Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

26 października b.r., spółki PIT-RADWAR oraz Wojskowe Zakłady Elektroniczne, które są częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej, złożyły podpisy na umowach współpracy z norweskim gigantem obronnym, Kongsberg Defence & Aerospace (KDA). Przedmiotem umowy jest realizacja i dostarczenie dwóch Morskich Jednostek Rakietowych oraz zapewnienie serwisu i produkcji rakiet typu NSM.
Już wcześniej, 5 września 2023 r., podczas targów MSPO w Kielcach, Polska zawarła rekordową umowę z KDA na dostawę pocisków NSM, wraz z systemem dla dwóch jednostek. Jednak to najnowsze porozumienie dodatkowo akcentuje rolę polskiego przemysłu w realizacji projektu, z PIT-RADWAR dostarczającym kluczowe elementy do systemu, takie jak pojazdy dowodzenia i łączności.
Umowa z Kongsberg Defence & Aerospace ma wartość ponad 1,1 mld złotych i obejmuje dostawy nowych komponentów dowodzenia i łączności do nadbrzeżnych systemów rakietowych z pociskami NSM. To kolejny krok Polski w budowie nowoczesnej obrony przeciwokrętowej opartej na rakietach NSM, które charakteryzują się długim zasięgiem, precyzyjnością i zdolnością zwalczania celów nawodnych i lądowych.
Równoległa umowa, podpisana przez Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A., koncentruje się na transferze know-how i technologii związanych z serwisowaniem i produkcją rakiet NSM. Wprowadza to WZE S.A. na wyższy, eksportowo dozwolony poziom kompetencji w dziedzinie technologii rakietowej. Dzięki temu spółka poszerzy już posiadaną zaawansowaną technologię i wiedzę w zakresie obsługi tych rakiet, działając jako kluczowy partner w łańcuchu dostaw dla rakiet NSM i wspierając Kongsberg w dostarczaniu nowych pocisków dla polskiej Marynarki Wojennej, w tym w produkcji komponentów NSM w Polsce.
Po roku intensywnych przygotowań, sukces stał się faktem. Firma PIT-RADWAR potwierdziła dostarczenie ponad 50 specjalistycznych wozów dla 4 nowo powstałych dywizjonów NDR. Wyróżnia je nowoczesny design systemów oraz kompatybilność z projektami WISŁA i NAREW. Dodatkowo, planowana jest rozbudowa Centrum Serwisowego NSM, co świadczy o rosnącej roli i znaczeniu tej współpracy w obronie kraju.
Warto również zauważyć, że pociski NSM, jako jedyny efektor piątej generacji cieszą się uznaniem na całym świecie. Firma Kongsberg Defence & Aerospace podkreśla, że rakiety te zostały wybrane jako uzbrojenie dla fregat i okrętów patrolowych wielu krajów, a w wersji lotniczej, jako Joint Straike Missile (JSM) nawet na uzbrojenie amerykańskich myśliwców najnowszej generacji F-35. Co więcej trwają daleko zaawansowane prace nad kolejna wersją tych pocisków, które pozwolą je również wykorzystywać, jako efektory na uzbrojeniu okrętów podwodnych, oraz zdecydowanie zwiększą ich niektóre parametry, takie jak prędkość, precyzja i zasięg rażenia.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/fregaty-konie-robocze-flot/
Podczas oficjalnego podpisania umowy, prezes zarządu PGZ S.A., Sebastian Chwałek, podkreślił znaczenie tej współpracy: „Mówiąc o Morskiej Jednostce Rakietowej, mamy na myśli nie tylko nasze pojazdy, ale przede wszystkim naszych niezawodnych partnerów z Norwegii. Ta współpraca ukazała głębokie porozumienie między nami. PGZ ma szczęście współpracować z liderami w swoich dziedzinach, a Kongsberg jest jednym z nich. Dlatego spółki takie jak PIT-RADWAR czy WZE czerpią z tego ogromne korzyści.”
W ramach umowy zawartej przez PIT-RADWAR, przewiduje się dostarczenie sprzętu dla czterech Nadbrzeżnych Dywizjonów Rakietowych. Każdy dywizjon będzie składał się z różnych pojazdów, w tym Mobile Communication Centre (MCC) – 3 szt., Squadron Command Vehicle (SCV) – 1 szt., i innych. Łączna wartość kontraktu przekracza 1,1 mld złotych, a zakończenie dostaw planowane jest na 2029 r.
Polskie dywizjony nadbrzeżne pełnią kluczową rolę w obronie NATO. Ze względu na ich mobilność, mogą one służyć do wzmocnienia obrony dowolnego kraju Europy. W przeszłości, elementy NDR były wykorzystywane podczas ćwiczeń sojuszniczych, w tym w Estonii i Rumunii.
Autor: Mariusz Dasiewicz


Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.
W artykule
Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej
W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.
To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.
Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa
Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.
Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.
To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.
Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.
To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.
Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.
Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.
Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.
Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.
Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.
Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.
PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.
Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?
Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.
Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?
„Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.
W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.
Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP
W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.
Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.
Rozmawiał Mariusz Dasiewicz