Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Baltic Power podpisała umowy rezerwacyjne na dostawy turbin, kabli eksportujących wyprodukowaną energię na ląd oraz budowę lądowej stacji odbierającej energię, podała spółka.
Spółka zabezpieczyła wszystkie kluczowe elementy morskiej farmy wiatrowej w ramach łańcucha dostaw, w którym uczestniczą także polskie firmy, podkreślono. Rozpoczęcie inwestycji planowane jest na 2024 r. – uruchomienie w 2026 r.
Na obszarze farmy Baltic Power liczącym ok. 130 km² stanie 76 turbin firmy Vestas, każda o mocy wytwórczej 15 MW. To obecnie jedne z najbardziej zaawansowanych turbin dostępnych na rynku, a Baltic Power będzie jedną z pierwszych farm wiatrowych na świecie, która je wykorzysta, podano także.
Chcemy wykorzystać nasze bogate doświadczenie i pozycję lidera rynku w polskim sektorze energetyki wiatrowej, dla którego dostarczyliśmy ponad 3,9 GW mocy w lądowych farmach wiatrowych. Nasze zaangażowanie w projekt Baltic Power potwierdza wiodącą rolę Vestas we wspieraniu krajów na drodze transformacji ich gospodarek w kierunku ekologii i bezpieczeństwa.
Nils de Baar, prezes firmy Vestas na Europę Północną i Centralną
Baltic Power zabezpieczył umowę rezerwacyjną na projektowanie, produkcję i instalację morskich i lądowych kabli eksportowych, podano w materiale.
Budowa pierwszej morskiej farmy wiatrowej to jeden z najważniejszych projektów realizowanych przez Grupę ORLEN. Jej uruchomienie planowane na 2026 rok zmieni obraz polskiej energetyki i wzmocni bezpieczeństwo energetyczne kraju. Wiedzę i doświadczenie, jakie zdobywamy przy projekcie Baltic Power, chcemy wykorzystać, realizując kolejne inwestycje na Bałtyku. Wybierając partnerów do współpracy, zwracamy uwagę na to, jak ich zaangażowanie przełoży się nie tylko na nasz projekt, ale również na budowę lokalnego łańcucha wartości dla całego sektora morskiej energetyki wiatrowej.
Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen
Farma zostanie zlokalizowana ok. 23 km od brzegu na wysokości Łeby i Choczewa. W czerwcu spółka jako pierwsza zakończyła prowadzone na obszarze farmy badania geotechniczne dna morza. W lipcu podpisała m.in. umowę rezerwacyjną na transport i instalację turbin, zabezpieczając tym samym jeden z 15 dostępnych na świecie specjalistycznych statków instalacyjnych. Po zakończeniu budowy w 2026 roku morska farma wiatrowa Baltic Power będzie w stanie zasilić czystą energią ponad 1,5 miliona gospodarstw domowych.
Podpisane umowy stanowią kamień milowy w procesie rozwoju projektu, którego budowa rozpocznie się planowo już w 2024 roku. Jesteśmy bardzo dumni, że możemy współpracować z PKN Orlen i szerokim zespołem ekspertów, z którymi będziemy realizowali ten projekt. Po jego zakończeniu, Baltic Power będzie stanowił kamień węgielny polskiej transformacji energetycznej.
Mike Crawley, prezes Northland Power
Baltic Power to inwestycja realizowana wspólnie przez Grupę Orlen i Northland Power. Budowa farmy o mocy do 1,2 GW zaplanowana jest na lata 2024-2026. W tym czasie na morzu stanie ok. 70 turbin o minimalnej mocy 14 MW.
Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Jej skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 131,5 mld zł w 2021 r. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.
Źródło: ISBnews


Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.
W artykule
Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.
🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej
W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.
Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.
Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.
Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.
W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.
Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.
🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej
Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.
Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.
Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.
Źródło: Port Gdańsk