Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Portal gCaptain ujawnia szokujący incydent na pokładzie okrętu wojennego US Navy. W wyniku śledztwa wykazano, że starsi dowódcy na USS Manchester potajemnie zainstalowali komercyjny internet satelitarny Starlink, omijając oficjalne procedury. Pod przywództwem Command Senior Chief Grisela Marrero, oficerowie wykorzystywali tę sieć do prywatnych celów, co stwarzało poważne zagrożenie dla zadań operacyjnych jednostki.
Podczas misji załoga była ograniczona w dostępie do internetu, co jest standardową procedurą bezpieczeństwa. Jednak 16 dowódców na pokładzie okrętu Manchester postanowiło obejść te restrykcje. Zainstalowali niezabezpieczoną antenę Starlink i uruchomili sieć o prowokacyjnej nazwie „STINKY”, umożliwiając sobie m.in. streamowanie filmów oraz śledzenie wyników sportowych. W tym samym czasie reszta załogi miała jedynie minimalną łączność.
Amerykańska US Navy korzysta z własnych, bezpiecznych systemów Starshield, które zapewniają ochronę przed wykryciem przez wrogie siły. Zamiast jednak wykorzystać oficjalny sprzęt, dowódcy przywiązali komercyjną antenę Starlink do palety na pokładzie. Tego typu rozwiązanie nie spełniało standardów bezpieczeństwa i naraziło załogę na potencjalne niebezpieczeństwo.
Marrero, będąca główną inicjatorką procederu, wielokrotnie okłamywała swoich przełożonych na temat istnienia i funkcjonowania nieautoryzowanej instalacji. Fałszowała również dokumentację dotyczącą jej użytkowania. Sprawa wyszła na jaw dopiero w sierpniu 2023 roku, gdy cywilny wykonawca zauważył nietypową antenę. Po miesiącach zaprzeczeń, Marrero ostatecznie przyznała się do winy i została zdegradowana do stopnia E-7 po procesie sądowym.
„Jestem wstrząśnięty tym, jak lekko potraktowano tę sprawę” – powiedział gCaptain jeden z oficerów floty, pracujący na okrętach typu LCS. „Marrero narażała bezpieczeństwo operacyjne całego okrętu, a jej kara to jedynie degradacja.”
Śledztwo US Navy wykazało, że w procederze uczestniczyło 16 oficerów, którzy wzięli udział w zakupie i ukryciu anteny. Sytuację określono mianem „przestępczego spisku”, który zagrażał życiu załogi. Większość zamieszanych osób otrzymała kary dyscyplinarne.
Ten incydent przypomina, jak wielkie znaczenie ma odpowiedzialność dowódców za bezpieczeństwo zarówno technologiczne, jak i operacyjne na pokładzie jednostek wojskowych. Czynności Marrero, mimo jej doświadczenia i wykształcenia, podważyły zaufanie pokładane w niej jako liderce.
To wydarzenie pokazuje, jak nieodpowiednie decyzje mogą zagrozić nie tylko bezpieczeństwu marynarzy, ale także integralności operacyjnej okrętów Marynarki Wojennej USA.
Źródło: gCaptain/MD


Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.