Lodołamacze powstały w ramach projektu „Budowa 2 lodołamaczy dla potrzeb zimowej osłony przeciwpowodziowej na terenie działania RZGW w Warszawie”. Projekt realizowany był od 2016 roku i kosztował ponad 37 mln zł. Nowoczesne jednostki wzmocniły właśnie włocławską flotę i będą służyły do prowadzenia zimowej osłony przeciwpowodziowej na Zbiorniku Włocławek.
„Akcja lodołamania musi być prowadzona niezwykle precyzyjnie. Nie można jej rozpocząć zbyt wcześnie, aby nie wywołać powodzi zatorowej. Nie można też zbyt późno, dlatego bardzo ważne jest w tym zakresie śledzenie prognoz długoterminowych” – mówił w czwartek we Włocławku zastępca prezesa Wód Polskich ds. ochrony przed powodzią i suszą Krzysztof Woś.
W środę w regionie kujawsko-pomorskim rozpoczęła się odwilż, więc nowe jednostki w najbliższych dniach nie będą jeszcze wykorzystywane. Jak jednak podkreślał Woś, jesteśmy dopiero w połowie zimy, a dobre przygotowanie do zagrożeń powodowanych na rzekach przez aurę będzie miało swój wieloletni skutek.
Nowe lodołamacze Orkan i Sokół są nieco innymi jednostkami. Jedna to lodołamacz czołowy o mocy 1200 KM, a druga – liniowy o mocy 800 KM. Oba są wyposażone w sondę wielowiązkową, która pozwala monitorować dno zbiornika. Wyposażenie ich w panele fotoelektryczne ma spowodować mniejsze zużycie prądu podczas postoju.
Zanim dotarły do Włocławka, lodołamacze pokonały 1500 km drogą wodną – 756 km Odrą, 522 km Morzem Bałtyckim i 260 km Wisłą. Przy stopniu wodnym we Włocławku stacjonuje obecnie sześć jednostek. Oprócz Orkana i Sokoła są to: Jaguar, Niedźwiedź, Lew i Bawół.
Łącznie Wody Polskie posiadają 24 lodołamacze, które poza Włocławkiem stacjonują w Gdańsku, Szczecinie i Wrocławiu.
„Poprzednie lata przyzwyczaiły nas do ciepłych zim. Ten rok jednak pokazuje, że odpowiedni sprzęt jest bardzo potrzebny i konieczny, bo zapewnia bezpieczeństwo przeciwpowodziowe mieszkańcom regionu – Włocławka i okolic. Bardzo się cieszę z finalizacji tej ważnej inwestycji” – powiedziała w czwartek wiceminister rolnictwa Anna Gembicka.
Wicewojewoda kujawsko-pomorski Józef Ramlau przypomniał powódź zatorową z 1982 roku, która spowodowała zniszczenia m.in. w Płocku. Wyraził nadzieję, że rozwój sprzętu służącego do lodołamania spowoduje, iż takie sytuacje nie powtórzą się w przyszłości.
Źródło: PAP