Jak wskazuje w raporcie Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), z 2413 Rohingjów, o których wiadomo, że w zeszłym roku zdecydowali się na ucieczkę drogą morską przed prześladowaniami w swoim kraju, 218 zginęło lub zaginęło.
UNHCR wskazuje, że wśród uchodźców wzrosła liczba kobiet i dzieci – osób najbardziej narażonych na wykorzystanie przez przemytników ludzi.
Trudną sytuację Rohingjów pogorszyła pandemia koronawirusa, przez którą wiele krajów w Azji Południowo-Wschodniej wprowadziło surowe ograniczenia na swoich granicach. Z tego powodu łodzie z Rohingjami były zawracane, przez co miesiącami dryfowały po morzu, a stłoczonym na nich ludziom brakowało jedzenia i picia.
W ciągu ostatniej dekady tysiące Rohingjów starały się przedostać do innych państw Azji Południowo-Wschodniej, głównie do Malezji i Indonezji. W 2017 r., kiedy wojsko birmańskie przeprowadziło brutalną pacyfikację ich wiosek, setki tysięcy Rohingjów zbiegły do Bangladeszu, gdzie obecnie przebywają w zatłoczonych obozach dla uchodźców – przypomniała stacja Al-Dżazira.
„Jeśli państwa nad Morzem Andamańskim i Zatoką Bengalską będą dalej okazywały niechęć wobec ratowania i wyciągania na brzeg osób, które znalazły się w niebezpieczeństwie na morzu, to konsekwencje tego zbiorowego zaniechania mogą być tragiczne i śmiertelne. Musimy i możemy działać lepiej” – powiedział Indrika Ratwatte, dyrektor UNHCR w regionie Azji i Pacyfiku.
Zaapelował do rządów o zapewnienie uchodźcom wychodzącym na ląd dostępu do procedur azylowych oraz bezpiecznych legalnych tras do przekroczenia granic.
Źródło: PAP