4 października na terenie stoczni Kobe, należącej do japońskiego koncernu przemysłowego Mitshubishi Heavy Industries, zwodowano kolejny okręt podwodny klasy Soryu. To już 11. jednostka tej klasy wyprodukowana przez japoński przemysł.
JS Oryu o numerze bocznym SS-511 to pierwszy okręt w japońskiej marynarce wojennej, który został wyposażony w system baterii litowo-jonowych. Akumulatory tego typu charakteryzują się o wiele lepszą wydajnością od standardowych baterii, które zostały zamontowane na poprzednich okrętach podwodnych klasy Soryu.
Jednostka, która kilka dni temu została zwodowana w Kobe, jest szóstym okrętem tego typu, zbudowanym przez koncern Mitshubishi Heavy Industries. W budowę okrętów zaangażowana jest jeszcze spółka Kawasaki Heavy Industries. Ta ostatnia firma w listopadzie ubiegłego roku zwodowała dziesiąty okręt podwodny w historii, który został zbudowany siłami japońskiego przemysłu.
Koncern Mitshubishi Heavy Industries chwali się, że JS Oryu to największy na świecie okręt podwodny z napędem konwencjonalnym. Jednostka mierzy 84 długości, jej wyporność to 2 950 ton. Okręt napędza dieslowo-elektryczny silnik Stirlinga, który może rozpędzić jednostkę do prędkości 20 węzłów. Jej załogę stanowi 65 oficerów i marynarzy. Co niezwykle istotne, JS Oryu to pierwszy japoński okręt podwodny, który został wyposażony w układ napędowy niezależny od powietrza (AIP).
Zobacz też: Ile kosztuje energia z offshore i ile będzie kosztować w roku 2030?
Do tej pory do służby w japońskiej marynarce wojennej weszło dziewięć okrętów podwodnych klasy Soryu. W sumie do 2023 roku Japończycy chcąc dysponować flotą 13 takich jednostek. Pierwszy okręt tej klasy został wprowadzony do służby pod koniec marca 2009 roku. Z dostępnych źródeł wynika, że koszt budowy okrętu tej klasy nie przekracza 650 mln dolarów. Dla przykładu szósty okręt kosztował 540 mln, a jedenasty, właśnie zwodowany i wyposażony w akumulatory litowo-jonowe, 643 mln dolarów.
Z okrętami podwodnymi kasy Soryu Japończycy wiążą również plany eksportowe. Na przykład w 2014 roku jednostki te były oferowane marynarce wojennej Australii. Ostatecznie jednak rząd tego kraju wybrał okręty Shortfin Barracuda, oferowane przez Naval Group. Zainteresowanie pozyskaniem japońskich okrętów podwodnych wyrażały także Indie oraz Tajwan.
Zobacz też: Zamieszanie na Antypodach: nerwowe negocjacje w sprawie okrętów podwodnych.
Co ciekawe, w mediach branżowych pojawiły się spekulacje związane z ostatnią zawierucha medialna w Australii oraz serii publikacji prasowych, dotyczących trudnych negocjacji pomiędzy rządem Australii a przedstawicielami Naval Group. Jeden z portali pisze, że budowa okrętów podwodnych siłami przemysłów stoczniowych Australii i Japonii może być alternatywą dla oferty francuskiej.
Podpis: am
Marynarka wojenna – więcej wiadomości na ten temat znajdziesz tutaj.