Pytany w Programie 1 Polskiego Radia o skrytykowanie przez szefa komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norberta Roettgena budowy Nord Stream 2 szef MSZ odparł, że jest to jedna z oznak „spóźnionej debaty wśród elit niemieckich” w sprawie tego gazociągu.
„Z satysfakcją należy stwierdzić, że nareszcie racjonalne, zdroworozsądkowe argumenty w tej debacie są w stanie wybrzmieć, dlatego że stanowisko Polski od samego początku budowy tego rurociągu jest jednoznaczne” – powiedział Rau.
Stwierdził, że budowa Nord Stream 2 „po prostu dzieli państwa europejskie z jednej strony, a z drugiej strony uzależnia gospodarkę naszej części Europy od Rosji, tym samym zapewniając Rosji źródła finansowania jej jakże wrogiej wobec UE polityki zagranicznej”.
Szef resortu dyplomacji wyraził przekonanie, że jest jeszcze możliwe „zatrzymanie budowy” Nord Stream 2.
„To jest całkowicie możliwe, bo ten projekt nie został ukończony, ale to co jest najważniejsze to refleksja sprowadzająca się do tego, że skoro w kwestiach takich fundamentalnych wartości europejskich jak prawa człowieka, pozycja społeczeństwa obywatelskiego, Rosja nie jest wiarygodnym partnerem, to nie może być także wiarygodnym partnerem w wymiarze ekonomicznym” – mówił Rau.
Pytany, czy nałożona przez UOKiK kara na Gazprom i pięć innych spółek zaangażowanych w budowę Nord Stream 2 jest możliwa do wyegzekwowania odparł, że będzie to zależeć od determinacji w prowadzonym postępowaniu, jednak wskazywał na „ogromny materiał dowody”.
Prezes UOKiK poinformował w środę, że nałożył ponad 29 mld zł kary na Gazprom i ponad 234 mln zł na pięć pozostałych spółek uczestniczących w budowie Nord Stream 2. Według prezesa UOKiK materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości, że przedsiębiorcy umyślnie naruszyli prawo. Jak poinformowano, przeprowadzone przez polski urząd antymonopolowy postępowanie wykazało, że w 2017 r. pomimo braku zgody UOKiK na utworzenie wspólnego przedsiębiorcy, 6 spółek zawarło szereg umów dotyczących finansowania Nord Stream 2.
Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej prowadzącej przez Bałtyk, z Ust-Ługi w Rosji do Greifswaldu w Niemczech, o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg miał być gotowy do końca 2019 roku. Jednocześnie Rosja zamierzała znacznie ograniczyć przesyłanie gazu tranzytem rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy.
O zaprzestanie budowy Nord Stream 2 zaapelował w ubiegłym tygodniu podczas nadzwyczajnego szczytu UE premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu odnosząc się do relacji UE-Rosja stwierdził, że nie można oddzielać takich wydarzeń jak próba otrucia Aleksieja Nawalnego od budowy Nord Stream 2. „Nie możemy uznać Rosji za wiarygodnego partnera, a sam gazociąg Nord Stream 2 kosztował Europę zbyt wiele. Jego budowa powinna zostać wstrzymana” – stwierdził Morawiecki.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie zdecydowała jeszcze o ewentualnej rezygnacji z ukończenia bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 w odpowiedzi na próbę otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
Źródło: PAP