2 GW, a roczna produkcja energii wyniesie nawet 4 TWh – co odpowiada około 3% krajowego zapotrzebowania. Pozwoli to zasilić ponad 1,5 mln gospodarstw domowych.
Farma Baltic Power obejmuje obszar o powierzchni ponad 130 km², zlokalizowany 23 km od brzegu – na wysokości Łeby i Choczewa. Oznacza to, że jej powierzchnia jest porównywalna z obszarem całej Gdyni. Zrealizowana w tym miejscu inwestycja nie tylko wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju, ale również wpisuje się w szerszy kontekst transformacji energetycznej i wykorzystania potencjału Morza Bałtyckiego – jako kluczowego obszaru dla zeroemisyjnej energetyki w Europie.
Źródło: Grupa ORLEN