Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

18 kwietnia US Navy wprowadziła do swojej floty okręt podwodny o napędzie atomym USS New Jersey (SSN 796) typu Virginia, który został zbudowany w stoczni General Dynamics Electric Boat oraz Huntington Ingalls Industries Newport News Shipbuilding.
Jest to dwudziesty trzeci okręt podwodny o napędzie jądrowym typu Virginia i jedenasty egzemplarz wybudowany przez współpracę obu przedsiębiorstw. Teraz okręt przejdzie proces przygotowań do rozpoczęcia służby, którą zaplanowano na wrzesień bieżącego roku.
Jednostka New Jersey, wchodzi w skład serii Block IV, które różnią się od poprzednich Block III zmniejszoną liczbą głównych napraw dokowych – z czterech do trzech. To pozwala na wydłużenie okresu między przeglądami, co zwiększa gotowość operacyjną.
Czytaj więcej o wodowaniu okrętu podwodnego typu Virginia
Typ Virginia, do którego należy nowy okręt, jest przystosowany do działań w wodach przybrzeżnych oraz oceanicznych, prowadzenia walk przeciwko okrętom podwodnym i nawodnym, uderzeń na cele lądowe, wsparcia operacji sił specjalnych, misji obserwacyjnych i rozpoznawczych, a także działań przeciwminowych.
Atomowy USS New Jersey (SSN 796) prezentuje imponujące parametry techniczne zgodne z wymaganiami współczesnej marynarki wojennej. Długość wynosi 115 metrów, a wyporność osiąga 7 900 ton, co jest typowe dla jednostek z tej serii. Należy jednak zwrócić uwagę, że marynarka już pracuje nad kolejnymi okrętami podwodnymi z podserii Block V, które będą jeszcze większe – osiągną długość 140 metrów i wyporność 10 200 ton.
Załoga USS New Jersey składa się z 135 oficerów i marynarzy, co pozwala na efektywną operację i utrzymanie technologicznie zaawansowanego okrętu. Napęd jądrowy umożliwia okrętowi osiąganie prędkości przekraczającej 25 węzłów oraz zapewnia praktycznie nieograniczone możliwości operacyjne bez konieczności wynurzania się na powierzchnię. To kluczowy atut w długotrwałych misjach.
Czytaj też o okrętach podwodnych i fregatach – „Tata czy Mama?”
Uzbrojenie USS New Jersey obejmuje 12 wyrzutni pionowych (VLS) dla pocisków manewrujących typu BGM-109 Tomahawk, które umożliwiają precyzyjne ataki na cele lądowe z dużych odległości. Dodatkowo, okręt wyposażony jest w cztery wyrzutnie torpedowe o średnicy 530 cm, przeznaczone do wystrzeliwania torped Mk-48, co czyni go niebezpiecznym przeciwnikiem zarówno dla jednostek nawodnych, jak i podwodnych.
Wprowadzenie do służby USS New Jersey (SSN 796) typu Virginia ma kluczowe znaczenie dla wzmacniania strategicznej pozycji US Navy. Atomowe okręty podwodne tego typu, które mogą długotrwale przebywać w strategicznie ważnych rejonach, są niezbędne w obliczu globalnych wyzwań. Ich zdolność do skrytego lub demonstracyjnego prowadzenia operacji, zarówno w warunkach pokojowych, jak i kryzysowych, czyni je nieocenionym narzędziem odstraszającym.
Dzięki możliwości przeprowadzania precyzyjnych uderzeń, misji rozpoznawczych, okręty te stanowią fundament dla reagowania na kryzysy i budowy odstraszania. Sama ich obecność na morzu ma istotny wpływ na możliwości działania sił przeciwnika, co jest szczególnie ważne w kontekście rosnącej konkurencji z potęgami takimi jak Chiny i Rosja.
Autor: Mariusz Dasiewicz


30 listopada grupa aktywistów Greenpeace Australia Pacific przeprowadziła spektakularną akcję na podejściu do portu w Newcastle, gdzie wspięli się na masowiec BONNY ISLAND, na którego pokładzie znajdował się węgiel.
W artykule
Do incydentu doszło w rejonie wejścia do portu Newcastle, jednego z głównych punktów eksportowych australijskiego węgla. Trzech aktywistów Greenpeace przedostało się na pokład masowca, wykorzystując dostęp do łańcucha kotwicznego oraz konstrukcji burtowych. Obecność osób postronnych na części dziobowej jednostki uniemożliwiła jej normalne manewrowanie, natomiast równoległa blokada kajakami na torze podejściowym dodatkowo ograniczyła przestrzeń manewrową statku, co w praktyce całkowicie wstrzymało jego ruch.
Protest był częścią szerszej inicjatywy Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia daty wygaszania eksportu paliw kopalnych oraz wstrzymania nowych projektów związanych z węglem i gazem.
Aktywiści rozwiesili na burcie masowca duży transparent z przesłaniem skierowanym do władz Australii: „Wycofywać węgiel i gaz”. Był to element blokady Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia terminu odejścia od paliw kopalnych oraz wstrzymania zgód na nowe projekty związane z węglem i gazem.
Akcja zbiegła się w czasie z podpisaniem przez Australię Deklaracji z Belém podczas COP30 w Brazylii. Greenpeace podkreśla, że zobowiązania złożone na forum międzynarodowym pozostają w sprzeczności z utrzymywaniem wysokiego poziomu eksportu surowców energetycznych.
W proteście uczestniczyli także australijscy muzycy Oli i Louis Leimbach z zespołu Lime Cordiale. Według Oli’ego obecność artystów miała podkreślić, że ruch klimatyczny obejmuje różne środowiska społeczne. Zwrócił uwagę, że akcja Greenpeace stała się naturalnym przedłużeniem koncertu zorganizowanego w ramach Rising Tide, który zgromadził wielu zwolenników działań na rzecz ochrony klimatu.
Wśród osób, które wspięły się na pokład masowca, znalazła się również lekarka i aktywistka Greenpeace dr Elen O’Donnell. W swoim oświadczeniu wskazała na skutki katastrof klimatycznych obserwowane w pracy zawodowej oraz podkreśliła, że Australia jako trzeci największy eksporter paliw kopalnych na świecie ponosi szczególną odpowiedzialność za ich konsekwencje.
Skala protestu była na tyle duża, że lokalna policja zatrzymała ponad 140 osób płynących na kajakach i pontonach, które brały udział w blokadzie podejścia do portu, wśród nich również nieletnich. Organizatorzy określili działania jako „konieczne i pokojowe”, natomiast krytycy podkreślali rosnące ryzyko eskalacji oraz zakłócenia pracy największego portu węglowego świata.
Incydent w Newcastle wpisuje się w rosnącą liczbę protestów wymierzonych w infrastrukturę powiązaną z paliwami kopalnymi. Australia, mimo deklaracji składanych na arenie międzynarodowej, pozostaje jednym z głównych eksporterów węgla na rynki azjatyckie. Działania aktywistów pokazują, że presja społeczna na przyspieszenie transformacji energetycznej staje się coraz bardziej zauważalna.
Podobne napięcia pojawiają się także w innych regionach świata, gdzie troska o środowisko zderza się z realiami gospodarki oraz sytuacją na rynku pracy. Europejskie doświadczenia potwierdzają, jak trudne bywa pogodzenie ambitnych celów klimatycznych z rosnącymi kosztami życia. W Australii sytuacja pozostaje szczególnie złożona, ponieważ przemysł wydobywczy jest jednym z fundamentów lokalnych gospodarek.
„Chociaż zmiana klimatu dotknie najuboższych najmocniej, dla wielu z nich nie będzie jedynym ani największym zagrożeniem” – przypomniał niedawno Bill Gates, komentując tempo światowej transformacji energetycznej. Wskazał, że debata zbyt często koncentruje się wyłącznie na emisjach, pomijając kwestie społeczne takie jak dostęp do energii, ubóstwo czy brak możliwości rozwoju.
Jego zdaniem skuteczna polityka klimatyczna wymaga nie tylko redukcji emisji, lecz także inwestycji w rozwiązania poprawiające jakość życia. Zwrócił uwagę, że postęp technologiczny sprawił, iż globalne prognozy emisji są dziś mniej pesymistyczne niż dekadę temu.
Choć dla uczestników Rising Tide była to forma obywatelskiego sprzeciwu, wielu mieszkańców regionu oceniło akcję jako przykład radykalizmu uderzającego w lokalną gospodarkę i miejsca pracy. W debacie publicznej pojawiły się głosy, że blokowanie statków nie rozwiązuje żadnego z realnych problemów klimatycznych, natomiast wzmacnia napięcia społeczne.
Wydarzenia w Newcastle pokazały, że spór między aktywizmem klimatycznym a ekonomicznym fundamentem tego kraju pozostaje nierozstrzygnięty i z zapewne jeszcze będzie powracał w w takiej lub podobnej formie.