Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Rosja: ruszają prace badawczo-rozwojowe nad fregatą nowej generacji

Dyrektor generalny rosyjskiej Stoczni Północnej w Sankt Petersburgu Igor Ponamarev powiedział w wywiadzie dla agencji TASS, że rozpoczęły się prace badawczo-rozwojowe dotyczące fregaty nowego typu. Chodzi o okręt projektu 22350M, czyli zmodernizowaną wersję fregaty klasy Admirał Gorszkow.

Szef stoczni podkreślił, że w pracach uczestnicz również Północne Biuro Projektowo-Konstrukcyjne. Parametry nowego okrętu oraz ilość, w której zostanie zbudowany, zostaną określone przez rosyjski resort obrony. W rozmowie z agencją TASS Igor Ponamarev wyraził jednak przekonanie, że rosyjska marynarka wojenna zamówi więcej niż cztery okręty.

Na razie nie wiadomo, w jakie zestawy uzbrojenia będzie wyposażony nowy typ okrętu. Dyrektor Stoczni Północnej powiedział tylko, że fregata projektu 22350M będzie przenosić broń, która zapewni jej siłę ognia równą niszczycielom rakietowym. Podobną opinię wcześniej formułował prezes Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej (to rosyjski holding, który skupia firmy stoczniowe) Aleksiej Rakhmanov.

Zobacz też: ORP Piast zwodowany w PGZ Stoczni Wojennej. Remont na finiszu.

Agencja TASS podała, że dowódca rosyjskiej marynarki wojennej Władimir Korolow zapowiedział, że do 2020 roku we flocie wojennej Federacji Rosyjskiej będą służyły cztery fregaty projektu 22350. Ostatnio do eksploatacji włączono pierwszą jednostkę tego typu Admirał Gorszkow, o czym pisaliśmy już na Portalu Stoczniowym. Według dowódcy rosyjskiej marynarki wojennej dopiero po wejściu do służby czterech takich okrętów będzie możliwa ich modernizacja do standardu 22350M. Z kolei cytowany przez wcześniejsze publikacje w rosyjskiej prasie zastępca dowódcy marynarki wojennej ds. uzbrojenia wiceadmirał Wiktor Bursuk mówił, że pierwszy okręt projektu 22350M może dołączyć do floty wojennej w 2026 roku.

Podpis: am

Marynarka wojenna – więcej wiadomości na ten temat znajdziesz tutaj.

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.

    Austal i wsparcie lokalnej społeczności

    Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.

    Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal

    Wsparcie badań medycznych – The Hospital Research Foundation

    Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.

    Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:

    „Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.

    Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.