Oferta zajęcia się sprawą Nord Stream 2 została – według portalu Politico – przekazana Hochsteinowi przez doradcę Białego Domu do spraw międzynarodowych Jake’a Sullivana. Do tej pory ten specjalny wysłannik Departamentu Stanu ds. energetycznych w latach 2014-2017 nie poinformował publicznie czy ją przyjmie.
48-letni Hochstein wiele lat zajmował się sprawami gazowymi jako ekspert, dyplomata oraz lobbysta. Do października ubiegłego roku był w radzie nadzorczej ukraińskiego Naftohazu.
W wypowiedziach ten dawny bliski doradca Bidena dał się poznać jako przeciwnik Nord Stream 2, mówiąc m.in. że projekt „zagroziłby gospodarczej stabilności Ukrainy” czy „pogłębiłby przedział między Wschodem a Zachodem”.
Obowiązki Hochsteina na jego ewentualnej nowej funkcji nie zostały przekazane przez media. Wiadomo jednak, że to na nim spoczywałby znaczny ciężar trudnych negocjacji z Berlinem.
Urzędnicy w Waszyngtonie przyznają, że sytuacja wokół Nord Stream 2 jest złożona i napięta. Biden nazywał Nord Stream 2 „złym interesem dla Europy”, ale równocześnie chce bliższych relacji z Niemcami, które zamierzają dokończyć gazociąg. „Jesteśmy między młotem a kowadłem” – przyznał w ubiegłym miesiącu anonimowo jeden z amerykańskich urzędników.
Ofertę dla Hochsteina Politico interpretuje jako gest w kierunku Kongresu, który regularnie wzywa Departament Stanu do poszerzenia sankcji na Nord Stream 2 i szybszych działań. Jak dotąd administracja Bidena poprzestaje jednak na deklaracjach sprzeciwu wobec gazociągu. Sankcjami objęto jedynie podmioty rosyjskie, a nie europejskie.
Do połowy maja Departament Stanu zobowiązany jest do przedstawienia nowej listy podmiotów objętych sankcjami USA. Kongres domaga się, by specjalny okresowy raport wydano wcześniej.
Jak nieoficjalnie wiadomo, rząd niemiecki przedstawił kilka ofert, które mają na celu złagodzenie polityki Waszyngtonu wobec Nord Stream 2. Wśród nich są umowy handlowe oraz zwiększenie inwestycji w zieloną energię na Ukrainie.
Źródło: PAP