Premier Tusk o programie Orka. Co naprawdę wynika z tych słów?
Opublikowane:
13 czerwca, 2025
Fot. @CTomczyk/X
Po fali reakcji na ofertę gotowego okrętu podwodnego od Navantii i burzliwej dyskusji w mediach społecznościowych, głos zabrał sam premier. Deklaracja o braku ulegania lobbingowi to nie tylko polityczny sygnał. To potwierdzenie, że temat zszedł z poziomu publicystycznego na poziom państwowy.
W artykule
Premier zabiera głos w sprawie programu Orka. Echa debaty docierają do najwyższych szczebli władzy
Z całą odpowiedzialnością możemy dziś powiedzieć: premier przeczytał nasz tekst. Ale co ważniejsze, nie milkną echa naszych deklaracji nawet w samym rządzie. Skoro kilka akapitów, konkretna propozycja i wezwanie do decyzji wystarczyły, by w ciągu kilku dni sprawa okrętów podwodnych przestała być tematem niszowym, to znaczy, że temat ten ma realną wagę. Stał się przedmiotem debaty o bezpieczeństwie narodowym, miejscu Marynarki Wojennej RP w architekturze odstraszania i – co nie mniej ważne – o realnym wpływie interesów na strategiczne decyzje.
Słowa Donalda Tuska padły podczas konferencji prasowej w Skarżysku-Kamiennej. Premier zaznaczył, że decyzja ws. wyboru okrętów zapadnie bez presji i bez ulegania lobbingowi. Wskazał na analizę wszystkich ofert i zapewnił, że nie ma miejsca na przypadek. Dla jednych – klasyczna polityczna asekuracja. Dla innych – sygnał, że „coś się ruszyło”.
Program Orka na zakręcie. Czy decyzja będzie naprawdę merytoryczna?
Z naszej perspektywy kluczowe jest coś innego. Fakt, że premier RP odnosi się do tej sprawy wprost, oznacza, że gra toczy się o bardzo wysoką stawkę. Decyzja w sprawie programu Orka to nie tylko kwestia nowego uzbrojenia w naszym wojsku – to wybór kierunku rozwoju Marynarki Wojennej RP na dekady. I wybór, który pokaże, czy państwo potrafi odfiltrować interes od interesowności.
Premier powiedział, że „zbliżamy się do finału”. Zapewnił, że „żaden lobbing zewnętrzny nie będzie miał na to żadnego wpływu”. Nie wskazał jednak faworyta ani terminu. Już sama konieczność publicznego zajęcia stanowiska naszego premiera pokazuje, że temat przebił się przez szczeliny urzędniczej ciszy. To znaczy jedno: lobbing działa. Nie oznacza to jednak, że musi zadziałać skutecznie.
Zarazem warto wrócić do pytania, które postawiliśmy wcześniej: czy chodzi o okręty, czy o to, kto je dostarczy? Słowa premiera brzmią jak odpowiedź – wybór ma być merytoryczny. Pytanie tylko, kto zdecyduje, co oznacza „merytorycznie”.
Na koniec warto przypomnieć, że MW RP dysponuje już tylko jednym niezdolnym do działania operacyjnego ORP Orzeł. Każdy miesiąc zwłoki to nie tylko opóźnienie w modernizacji, ale i dalsze osłabienie kompetencji samego Dywizjonu Okrętów Podwodnych. Może więc czas przestać pytać „kto da więcej”, a zacząć pytać „kto może szybciej i skuteczniej”.
Jak powiedział premier: zbliżamy się do finału. Oby nie tylko na papierze.
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.