Policyjne sprawozdanie, z którego wnioski w czwartek cytuje rozgłośnia Cadena Ser, wskazuje, że w najbliższych miesiącach może nastąpić “bezprecedensowy wzrost” napływu nielegalnych migrantów z Afryki.
Policyjni eksperci wskazują, że głównym kierunkiem napływu przybyszów będą Wyspy Kanaryjskie. Spodziewają się, że w skali roku może tam dotrzeć nawet około 140 tys. osób w ramach przepraw morskich z północno-zachodniego wybrzeża Afryki.
Autorzy datowanego na 10 listopada dokumentu pt. “Kryzys nielegalnych imigrantów na Wyspach Kanaryjskich”, wyjaśnili, że roczną liczbę napływających na ten archipelag przybyszów wyliczyli m.in. na podstawie dynamiki ich napływu z przełomu października i listopada 2020 r.
Tymczasem z szacunków rządu wspólnoty autonomicznej Wysp Kanaryjskich wynika, że pomiędzy styczniem a połową listopada na ten hiszpański archipelag na Atlantyku dotarło 18 tys. nielegalnych imigrantów z Afryki, czyli o ponad 1000 proc. więcej w porównaniu z całym 2019 r. Tylko od końca października na wyspy te dotarło 9 tys. przybyszów, wśród których ponad połowę stanowili Marokańczycy.
Dzienniki “El Mundo”, “El Espanol” i “ABC” od połowy listopada zarzucają władzom w Rabacie, że poprzez porzucenie kontroli swojego wybrzeża celowo próbują one doprowadzić do kryzysu humanitarnego na Wyspach Kanaryjskich. Ich zdaniem Maroko miałoby dzięki temu osłabić pozycję Hiszpanii w tej północno-zachodniej części Afryki, gdzie swoje interesy ma również Rabat.
W poniedziałek władze konserwatywnej partii Vox, trzeciej siły parlamentu Hiszpanii, wezwały rząd Pedra Sancheza do użycia okrętów marynarki wojennej w celu zablokowania dostępu na Wyspy Kanaryjskie jednostkom pływającym, na których pokładzie są nielegalni imigranci.
Źródło: PAP