Wydatki Japonii na obronność rosną nieprzerwanie od dziewięciu lat – podkreśla japońska agencja prasowa. Budżet musi jeszcze zatwierdzić parlament, ale partia rządząca ma zdecydowaną większość mandatów, więc jego przyjęcie uznawane jest za niemal pewne.
Budżet przewiduje 33,5 mld jenów (324 mln USD) na opracowanie nowych pocisków rakietowych, które mogłyby razić wrogie okręty i bazy wojskowe z większej odległości. Prace nad pociskami mają trwać pięć lat.
Posłowie opozycji podnosili obawy, że rozwój takich pocisków jest sprzeczny z pacyfistyczną konstytucją kraju. Minister obrony Nobuo Kishi oświadczył jednak, że nowe pociski są konieczne, by chronić bezpieczeństwo najbardziej wysuniętych na południowy zachód wysp Japonii wobec wzrostu aktywności marynarki wojennej Chin w tym regionie.
1,7 mld jenów (16,4 mln USD) przeznaczono w budżecie na przygotowania do budowy dwóch okrętów z elementami systemu obrony rakietowej Aegis. Są one alternatywą dla rozmieszczenia naziemnego systemu Aegis Ashore. Budowa okrętów ma potrwać pięć lat i kosztować ponad 500 mld jenów (4,8 mld USD).
Rząd zamierza również wydać 57,6 mld jenów (557 mln USD) na prace nad nowej generacji myśliwcem o obniżonej wykrywalności. Głównym wykonawcą projektu ma być japoński koncern Mitsubishi Heavy Industries, któremu pomagać będzie amerykańska firma zbrojeniowa Lockheed Martin.
Budżet przewiduje 119,1 mld jenów (1,15 mld USD) na kwestie związane z przestrzenią kosmiczną, w tym rozwój teleskopu optycznego do monitorowania niezidentyfikowanych obiektów latających, a także satelitów do wykrywania broni hipersonicznej. Tego rodzaju pociski, latające szybciej i niżej od pocisków balistycznych, opracowują Chiny i Rosja – podaje Kyodo.
W planach jest także utworzenie specjalnej jednostki Sił Samoobrony Japonii do ochrony cyberbezpieczeństwa. Jednostka ma się składać z 540 osób, a na jej powołanie przewidziano 30,1 mld jenów (291 mln USD). Zakładane jest ponadto wydanie 2,8 mld jenów (27 mln USD) na opracowanie systemu zestrzeliwania statków powietrznych, takich jak drony, przy użyciu lasera o dużej mocy.
Źródło: PAP