Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

22 sierpnia podczas targów zbrojeniowych Army-2018 ministerstwo obrony narodowej Federacji Rosyjskiej oraz stocznia Amur podpisały kontrakt na budowę czterech korwet klasy Karakurt. Jednostki mają wzmocnić rosyjską Flotę Czarnomorską.
Zagraniczne media podkreślają, że to pierwsze zamówienia na budowę jednostek projektu 22800, czyli korwet klasy Karakurt, które otrzymała stocznia Amur, zlokalizowana w Komsomolsku nad Amurem, mieście położonym na południowym-wschodzie Rosji. Kontrakt oznacza, że do stoczni budujących korwety Karakurt dołącza kolejne przedsiębiorstwo przemysłowe.
Do momentu podpisania tego kontraktu rosyjskie ministerstwo obrony zamówiło już trzynaście okrętów tej klasy dla marynarki wojennej. Okręty te są budowane przez trzy różne stocznie. Stocznia Amur jest więc czwartym przedsiębiorstwem, które zbuduje kolejno od 14 do 17 zakontraktowanych korwet Karakurt. Do tej pory zamówienia na okręty lokowane były w następujących spółkach: Leningradzka Stocznia Pella w Sankt Petersburgu (cztery okręty), stocznia More w miejscowości Feodosia na Krymie (trzy okręty), stocznia Zaliv w miejscowości Kerch na Krymie oraz stocznia w Zelonodolsku (łącznie sześć okrętów). Rosyjski resort obrony wcześniej zapowiadał, że zamówienia na budowę kolejnych dwóch korwet klasy Karakurt ulokuje w stoczni Vostochnaya Verf, która mieści się we Władywostoku.
Zobacz też: Stany Zjednoczone inwestują w modernizację prawie 30-letniego krążownika.
Okręt projektu 22800 został zaprojektowany przez Centralne Morskie Biuro Projektowe Ałmaz. Jednostka ma 800 ton wyporności, mierzy 67 metrów długości 11 metrów szerokości. Okręt osiąga prędkość 30 węzłów i zasięg 2 500 mil morskich.
Korweta klasy Karakurt uzbrojona jest w podwójne działko pokładowe AK-176MA kal. 76,2 mm, system obrony przeciwlotniczej Pantsir-M z rakietami Hemers-K, dwie poczwórne wyrzutnie pionowego startu dla pocisków manewrujących Kalibr-NK lub rakiet przeciwokrętowych P-800 Oniks oraz dwa karabiny maszynowe ka. 14,5 mm.
Budowa pierwszej jednostki klasy Karakurt ruszyła w grudniu 2015 roku. Do tej pory stocznia w Sankt Petersburgu zwodowała trzy korwety tej klasy. Ostatnie wodowanie miało miejsce w maju bieżącego roku.
Ostatnio podpisany kontrakt ze stocznią Amur przewiduje, że cztery okrętu zostaną wprowadzone do służby w rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej do końca 2026 roku.
Zobacz też: MON: trwają analizy w zakresie modernizacji marynarki wojennej.
Pierwsza jednostka tej klasy o nazwie Uragan ma rozpocząć służbę w rosyjskiej Flocie Bałtyckiej.
Ostatnio podczas targów militarnych Army-2018 prezes Centralnego Morskiego Biura Projektowego Alexander Shlyakhtenko powiedział, że korweta klasy Karakurt może stać się hitem eksportowym rosyjskiego przemysłu stoczniowego. Podczas imprezy zaprezentowano trzy wersje eksportowe okrętu, różniące się przenoszonymi systemami uzbrojenia. Prezes Alexander Shlyakhtenko w rozmowie z agencją TASS powiedział, że zakupem okrętu mogą być zainteresowane marynarki wojenne państw takich jak np. Wietnam, Chiny, Indie, Indonezja, Algieria czy Iran.
Podpis: tz
Marynarka wojenna – więcej wiadomości na ten temat znajdziesz tutaj.

Do Hali Kadłubowej PGZ Stoczni Wojennej wprowadzono blok dziobowy przyszłej fregaty ORP Wicher. To jeden z kluczowych momentów montażu kadłuba, który potwierdza, że budowa jednostki przebiega zgodnie z założonym harmonogramem i obowiązującymi standardami jakości.
W artykule
Przeholowanie i wtoczenie do hali konstrukcji ważącej 1084,5 tony nie jest rutynową operacją – to precyzyjne działanie o charakterze ciężkiego montażu okrętowego. Sekcja o długości 61,95 m i wysokości 16,28 m została przetransportowana ze Stoczni Crist, po czym przy pomocy 60-osiowego zestawu wózków SPMT została wtoczona na stanowisku montażowym.

Tak duży moduł stanowi już w pełni ukształtowaną, zintegrowaną część przyszłej fregaty ORP Wicher. Jego masa obejmuje zarówno zasadniczą konstrukcję kadłuba, jak i elementy ślusarki, fundamentów oraz urządzeń, stanowiących wstęp do późniejszego etapu wyposażania.
Operacja przebiegła bez zakłóceń, co pokazuje sprawność współpracy pomiędzy Stocznią Crist i PGZ Stocznią Wojenną.
Równolegle trwa scalanie kolejnych segmentów jednostki. Konstrukcja śródokręcia osiągnęła już pełną wysokość i jest wyposażana w kluczowe elementy siłowni – w tym silniki, przekładnie oraz zespoły prądotwórcze. To etap, który decyduje o charakterze przyszłych prób morskich, ponieważ wymaga szczególnej dokładności montażu węzłów konstrukcyjnych i fundamentów.

Wykonywane są również sekcje bloku rufowego. Po ich ukończeniu kadłub zostanie scalony w jedną bryłę, co – zgodnie z założeniami produkcyjnymi – ma nastąpić na przełomie roku. Dopiero wówczas stocznia przejdzie do fazy rozbudowanego wyposażania jednostki, obejmującego montaż systemów walki, urządzeń hydrolokacyjnych oraz infrastruktury pokładowej.
Wprowadzenie bloku dziobowego do hali montażowej nie jest wyłącznie technicznym etapem budowy, lecz czytelnym sygnałem pokazującym tempo prac przy fregacie Wicher. Produkcja prowadzona jest w układzie blokowym, co od lat stanowi standard w europejskim przemyśle okrętowym – pozwala skrócić czas budowy, ułatwia kontrolę jakości i daje możliwość równoległej produkcji kolejnych modułów.
Dzięki temu PGZ Stocznia Wojenna może utrzymywać ciągłość montażu i przygotować zasoby na potrzeby kolejnych jednostek.
W tle intensywnych prac nad przyszłą ORP Wicher stocznia przygotowuje się do budowy drugiej jednostki serii – przyszłej ORP Burza. Położenie stępki zaplanowano na 18 grudnia, co będzie kolejnym etapem budowy drugiej fregaty.
W praktyce oznacza to, że polski przemysł okrętowy przechodzi w tryb produkcji seryjnej, a nie jednostkowej – co stanowi ważny krok w odbudowie polskich kompetencji w zakresie budowy dużych okrętów nawodnych.
Trzy budowane przy Śmidowicza 48 fregaty staną się podstawą przyszłych zdolności Marynarki Wojennej RP w działaniach na Bałtyku, obejmujących obronę powietrzną, osłonę szlaków żeglugowych, zwalczanie okrętów podwodnych oraz ochronę infrastruktury krytycznej rozmieszczonej na morzu. Rozwój jednostek tej klasy odpowiada na rosnące znaczenie morza w polskiej gospodarce oraz na potrzebę wzmacniania odporności państwa na zagrożenia w środowisku morskim.

Postęp prac przy wspomnianym Wichrze pokazuje, że projekt nabiera realnych kształtów, a narodowy przemysł okrętowy przechodzi etap faktycznego odrodzenia – już nie w formule planów i wizualizacji, lecz poprzez kolejne scalone segmenty wyposażanego kadłuba, które łączą się w pełnowymiarową fregatę.
Dzisiejsze tempo prac jasno pokazuje, że PGZ Stocznia Wojenna potrafi podejmować się najbardziej złożonych zadań w polskim przemyśle okrętowym. Ci, którzy jeszcze niedawno stawiali krzyżyk na krajowych kompetencjach budowy dużych jednostek w naszych zakładach stoczniowych, coraz częściej przecierają oczy ze zdumienia.