Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Ropa na giełdzie w Nowym Jorku tanieje o ponad 3 proc. na fali obaw o popyt na paliwa w związku z szybko rozprzestrzeniającym się wariantem koronawirusa – Omikronem – od USA po kraje Europy, a władze państw starają się zapanować nad pogarszającą się sytuacją zdrowotną – informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na styczeń kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 68,50 USD, niżej o 3,33 proc.
Brent na ICE w Londynie w dostawach na luty jest wyceniana po 71,09 USD za baryłkę, niżej o 3,31 proc.
Na całym świecie rośnie liczba notowanych przypadków Covid-19 z powodu szybko rozprzestrzeniającego się wariantu Omikron. To zwiększa wśród inwestorów obawy o perspektywy popytu na energię.
Włoski ekspert, były dyrektor krajowej, a następnie Europejskiej Agencji Leków Guido Rasi ocenił, że Omikron całkowicie wymknie się szczepionkom, stanie się „praktycznie innym wirusem i będzie to pandemia B”.
Z kolei główny doradca medyczny Białego Domu dr Anthony Fauci wskazał, że USA wkraczają prawdopodobnie w ciężką zimę przez szybko rozprzestrzeniający się wariant koronawirusa Omikron, który zdominuje sytuację zdrowotną w Stanach Zjednoczonych.
Z danych Johns Hopkins University wynika, że w USA występuje średnio 126.967 nowych przypadków dziennie podczas gdy na początku listopada było ich nieco ponad 70.000.
Według Światowej Organizacji Zdrowia przypadki Omikronu podwajają się co 1,5 do 3 dni.
Wiele krajów wprowadziło ograniczenia w podróżach lotniczych, a na rynkach są obawy, że może być konieczne zastosowanie nowych rygorów i blokad, co ograniczy przemieszczanie się ludności, a tym samym wpłynie na spadek zapotrzebowania na paliwa – ropę i produkty naftowe.
Na rynkach zbliża się okres świąteczny, mniejsze w tym czasie wolumeny obrotów na rynkach paliw mogą spowodować większe wahania cen.
„Możemy spodziewać się, że ten tydzień będzie czasem dużej zmienności na rynku ropy” – ocenia Jeffrey Halley, starszy analityk rynku paliw w Oanda Asia Pacific Pte.
„Jednak raczej nie należy zakładać, że ropa mocno stanieje, bo OPEC+ śledzi sytuację, a kraje tego sojuszu zostawiły sobie otwartą furtkę do bardzo szybkiej reakcji, jeśli zaszłaby taka potrzeba” – dodaje.
Analitycy wskazują, że słabnie popyt na paliwa w krajach Azji, a banki centralne na świecie skłaniają się do zacieśniania swojej polityki pieniężnej, aby zapanować nad rosnącą inflacją, więc to nie są pozytywne czynniki dla wzrostów cen ropy.
Tymczasem amerykańska administracja przygotowuje się do kolejnego przetargu na ropę ze strategicznych rezerw – do sprzedaży trafi 18 mln baryłek ropy z magazynów w Teksasie i Luizjanie. Zainteresowane firmy mogą składać swoje oferty do 4 stycznia 2022 r.
W ramach I przetargu zaoferowano wcześniej 32 mln baryłek ropy. Z tego m.in. 4,8 mln baryłek ropy trafiło do firmy Exxon Mobile Corp.
Ropa w USA staniała o ponad 15 proc. od końca października, gdy prezydent USA Joe Biden i członkowie jego administracji zaczęli wskazywać, że rozważane są różne działania, aby obniżyć wysokie ceny paliw, w tym szczególnie benzyny, w USA.
Spadki cen ropy nasiliły się jeszcze po tym, jak pod koniec listopada na rynkach pojawiły się informacje o nowej omikronowej odmianie koronawirusa.
Źródło: PAP


Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.
W artykule
Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej
W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.
To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.
Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa
Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.
Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.
To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.
Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.
To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.
Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.
Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.
Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.
Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.
Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.
Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.
PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.
Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?
Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.
Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?
„Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.
W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.
Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP
W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.
Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.
Rozmawiał Mariusz Dasiewicz