W raporcie Departamentu Stanu wysłanym do Kongresu USA stwierdzono, że Nord Stream 2 AG – firma stojąca za budową gazociągu z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku – i jej dyrektor generalny Matthias Warnig, dobry znajomy prezydenta Rosji Władimira Putina, zaangażowali się w działalność podlegającą sankcjom. Ale odstąpiono od tych sankcji, gdyż leży to w interesie narodowym USA.
Reuters wskazuje, że Niemcy, z którymi prezydent USA Joe Biden stara się naprawić relacje nadwyrężone za prezydentury Donalda Trumpa, chcą ukończyć rurociąg o wartości 11 mld USD. „Niemcy podeszły do stołu (negocjacji) i jesteśmy z nimi aktywnie zaangażowani (w rozmowy)” – powiedział Blinken podczas poniedziałkowego przesłuchania w komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.
„Z praktycznego punktu widzenia fizyczne ukończenie rurociągu było, jak sądzę, fait accompli”, gdy administracja zdecydowała się odstąpić od sankcji – powiedział Blinken. „I niezależnie od sankcji wobec tego podmiotu i dyrektora generalnego, w naszej ocenie nie zmieniłoby to niczego w sprawie fizycznego ukończenia rurociągu” – zaznaczył. „Myślę, że mamy okazję, aby zrobić coś pozytywnego ze złej sytuacji, którą odziedziczyliśmy, kiedy objęliśmy urząd” – dodał.
Budowie rosyjsko-niemieckiego rurociągu sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie. Projekt, obecnie ukończony w około 95 proc., ma omijać Ukrainę, pozbawiając ją lukratywnych opłat tranzytowych i potencjalnie podkopując jej walkę z rosyjską agresją – wskazuje Reuters.
„Zawarliśmy z góry umowy, że wrócimy do wszelkich działań Rosji, które zagrażają bezpieczeństwu lub bezpieczeństwu ekonomicznemu któregokolwiek z tych krajów” – oświadczył Blinken.
Nord Stream 2 to dwunitkowa magistrala wiodąca z Rosji do Niemiec, która ma transportować 55 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie. Krytycy Nord Stream 2 twierdzą m.in., że projekt ten zwiększy zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzy wpływ Kremla na politykę europejską.
Źródło: PAP