Reforma egzaminów dla zawodowych nurków niezbędna dla rozwoju sektora
Reforma egzaminów dla zawodowych nurków jest potrzebna, by ten sektor gospodarki, który jest coraz ważniejszy np. w kontekście budowy farm wiatrowych na Bałtyku, mógł się w Polsce dalej rozwijać – powiedział PAP przewodniczący Komisji Kwalifikacyjnej dla Nurków Bartosz Rutkowski.
Nad nowelą ustawy o wykonywaniu prac podwodnych, która po części reguluje kwestię przeprowadzania i organizowania egzaminów, wydawania dyplomów, uznawania uprawnień nabytych za granicą, pracuje w tej chwili rząd. Projekt zmian skierowano do konsultacji publicznych. Zdaniem Rutkowskiego zaproponowane zmiany są niewystarczające i nie odpowiadają w pełni na potrzeby środowiska zawodowych nurków.
„W Polsce są trzy rodzaje zawodów związanych z pracami podwodnymi: nurek, kierownik prac podwodnych i operator systemów nurkowych. Jeżeli chce się wykonywać któryś z tych zawodów, trzeba przejść kurs, a potem zdać państwowy egzamin. Jednak z zasadami przeprowadzania tych egzaminów i z ich organizacją już od dłuższego czasu są u nas różnorakie problemy” – wskazał Rutkowski.
Jak powiedział, zasady pracy, szkolenia, bezpieczeństwa, a także egzaminowania zawodowych nurków reguluje ustawa o wykonywaniu prac podwodnych wraz z trzema rozporządzeniami dotyczącymi bezpieczeństwa wykonywania prac podwodnych, szkolenia oraz zabezpieczenia medycznego.
„Ustawa ta obowiązuje już 17 lat, więc zebrało się sporo uwag i kwestii do poprawy w samej treści ustawy. Np. nie ma w niej definicji rekompresji ani umocowania tabel leczniczych, używanych na wypadek choroby dekompresyjnej nurka. Z kolei w rozporządzeniu szkoleniowym napisano, że kierowników nurkowania trzeba nauczyć, jak leczyć nurków, ale jednocześnie nie ma tabel, które określają, jak to robić” – opisywał. Ale co najważniejsze nie ma w niej podstawy prawnej pozwalającej kontrolować firmy pod względem bezpieczeństwa wykonywania prac podwodnych. „Mówimy tutaj o ludziach, którzy pracują pod wodą np. z dźwigiem albo spawają pod wodą kadłuby statków. Bezpieczeństwo ma tutaj pierwszoplanowe znaczenie” – podkreślił.
Wskazał, że w ustawie jest natomiast przepis, który nakazuje co parę lat odnowić dyplom. „Nurek musi udowodnić, że praktykuje. Ale doświadczenie pokazuje, że właśnie ludziom, którzy dużo i intensywnie pracują, zwykle za granicą, zdarza się przeoczyć termin. Wskutek tego tracą uprawnienia i muszą jeszcze raz iść na kurs i zdawać egzamin. Przez to państwo traci wykwalifikowanych specjalistów, nie zostawiając im ścieżki do naprawienia błędu. To z pewnością jest przepis do zmiany” – powiedział.
Poza tym – jak mówił – ustawa i trzy rozporządzenia nie są w pełni zgodne: niektóre zapisy w rozporządzeniach mają inne brzmienie niż definicje w ustawie.
„Problemem są też bardzo ogólne zapisy w rozporządzeniu szkoleniowym, mówiące, co nurek powinien umieć po kursie. Nie ma bazy pytań, nie ma jasno określonych procedur, np. jak ma się zachować kierownik nurkowania w sytuacji awaryjnej, kiedy jest zagrożone życie nurka. W rezultacie w zależności od składu komisji, wymagania mogą być różne. Tak nie może być” – dodał.
Według Rutkowskiego, do niedawna był także problem z samą organizacją egzaminów dla nurków. „W 2019 r. na skutek sygnałów, które dochodziły do ówczesnego ministerstwa gospodarki morskiej, resort wysłał kontrolę do działającej przy dyrektorze Urzędu Morskiego w Gdyni Komisji Kwalifikacyjnej. Raport pokontrolny był krytyczny, a po tym, jak członkowie komisji ustąpili, nie było komu przeprowadzać egzaminów. Doszło do sytuacji, w której przyszli nurkowie i kierownicy, którzy zainwestowali czas i pieniądze w kurs, niektórzy nawet wzięli na ten cel kredyty, czekali ponad rok czy nawet dwa lata na państwowy egzamin” – powiedział. Jak dodał, z tego względu zgodził się objąć funkcję przewodniczącego Komisji Kwalifikacyjnej dla Nurków, dzięki czemu udało we wrześniu zorganizować egzaminy dla 35 osób.
„Resort dostrzegł problem i przygotował projekt nowelizacji, ale w mojej ocenie źle się do tego zabrano. Przygotowana propozycja noweli nie jest kompleksowa, nie przewiduje jednoczesnej nowelizacji rozporządzeń, tak by były z nią kompatybilne. Wysłano ją wprawdzie do konsultacji, ale na liście podmiotów, do których skierowano projekt, jest Związek Rzemiosła Polskiego, a nie ma firm nurkowych, które działają na rynku po kilkanaście lat” – zwrócił uwagę ekspert.
W jego opinii, należałoby najpierw zebrać uwagi od podmiotów, które w oparciu o istniejącą ustawę wykonywały prace podwodne – firm, ośrodków szkolenia, nurków, kierowników nurkowania – i na tej podstawie napisać nowy projekt ustawy. „Zamiast tego resort napisał nowelizację, która jest rodzajem protezy i nie ułatwi nam istotnie pracy” – powiedział.
Jak podkreślił, w Polsce działa coraz więcej firm nurkowych, a aktywnych zawodowo jest kilkuset nurków. „Nie jest nas tak wielu, ale to gałąź gospodarki, która generuje obrót dużymi pieniędzmi, a w związku z budową farm wiatrowych na Bałtyku niedługo będą to znacznie większe sumy. Polska ma świetnych nurków i w miarę możliwości powinniśmy korzystać z naszych firm, tym bardziej, że te firmy się rozwijają. Chcielibyśmy, żeby prawo ułatwiało nam działalność, a nie ją utrudniało” – powiedział.
Źródło: PAP
Related Posts
- Brytyjski program FSS osiąga kluczowy kamień milowy
- Nowy atomowy okręt podwodny typu Virginia otrzymuje nazwę USS Atlanta
- Kuter US Coast Guard „Resolute” dostarcza do portu narkotyki o wartości 115 milionów dolarów
- Wizyta w NATO FORACS Norway
- Niemiecka korweta Ludwigshafen am Rhein strąca bezzałogowiec u wybrzeży Libanu
Subskrybuj nasz newsletter!
O nas
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.
Najpopularniejsze
Poprzedni artykuł:
Następny artykuł:
Portal Stoczniowy 2022 | Wszystkie Prawa Zastrzeżone. Portal Stoczniowy chroni prywatność i dane osobowe swoich pracowników, klientów i kontrahentów. W serwisie wdrożone zostały procedury dotyczące przetwarzania danych osobowych oraz stosowane są jednolite zasady, zapewniające najwyższy stopień ich ochrony.