Operację przeprowadzono w pobliżu portu Honningsvag na północy Norwegii. Wzięły w niej udział dwa rosyjskie statki: jeden należy do spółki Jamał LNG, zarządzającej terminalem eksportowym zlokalizowanym w rosyjskiej Arktyce – na wybrzeżu Zatoki Obskiej, a drugi do firmy Sovcomflot.
Skroplony gaz ziemny do okolicy norweskiego portu dowiózł gazowiec-lodołamacz klasy Arc7 Vladimir Rusanov. To potężna jednostka, mierząca 300 metrów długości i 50 metrów szerokości. Dzięki wzmocnieniom kadłuba statek ten może samodzielnie pływać nawet w najtrudniejszych zimowych warunkach. Gazowce tej klasy zostały zaprojektowane specjalnie z myślą o żegludze przez Północną Drogę Morską także w miesiącach zimowych. Zbiorniki, w które wyposażone są te statki, mieszczą 170 tys. m sześc. gazu ziemnego w formie ciekłej. Vladimir Rusanow został zbudowany przez koreański koncern przemysłowy Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering (DSME). Jednostka została wprowadzona do regularnej eksploatacji w 2018 roku.
[powiazane1] Drugim statkiem, który wziął udział w operacji przeładunku LNG na morzu, był gazowiec Pskov, należący do rosyjskiego armatora Sovcomflot. To względnie nowa jednostka: wprowadzono ją do użytkowania w 2014 roku. Na zlecenie rosyjskiej firmy zbudowała ją koreańska stocznia STX Offshore & Shipbuilding. Statek mierzy 300 metrów długości oraz ponad 45 metrów szerokości. Jego zbiorniki mogą pomieścić prawie 168 tys. m sześc. skroplonego gazu ziemnego. Pskov to gazowiec, który nie jest przystosowany do żeglugi w surowych warunkach arktycznych, dlatego też w sezonie zimowym nie może on odbierać LNG bezpośrednio z terminala w Sabettcie.
Novatek rozwiązał ten problem właśnie dzięki operacji przeładunku skroplonego gazu metodą ship-to-ship. Po raz pierwszy przeprowadzono ją 22 listopada. Dzięki temu surowiec, który Vladimir Rusanov odebrał z terminala Jamał LNG, będzie można dostarczyć dalej, „do klientów z północno-zachodniej Europy”, jak w komunikacie podał rosyjski koncern gazowy Novatek.
Zastępca prezesa spółki Lew Feodosyev mówi, że pierwszy przeładunek skroplonego gazu pomiędzy statkami to ważny krok milowy w rozwoju rosyjskiego koncernu.
[powiazane2] – Takie podejście umożliwia nam optymalizację kosztów transportu poprzez zmniejszenie trasy żeglugi gazowców klasy Arc7 oraz zapewnienie terminowego załadunku gazu z terminala Jamał LNG. Doświadczenie, jakie zdobywamy podczas przeładunków LNG pomiędzy statkami, zostanie wykorzystane w naszych przyszłych dużych projektach przeładunkowych na Kamczatce oraz w Obwodzie Murmańskim. Dzięki temu możemy zbudować wydajny łańcuch logistyczny dla naszych klientów – mówi wiceszef koncernu Novatek Lew Feodosyev.
Spółka Jamał LNG będzie dysponowała flotą 15 gazowców-lodołamaczy klasy Arc7. Do tej pory do eksploatacji wprowadzono pięć takich statków, a budowa kolejnych jednostek trwa w koreańskich stoczniach należących do DSME. Statki te mogą przełamywać pokrywę lodową o grubości 2,1 metra. Spółka Jamał LNG zamówiła je specjalnie do obsługi transportu skroplonego gazu ziemnego z terminala nad Zatoką Obską.
Kilka dni temu Novatek poinformował o uruchomieniu trzeciej instalacji skraplającej w terminalu Jamał LNG. Oznacza to, że moce produkcyjne obiektu wzrosły do poziomu 16,5 mln ton LNG rocznie. Z kolei do 2030 roku koncern zamierza uruchomić kolejny terminal eksportowy w Arktyce – Arctic LNG 2.
Do tej pory skroplony gaz ziemny z terminala Jamał LNG trafił m.in. do Hiszpanii, Brazylii oraz Chin.
Podpis: łp