Inwazja Rosji na Ukrainę może zatrzymać Nord Stream 2. Przygotowujemy z naszymi partnerami pakiet drastycznych sankcji gospodarczych, finansowych i personalnych. Częścią tego pakietu będzie Nord Stream 2 – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven.
Ambasador Niemiec mówił w wywiadzie m.in. o groźbie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Na uwagę, że szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba nie ukrywał zawodu z powodu postawy Berlina, von Loringhoven zaznaczył, że Niemcy są zaangażowane we wsparcie Ukrainy. „Podejmujemy wielki wysiłek, aby zapobiec inwazji, stoimy na straży jedności i solidarności Zachodu. Przygotowujemy z naszymi partnerami pakiet drastycznych sankcji gospodarczych, finansowych i personalnych. Częścią tego pakietu będzie Nord Stream 2. Ale działamy dwutorowo: z jednej strony twarda postawa wobec rosyjskiej agresji, z drugiej dialog z Moskwą” – stwierdził.
Pytany, czy nawet w razie ograniczonego uderzenia Rosji na Ukrainę gazociąg zostanie zamknięty, ambasador Niemiec odparł, że nie chce spekulować o skali inwazji. „To ryzykowne. Zwracam uwagę, że Putin nie mówi nam, co zamierza zrobić. Obserwujemy jedynie ogromną koncentrację rosyjskich wojsk wokół Ukrainy. Ale czemu ma to służyć, nie wiemy. Dlatego i my nie powinniśmy dokładnie określać, jaka będzie nasza reakcja. Niech i Kreml pozostanie w niepewności. Wyjątek robimy tylko w odniesieniu do Nord Stream 2. Dla Polski i innych krajów ma to szczególne znaczenie” – podkreślił.
Dopytywany, czy kiedy już zapadnie decyzja o włączeniu Nord Stream 2 do pakietu sankcji, to gazociąg zostanie zamknięty na zawsze, von Loringhoven stwierdził: „Nie mogę sobie wyobrazić, aby gaz płynął przez Nord Stream 2, po tym, jak Rosja zaatakuje Ukrainę”. Czy nie będzie płynął, aż rosyjskie wojska się wycofają? – dociekała gazeta. „To inna kwestia. Ale nowy niemiecki rząd jasno podkreśla, że ten gazociąg może funkcjonować tylko w oparciu o unijne regulacje. Na razie trwa proces jego certyfikacji” – wskazał ambasador Niemiec.
Jego zdaniem, trudno ocenić, czy dostawy broni dla Ukrainy przyczyniają się do wzrostu napięcia z Rosją czy deeskalacji. „Część krajów, w tym Polska, uważają, że zmienią w korzystnym kierunku kalkulację Putina. Nie jesteśmy o tym przekonani. Biorąc pod uwagę ogromną przewagę wojskową Rosji, przekazanie broni Ukrainie nie zmieni znacząco układu sił. Inne instrumenty, jak groźba sankcji, są naszym zdaniem znacznie skuteczniejsze w powstrzymaniu wojny. Nie możemy wykluczyć, że sprzedaż broni Ukrainie nie zostanie wykorzystana przez Putina jako pretekst dla uruchomienia inwazji” – powiedział von Loringhoven.
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.