Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Babcock: Miecznik ważnym punktem współpracy przemysłowej

Program Miecznik to ważny punkt współpracy przemysłowej, a doświadczenia zdobyte przy jednym projekcie można wykorzystać przy budowie innych okrętów – zapewniają przedstawiciele brytyjskiej grupy Babcock.

Grupa Babcock została wybrana jako dostawca platformy okrętu mającego być podstawą nowych polskich fregat w programie Miecznik. Firma podkreśla, że modułowa budowa okrętu i automatyzacja produkcji przyczyniają się do powstania trwałych miejsc pracy, a kooperacja przyniesie także korzyści społeczne.

To prawdziwa relacja przemysł-przemysł, rząd-rząd, nasi premierzy podkreślali, że Wielka Brytania chce być silnym partnerem Polski; program Miecznik to jeden z centralnych punktów tej współpracy.

David Lockwood, dyrektor generalny Babcock International Group

Zaznaczył, że marynarki wojenne obu państw są zdecydowane współpracować przy osiąganiu gotowości operacyjnej nowego okrętu dla Polski, a konstrukcja okrętu może być podstawą rozwoju kolejnych projektów.

Tradycyjnie programy okrętów trwają długo, postępują powoli, wprowadza się mnóstwo zmian, każdy okręt jest inny. My staramy się promować podejście, w którym centralne znaczenie ma produkt: Zdolności wypracowane przy jednym projekcie – gdzie praca, podobnie jak w komercyjnym przemyśle stoczniowym jest zautomatyzowana i powtarzalna – można wykorzystać także przy budowie innych jednostek.

David Lockwood, dyrektor generalny Babcock International Group

Dyrektor zarządzający Babcock Energy and Marine Sean Donaldson zaznaczył, że „im bardziej zautomatyzowany proces produkcyjny, w tym większym stopniu można go zastosować przy innych projektach”. „Wytwarzamy złożone konstrukcje, używając specjalistycznego oprzyrządowania” – powiedział. Dodał, że pracownicy zaangażowani w zaawansowane techniki produkcji opracowane dla programu okrętów podwodnych Dreadnought, pomogli w stworzeniu nowego zakładu dla programu Royal Navy Type 31.

Lockwood zapewnił, że Babcock chce być znaczącym partnerem Polskiej Grupy Zbrojeniowej także przy innych programach i w modernizacji polskiego przemysłu stoczniowego. Przypomniał, że kryteria wyboru dostawcy technologii obejmowały nie tylko konstrukcję okrętu dla Polski, ale i strukturę współpracy. „Jak dokładnie ma wyglądać mechanizm tej współpracy, jest ciągle przedmiotem rozmów” – powiedział. „Mamy pieniądze przeznaczone na to, by się stać się partnerem inwestycyjnym, nie tylko technologicznym. Chcemy nad tym pracować wspólnie z PGZ” – powiedział Lockwood. Umowę na Miecznika określił jako „okazję, by dostarczyć korzyści wojskowe, przemysłowe i społeczne”.

„Stanowiska, które tworzymy dzięki automatyzacji i cyfryzacji, to wartościowe trwałe, interesujące miejsca pracy” – zaznaczył dyrektor ds. strategii Patrick Carnie. Zwrócił uwagę na plan redukcji do zera emisji dwutlenku węgla do roku 2040 dzięki zastosowaniu energii odnawialnych.

„Angażujemy lokalną społeczność” – powiedziała szefowa HR w części energetycznej i morskiej Linda Brailsford. Zwróciła uwagę na programy dla uczniów i studentów oraz wspieranie różnorodności, w jakie angażuje się Babcock. Firma włącza się w obchody czerwca jako Miesiąca Dumy.

W marcu strona polska wybrała brytyjską ofertę w programie budowy trzech fregat Miecznik. Babcock dostarczy projekt platformy okrętu Arrowhead 140 – wariantu fregaty noszącej oznaczenie Type 31, odpowiada tez za transfer technologii. Konsorcjum PGZ-Miecznik zawarło umowy o strategicznej współpracy z firmami Babcock oraz brytyjskimi oddziałami grup Thales – która dostarczy system zarządzania walką – i MBDA, która będzie dostawcą uzbrojenia przeciwlotniczego.

Z Brytyjczykami konkurowały niemiecka ThyssenKrupp Marine Systems proponująca projekt MEKO A-300 PL i hiszpańska grupa stoczniowa Navantia z konstrukcją F100 zintegrowaną z systemem obrony powietrznej Aegis.

W skład konsorcjum PGZ-Miecznik weszły PGZ, należąca do PGZ Stocznia Wojenna oraz Remontowa Shipbuilding. Partnerami zagranicznymi w projekcie zostały firmy Babcock, Thales UK oraz MBDA UK.

Fregaty mają zostać zbudowane w polskich stoczniach. Pierwszy okręt ma zostać zbudowany do czerwca 2028 r., drugi do 2033, trzeci nie później niż w sierpniu 2034. Zgodnie z harmonogramem budowa okrętów ma się rozpocząć w 2023 roku.

Zadania nowych okrętów to zabezpieczanie szlaków żeglugowych i infrastruktury krytycznej, a także udział w działaniach sojuszniczych, np. w ramach Stałych Zespołów Okrętów NATO.

Źródło: PAP

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.

    Austal i wsparcie lokalnej społeczności

    Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.

    Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal

    Wsparcie badań medycznych – The Hospital Research Foundation

    Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.

    Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:

    „Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.

    Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.