Sprzedaż luksusowego jachtu Amadea

Rząd Stanów Zjednoczonych zmaga się z rocznymi kosztami utrzymania rosyjskiego jachtu Amadea, przekraczającymi 7 mln dolarów, i zwrócił się z prośbą do sądu o zezwolenie na jego sprzedaż, zanim zostanie rozstrzygnięty spór o prawo własności. Przejęcie tej pływającej rezydencji od rosyjskiego oligarchy, objętego sankcjami, rozpoczęło kolejny rozdział sagi międzynarodowych konfliktów i skomplikowanych zawirowań prawnych.
Rząd Stanów Zjednoczonych stoi przed finansowym wyzwaniem, jakim jest utrzymanie przejętego luksusowego jachtu Amadea, którego roczne koszty przekraczają 7 milionów dolarów. W maju 2022 roku, na mocy amerykańskiego nakazu, władze Fidżi przejęły jacht o wartości 300 milionów dolarów i długości 106 metrów, który według Departamentu Skarbu USA należał do Sulejmana Kerimowa, rosyjskiego multimiliardera objętego sankcjami.
Eduard Khudainatov, były prezes Rosneftu, zaprzecza, jakoby jacht był własnością Kerimowa, twierdząc, że to on jest jego prawowitym właścicielem. Tymczasem prokuratorzy z Manhattanu argumentują, że wysokie miesięczne koszty utrzymania w wysokości 600 000 dolarów są nie do udźwignięcia i należy rozważyć sprzedaż jachtu na aukcji.
Zawiłości sprawy pogłębiają się wraz z zarzutami, według których Khudainatov pełnił rolę „słupa”, mającego na celu ukrycie tożsamości rzeczywistego właściciela jachtu. Ta sytuacja podkreśla złożoność sieci finansowych oraz prawnych dylematów związanych z egzekwowaniem międzynarodowych sankcji i zwalczaniem prania pieniędzy.
Decyzja o sprzedaży jachtu nie tylko zmniejszyłaby obciążenie finansowe rządu USA, ale mogłaby również przekierować środki na wsparcie Ukrainy, co dodaje sprawie geopolitycznego wymiaru. Ostateczna decyzja sądu może mieć znaczące konsekwencje dla wszystkich stron i stanowić precedens w egzekwowaniu międzynarodowych sankcji przeciwko osobom i aktywom finansowym.
Autor: Mariusz Dasiewicz

Francuski statek rybacki osiadł na skałach u wybrzeży w Irlandii

W niedzielę 14 grudnia francuski statek rybacki Fastnet w wyniku utraty napędu i trudnych warunków pogodowych osiadł na podłożu skalnym przy wejściu do portu Dingle w hrabstwie Kerry na południowo-zachodnim wybrzeżu Irlandii.
W artykule
Awaria napędu i wejście na skały przy Dingle
Do zdarzenia doszło krótko po opuszczeniu portu Dingle na południowo-zachodnim wybrzeżu Irlandii. Francuski statek rybacki Fastnet po awarii układu napędowego utracił zdolność manewrowania. Silny wiatr oraz wysoka fala uniemożliwiły utrzymanie kontrolowanego kursu, w efekcie czego jednostka została zniesiona w kierunku brzegu i weszła na skały w rejonie plaży Bínn Bán, kilka metrów poza osłoniętym akwenem portowym. Pozycja statku w strefie przyboju stwarzała ryzyko dalszych uszkodzeń konstrukcji kadłuba.
Akcja ratownicza, warunki pogodowe i dalsze działania
Na pokładzie Fastnet przebywało 14 członków załogi. Po zgłoszeniu sytuacji alarmowej irlandzkie służby ratownicze uruchomiły skoordynowaną akcję, którą prowadziło Valentia Marine Rescue Sub-Centre. Na miejsce skierowano śmigłowiec ratowniczy Rescue 115, samolot poszukiwawczo-ratowniczy oraz jednostki nawodne Royal National Lifeboat Institution i lokalnej straży przybrzeżnej. Załogę podjęto bezpośrednio z pokładu jednostki przy użyciu wciągarki pokładowej śmigłowca irlandzkiej Straży Przybrzeżnej Rescue 115. Wszyscy rybacy zostali następnie bezpiecznie dostarczeni na ląd.
W rejonie zdarzenia panują trudne warunki pogodowe. Met Éireann wydał ostrzeżenia dla hrabstw Cork i Kerry, wskazując na intensywne opady, wzburzone morze oraz podwyższone ryzyko niebezpieczeństwa dla staków znajdujących się na tych wodach. Równolegle prowadzone są działania związane z oceną stanu technicznego kadłuba Fastnet oraz monitoringiem potencjalnego wycieku paliwa. Na obecnym etapie służby nie potwierdziły wystąpienia wycieku paliwa do pobliskich wód. Jednostka pozostaje pod obserwacją, a jej stan techniczny jest oceniany.










