Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Implozja batyskafu Titan: potwierdzone przypuszczenia, obnażone zaniedbania

Tragedia, której można było uniknąć – tak brzmi główna konkluzja raportu amerykańskiej Straży Przybrzeżnej, opublikowanego ponad dwa lata po katastrofie batyskafu Titan. Ale dla wielu specjalistów te wnioski nie są nowe.

Już w czerwcu 2023 roku Robert Dmochowski, inżynier na rzecz naszego portalu, ostrzegał przed lekkomyślnością konstrukcyjną, błędami operacyjnymi i ignorowaniem podstawowych zasad inżynierii okrętowej. Dziś jego analiza okazuje się nie tylko prorocza – stała się punktem odniesienia dla międzynarodowej debaty o bezpieczeństwie podczas eksploracji głębin.

By w pełni zrozumieć skalę tej katastrofy, należy zacząć od wyników końcowego raportu USCG. To one dziś stanowią klucz do oceny błędów, zaniechań i ostrzeżeń, które – jak się okazuje – padały znacznie wcześniej. Dopiero mając je przed oczami, można wrócić do tego, co naprawdę próbowali powiedzieć eksperci w 2023 roku.

Główne wnioski z raportu USCG

  1. Katastrofa możliwa do uniknięcia
    Raport jednoznacznie stwierdza, że tragedi można było zapobiec, gdyby przestrzegano podstawowych standardów bezpieczeństwa.
  2. Błędy konstrukcyjne i brak certyfikacji
    Raport wskazuje na wadliwy projekt, brak klasyfikacji oraz zewnętrznej certyfikacji konstrukcji. Proces utrzymania i inspekcji nie spełniał wymogów bezpieczeństwa.
  3. Toksyczna kultura bezpieczeństwa w OceanGate
    Firmie zarzucono tłumienie sygnałów ostrzegawczych, zwalnianie pracowników zgłaszających obawy oraz tworzenie atmosfery zastraszania.
  4. Świadome omijanie nadzoru
    OceanGate obchodziło przepisy, przedstawiając swoje działania jako misje naukowe. Wykorzystywano status „jednostki badawczej” oraz określenie pasażerów jako „specjaliści misji”, co pozwalało unikać regulacji dotyczących komercyjnych rejsów i nadzoru technicznego.
  5. Ignorowanie sygnałów ostrzegawczych
    Batyskaf Titan przez ponad pół roku – od lipca 2022 do lutego 2023 – był przechowywany pod gołym niebem, bez zabezpieczenia przed działaniem czynników atmosferycznych, co mogło pogłębić uszkodzenia strukturalne. Mimo wykrycia anomalii w strukturze kadłuba po ekspedycji w 2022 roku, firma nie podjęła żadnych działań naprawczych ani korygujących.
  6. Rażące zaniedbania prezesa Stocktona Rusha
    Rush zdominował decyzje operacyjne, ignorując ostrzeżenia specjalistów. Raport sugeruje, że gdyby przeżył, mógłby usłyszeć zarzuty karne – m.in. za rażące zaniedbania i dopuszczenie do eksploracji konstrukcji niespełniającej norm bezpieczeństwa.
  7. Zaniedbania w utrzymaniu i inspekcjach
    Zignorowano dane z systemu monitorowania stanu kadłuba (RTM). Raport wskazuje też na brak regularnych przeglądów oraz konserwacji kluczowych elementów konstrukcji.
  8. Luka prawna i brak ram regulacyjnych
    Obecne przepisy nie definiują jasno norm dla jednostek typu Titan. Raport rekomenduje wzmocnienie regulacji krajowych i międzynarodowych.
  9. Zalecenia: 17 kluczowych rekomendacji
    Dokument końcowy zawiera 17 zaleceń, w tym: wymóg dokumentacji USCG dla wszystkich amerykańskich submersiblów, ograniczenie nadużywania ORV, złożenie planów nurkowań i ratowniczych do OCMI, przegląd zdolności subsea SAR, oraz prace w IMO nad definicją i standardami dla pasażerskich submersiblów.

Głos rozsądku sprzed lat

Robert Dmochowski zwracał uwagę na szereg niedoskonałości konstrukcyjnych i organizacyjnych misji Titan. Jego tekst, opublikowany tuż po ujawnieniu fragmentów wraku, wskazywał na ryzyko implozji na skutek przeciążenia konstrukcji, powtarzalnych cykli zanurzeń oraz ciśnienia uzmysławaijące gigantyczne naprężenia. Słusznie ostrzegał, że zjawiska te są w technice trudne do wykrycia, lecz mogą prowadzić do nagłej i całkowitej utraty integralności struktury.

Czytaj więcej: Titan: Tragiczna implozja – nieświadomi zagrożenia w głębinach

Ostrzeżenia Dmochowskiego nie ograniczały się jednak wyłącznie do aspektów fizycznych. Wskazywał on na nieodpowiedzialne podejście OceanGate do projektowania systemów awaryjnych. Słusznie zauważył, że batyskaf pozbawiony był niezależnych mechanicznych systemów sterowania, polegając wyłącznie na elektronice kontrolowanej za pomocą konsoli do gier. Już wtedy nazwał to rozwiązanie niewybaczalnym błędem.

Warto przypomnieć, że Robert wielokrotnie zaznaczał, iż środowisko morskie nie wybacza błędów konstrukcyjnych. Każda jednostka schodząca na głębokość kilku tysięcy metrów musi być projektowana z pokorą oraz pełną świadomością ograniczeń wytrzymałościowych materiałów. Innowacyjność nie wystarczy – równie istotna jest odpowiedzialność projektantów i operatorów.

Raport USCG: potwierdzenie i uzupełnienie

Wnioski przedstawione przez komisję USCG są zgodne z tezami Dmochowskiego. Raport jednoznacznie wskazuje na:

  • brak nadzoru technicznego nad projektem,
  • ignorowanie sygnałów ostrzegawczych (np. dane z ekspedycji w 2022 roku),
  • toksyczną kulturę zarządzania bezpieczeństwem w OceanGate,
  • brak reakcji na anomalię wykrytą w danych z systemu monitorowania kadłuba,
  • unikanie odpowiedzialności i świadome obchodzenie regulacji klasyfikacyjnych.

W odróżnieniu od pierwszej analizy, raport USCG podkreśla też niedopełnienie obowiązków przez amerykańskie instytucje nadzorcze oraz brak współpracy międzyagencyjnej, która mogłaby zatrzymać projekt Titan przed kolejną misją.

Ciągłość analizy: tekst z 2024 roku

Rok po tragedii, w czerwcu 2024 roku, Robert Dmochowski powrócił do tematu na łamach naszego portalu. W tekście opublikowanym niemal rok po implozji, ponownie wskazał na nieprawidłowości projektowe i systemowe, m.in. ryzykowne zespolenie materiałów o różnej charakterystyce wytrzymałościowej – głowicy tytanowej i kadłuba z kompozytu węglowego.

Podkreślił również, że konstrukcja batyskafu była jednopłaszczowa, co wykluczało możliwość reakcji w przypadku pierwszych oznak awarii. Zwrócił uwagę na brak zaplanowanych reżimów diagnostycznych i przeglądowych, które w przypadku głębinowych jednostek załogowych są absolutnym minimum bezpieczeństwa.

Czytaj też: Przyczyny tragedii batyskafu Titan

Dmochowski przytoczył także skalę naprężeń – od 0,14 do 400 000 g/cm² – jakim poddawana była konstrukcja Titan, oraz zwrócił uwagę na brak jakichkolwiek marginesów bezpieczeństwa wynikających z cykli eksploatacyjnych. Trafnie zauważył, że bez określenia procedur remontowych i liczby dozwolonych zanurzeń, katastrofa była tylko kwestią czasu.

Wnioski jego analizy z 2024 roku współgrają z końcowym raportem USCG, jednak Dmochowski jako jeden z nielicznych komentatorów zwrócił również uwagę na szerszy kontekst: potrzebę traktowania tej tragedii jako przestrogi technologicznej. Opisał Titan jako przykład „ślepej uliczki rozwoju”, który wskazuje, czego nie należy robić w projektowaniu jednostek przeznaczonych do eksploracji ekstremalnych głębokości.

Choć ówczesne analizy Roberta Dmochowskiego niewątpliwie trafnie identyfikowały kluczowe przyczyny katastrofy, trzeba pamiętać, że powstawały one w oparciu o informacje dostępne tuż po tragedii.

Czego zabrakło w pierwszej i drugiej analizie?

Z dzisiejszej perspektywy możemy wskazać kilka aspektów, o których dowiadujemy się dopiero teraz – po wielu miesiącach analiz, badań szczątków oraz przeglądu procedur. Nic dziwnego, że nie pojawiły się w pierwotnym tekście Roberta Dmochowskiego – wtedy po prostu nie były jeszcze znane.

  1. Brak odniesienia do amerykańskiego urzędu OSHA, który – jak podano w raporcie – zignorował skargę byłego pracownika w 2018 roku. To zmarnowana szansa na wcześniejszą interwencję instytucji federalnej.
  2. Pominięcie kwestii nieodpowiedniego przechowywania batyskafu przed misją. Komisja wskazała, że przechowywanie batyskafu Titan w nieprzystosowanych warunkach mogło dodatkowo przyczynić się do osłabienia struktury.
  3. Nieopisany kontekst polityczno-instytucjonalny – raport USCG wskazał na brak koordynacji między agencjami federalnymi jako jeden z czynników pośrednich katastrofy.

Te elementy nie zmieniają jednak zasadniczej tezy: już w 2023 roku Robert Dmochowski wskazał właściwe przyczyny tragedii i ostrzegał przed ich możliwymi skutkami.

Wnioski: technika, pokora, odpowiedzialność

Warto przypomnieć, że Dmochowski zaznaczał, iż środowisko morskie nie wybacza błędów konstrukcyjnych. Każda jednostka schodząca na głębokość kilku tysięcy metrów musi być projektowana z pokorą oraz pełną świadomością ograniczeń wytrzymałościowych materiałów. Innowacyjność nie wystarczy – równie istotna jest odpowiedzialność projektantów i operatorów.

Wnioski USCG w pełni potwierdzają tę diagnozę. Tragedii można było uniknąć. Być może, gdyby wcześniej wsłuchano się w głos specjalistów, historia batyskafu Titan zakończyłaby się inaczej.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Narodowe Święto Niepodległości 2025: cała Polska w biało-czerwonych barwach

    Narodowe Święto Niepodległości 2025: cała Polska w biało-czerwonych barwach

    Wczoraj, w blasku listopadowego świtu, Polska obudziła się w wyjątkowym nastroju. Ulice miast, miasteczek i wsi wypełniły się ludźmi, którzy – niezależnie od poglądów – wyszli, by razem oddać hołd tym, którzy przed ponad wiekiem wywalczyli wolność. 11 listopada, najważniejsze polskie święto narodowe, ponownie stało się symbolem jedności, wspólnoty i tradycji, przypominając, że mimo różnic potrafimy świętować razem to, co najcenniejsze – niepodległość.

    Obchody 11 listopada – Polska zjednoczona w bieli i czerwieni

    Tegoroczne obchody miały szczególny charakter – zarówno w stolicy, jak i w miastach nadmorskich, gdzie obecność Marynarki Wojennej RP nadała im symboliczny, morski wymiar. W całym kraju rozbrzmiewały dźwięki orkiestr wojskowych, syren okrętowych i patriotycznych pieśni. W Gdańsku tłumy mieszkańców przeszły w barwnej paradzie nad Motławą, w Gdyni odbyła się uroczystość na Skwerze Kościuszki, a w Świnoujściu żołnierze 8. Flotylli Obrony Wybrzeża wraz z mieszkańcami wzięli udział w Mszy Świętej i kawaleryjskim pikniku.

    Kulminacyjnym punktem obchodów pozostała Warszawa, gdzie tysiące Polaków – z prezydentem na czele – uczestniczyły w Marszu Niepodległości, który w tym roku po raz pierwszy odbył się w atmosferze pełnego spokoju i jedności.

    Gdańsk – największa parada i wspólne świętowanie nad Motławą

    Wczoraj w Gdańsku odbyły się jedne z najbardziej uroczystych obchodów Narodowego Święta Niepodległości w kraju. Miasto, od wieków symbol wolności i niezależności, ponownie wypełniło się biało-czerwonymi barwami. Główne wydarzenie – Parada Niepodległości – zgromadziło kilkadziesiąt tysięcy uczestników, wśród których znaleźli się mieszkańcy, harcerze, uczniowie oraz grupy rekonstrukcyjne. Kolumna wyruszyła z ulicy Podwale Staromiejskie i przeszła przez serce miasta, mijając Podmłyńską, Targ Drzewny i Długi Targ, by zakończyć marsz pod Zieloną Bramą, gdzie wspólnie odśpiewano hymn narodowy.

    Tegoroczna parada miała wyjątkowy charakter – nie tylko jako manifestacja pamięci o przeszłości, lecz także jako znak społecznej jedności. Wzdłuż trasy powiewały tysiące flag, a wśród uczestników widoczne były całe rodziny z dziećmi, seniorzy, uczniowie i przedstawiciele różnych środowisk. W wydarzeniu uczestniczył także premier Donald Tusk, który w swoim wystąpieniu podkreślił, że niepodległość jest wspólnym dobrem wszystkich Polaków, niezależnie od poglądów i różnic.

    Rocznica niepodległości, dzień 11 listopada, to jest cud zjednoczenia w 1918 roku, wymodlony przez naszych wieszczów – powiedział premier.

    Ze sceny przemawiała również prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która przypomniała, że pod biało-czerwoną flagą jest miejsce dla każdego. Po oficjalnych wystąpieniach na Długim Targu rozpoczął się koncert pieśni patriotycznych, który był zwieńczeniem uroczystości w centrum miasta. Gdańsk rozświetliły biało-czerwone iluminacje, a uczestnikom rozdawano flagi i kotyliony. Atmosfera była podniosła, lecz pełna radości i wspólnoty. Gdańsk po raz kolejny pokazał, że świętowanie niepodległości może być nie tylko uroczyste, ale i obywatelskie – zakorzenione w lokalnej tożsamości, otwarte na wszystkich, którzy czują więź z Polską i jej historią.

    Gdynia – serce morskich obchodów Narodowego Dnia Niepodległości

    Wczoraj Gdynia, stolica polskiej Marynarki Wojennej, stała się jednym z głównych punktów obchodów Narodowego Święta Niepodległości na Pomorzu. Na Skwerze Kościuszki odbyła się uroczysta zbiórka z udziałem kompanii reprezentacyjnej, orkiestry wojskowej i załóg okrętów. W powietrzu rozbrzmiewały syreny okrętowe, a z nabrzeża powiewały bandery – symbole morskiej tradycji i dumy.

    W samo południe odczytano apel pamięci, po czym delegacje złożyły wieńce pod Pomnikiem Polski Morskiej. W uroczystościach uczestniczyli marynarze, kombatanci, przedstawiciele władz samorządowych oraz mieszkańcy, którzy – jak co roku – przyszli całymi rodzinami. Na Oksywiu odprawiono mszę świętą w intencji Ojczyzny, a w Porcie Wojennym można było zwiedzić udostępnione okręty Marynarki Wojennej, w tym jednostki 3. Flotylli Okrętów.

    Zgodnie z marynarskim ceremoniałem, z pokładu okrętu-muzeum ORP Błyskawica oddano salut świąteczny złożony z 21 wystrzałów armatnich – najwyższą formę wojskowych honorów, zarezerwowaną dla najważniejszych świąt państwowych i głów państw. Huk salutu rozległ się nad portem punktualnie o godzinie 14:00, przypominając, że wolność ma także swój morski dźwięk – donośny i dumny.

    Gdynia od lat podtrzymuje tradycję obchodów w duchu marynarskiej dyscypliny i patriotycznego umiaru. Wczoraj również nie zabrakło momentów wzruszenia – zwłaszcza gdy orkiestra wojskowa odegrała Hymn do Bałtyku, a uczestnicy wspólnie odśpiewali Mazurek Dąbrowskiego. To miasto, w którym niepodległość pachnie solą i wiatrem, a pamięć o tych, którzy tworzyli Polskę morską, wciąż pozostaje żywa.

    Sopot – świętowanie z historią w tle

    Sopot, choć znany głównie z nadmorskiego spokoju i kultury, wczoraj również dołączył do wspólnego świętowania Narodowego Święta Niepodległości. Miasto udekorowano biało-czerwonymi flagami, a obchody rozpoczęły się o świcie morskim „Skokiem Niepodległości” oraz Sopockim Biegiem Niepodległości, który wystartował z molo. Następnie ulicami miasta przejechała parada zabytkowych samochodów, wozów strażackich i rowerzystów, kończąc swój przejazd przy muszli koncertowej.

    W samo południe na Skwerze Kuracyjnym sopocianie wspólnie odśpiewali hymn państwowy, po czym odbył się koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu młodych artystów z Młodzieżowego Domu Kultury. Na scenie zaprezentowały się zespoły dziecięce i młodzieżowe, a wśród publiczności panowała radosna, rodzinna atmosfera. Wieczorem w kościele św. Jerzego odprawiono mszę świętą w intencji Ojczyzny, po której uczestnicy przeszli pod Pomnik Martyrologii Mieszkańców Sopotu, gdzie odbył się apel i złożono wieńce z udziałem asysty honorowej Marynarki Wojennej RP.

    Sopockie obchody, choć skromniejsze niż w Gdańsku czy Gdyni, miały wyjątkowy klimat – łączyły refleksję z radością, sport z tradycją, a sztukę z historią. W takich chwilach widać, że Święto Niepodległości to nie tylko defilady i przemarsze, lecz także wspólne gesty, pieśni i pamięć – to, co naprawdę buduje wspólnotę.

    Świnoujście – marynarska duma i Kawaleryjski Piknik Niepodległości

    Wczoraj Świnoujście – portowe miasto o silnych tradycjach wojskowych – stało się jednym z najbardziej widowiskowych punktów tegorocznych obchodów Narodowego Święta Niepodległości. Uroczystości rozpoczęła msza święta w Kościele Garnizonowym, po której ulicami miasta przeszedł uroczysty przemarsz z udziałem żołnierzy 8. Flotylli Obrony Wybrzeża, kompanii honorowych, orkiestry wojskowej, władz lokalnych i mieszkańców. Nad kolumną powiewały biało-czerwone flagi, a na czele niosiono wojskowe sztandary – symbol ciągłości i wierności tradycji.

    Następnie pod Pomnikiem Bohaterom Walki o Niepodległość Rzeczypospolitej odbyła się oficjalna ceremonia z udziałem asysty honorowej Marynarki Wojennej RP. Złożono wieńce, oddano salwę honorową, a orkiestra wojskowa wykonała wiązankę pieśni patriotycznych. Wśród uczestników panował nastrój skupienia i dumy – marynarze, harcerze i mieszkańcy wspólnie oddali hołd tym, którzy walczyli o wolną Polskę.

    Kulminacyjnym punktem obchodów był Kawaleryjski Piknik Niepodległości, zorganizowany przez żołnierzy 8. FOW. Wydarzenie odbyło się w duchu rodzinnego święta – z pokazami sprzętu wojskowego, przejażdżkami konnymi, rekonstrukcjami i wspólnym biesiadowaniem. Piknik przyciągnął tłumy mieszkańców i turystów, a jego atmosferę najlepiej oddał wpis Marynarki Wojennej RP: 

    Dziękujemy wszystkim uczestnikom za wspólne świętowanie i niezwykłą atmosferę!

    Ten żywy obraz wspólnoty – żołnierzy, dzieci i rodzin – stał się symbolicznym podsumowaniem całego dnia: niepodległość można świętować z powagą, ale i radością, w duchu wspólnoty i wdzięczności wobec historii.

    Warszawa – kulminacyjny moment obchodów narodowych

    Wczoraj Warszawa, jak co roku, ponownie stała się sercem Polski – miejscem, w którym symbolicznie spotkały się wszystkie pokolenia, poglądy i tradycje. To tu, w stolicy, odbyły się centralne uroczystości Narodowego Święta Niepodległości, stanowiące kulminacyjny punkt obchodów w całym kraju. Na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego zgromadzili się mieszkańcy stolicy, przedstawiciele władz państwowych, wojska oraz liczne delegacje z całej Polski.

    W południe, w asyście kompanii reprezentacyjnej Wojska Polskiego, odbyła się uroczysta zmiana warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Prezydent Karol Nawrocki w swoim wystąpieniu przypomniał, że niepodległość nie jest dana raz na zawsze, lecz wymaga codziennej troski i pracy.

    Wolność nie jest stanem, który można zachować bez wysiłku. Wolność wymaga ofiary, mądrości i jedności – niezależnie od różnic, które dzielą nas na co dzień” – mówił.

    W jego przemówieniu wybrzmiała myśl o potrzebie wspólnoty i odpowiedzialności za państwo – słowa szczególnie aktualne w czasach napięć międzynarodowych.

    Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił z kolei uwagę na znaczenie służby wojskowej w utrzymaniu pokoju i suwerenności.

    Współczesny patriotyzm to nie tylko pamięć o przeszłości, ale i codzienne wzmacnianie bezpieczeństwa Polski – podkreślił, odnosząc się do rosnącej roli Sił Zbrojnych RP w strukturach NATO.

    Po oficjalnych uroczystościach na Placu Piłsudskiego rozpoczął się Marsz Niepodległości, który tradycyjnie wyruszył o godzinie 14:00 spod ronda Dmowskiego. Kolumna, licząca według danych policji około 120 tysięcy uczestników, przeszła Alejami Jerozolimskimi, przez Most Poniatowskiego, aż na błonia przy Stadionie Narodowym. Tegoroczny marsz przebiegł wyjątkowo spokojnie – po raz pierwszy od wielu lat nie odnotowano żadnych incydentów ani zamieszek. Jak zauważył marszałek Krzysztof Bosak, jeden z organizatorów wydarzenia, była to „najbardziej spokojna edycja marszu w historii”.

    To dowód, że Polacy potrafią świętować w sposób godny, bez podziałów i agresji. Patriotyzm nie musi dzielić – może łączyć – mówił.

    Tegoroczne obchody w stolicy miały wymiar wyjątkowy również z innego powodu. Po raz pierwszy od wielu lat w Marszu Niepodległości uczestniczył urzędujący Prezydent RP – Karol Nawrocki. Dotąd głowy państwa brały udział głównie w oficjalnych uroczystościach państwowych na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, zachowując dystans wobec społecznego wymiaru święta. Tym razem prezydent przeszedł wśród uczestników marszu z biało-czerwoną flagą w dłoni, symbolicznie łącząc instytucję państwa z obywatelską formą świętowania. Wydarzenie to miało wymiar nie tylko historyczny, lecz także społeczny – po raz pierwszy od lat Marsz Niepodległości stał się przestrzenią wspólnoty, a nie podziału. Obecność głowy państwa podkreśliła, że patriotyzm nie jest własnością żadnej ze stron sporu politycznego, lecz wspólnym dobrem wszystkich Polaków.

    11 Listopada – jedność, wspólnota i tradycja w całym kraju

    Wieczorem, na błoniach Stadionu Narodowego, odbył się koncert „Niepodległa – wspólne śpiewanie”, podczas którego wybrzmiały najpiękniejsze polskie pieśni patriotyczne – od „Roty” po „Niepodległą, niepokorną”. Wystąpili artyści reprezentujący różne style muzyczne, a publiczność – kilka tysięcy osób – śpiewała wspólnie z nimi. Całość zwieńczył pokaz iluminacji i biało-czerwony spektakl dronów nad Wisłą.

    Warszawa po raz pierwszy od dawna przeżyła 11 listopada w atmosferze spokoju i jedności. Bez incydentów, bez podziałów – za to z dumą, refleksją i poczuciem wspólnoty. Dla wielu uczestników był to najbardziej symboliczny moment dnia, pokazujący, że mimo różnic potrafimy razem świętować to, co dla nas najważniejsze – wolność.

    Tegoroczne obchody pokazały, że Narodowe Święto Niepodległości to nie tylko data w kalendarzu, lecz żywa tradycja łącząca pokolenia. Od gór, przez Mazowsze, po Trójmiasto – wszędzie dominowało poczucie wspólnoty, dumy i narodowej ciągłości. W takich chwilach widać najpełniej, czym jest polska jedność, wspólnota i tradycja.