Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Właśnie opublikowana prognoza Offshore Wind Industry Prospectus przewiduje, że brytyjskie spółki zajmujące się produkcją związaną z morską energetyką wiatrową na rynek krajowy oraz na rynki zagraniczne do 2030 roku będą osiągały 4,9 mld funtów przychodu rocznie.
W dokumencie czytamy, że obecnie przemysł Wielkiej Brytanii zajmuje pozycję światowego lidera w dziedzinie morskiej energetyki wiatrowej. Brytyjski biznes dokonuje coraz szerszej ekspansji na rynki zagraniczne. Globalny rynek morskich farm wiatrowych w 2030 roku ma osiągnąć roczną wartość 30 mld funtów przychodów dla firm specjalizujących się w tym segmencie.
Z informacji zawartych w raporcie wynika, że obecnie w produkcji i usługach dla branży offshore czołowe miejsca zajmują także firmy z Chin, Stanów Zjednoczonych, Niemiec oraz Indii. Autorzy dokumentu podkreślają, że firmy z tych krajów są zainteresowane pozyskaniem brytyjskiego know-how w tym zakresie.
Zobacz też: Stocznia Wojenna podpisuje nowe kontrakty i wraca do produkcji cywilnej.
Przemysł pracujący dla branży offshore to nie tylko firmy zajmujące się produkcją komponentów i podzespołów, turbin, fundamentów, statków czy kabli, ale również wiele przedsiębiorstw specjalizujących się w robotyce, dronach, czujnikach czy rozwiązaniach z zakresu big data. Raport wyraźnie pokazuje, jak wiele gałęzi gospodarki jest w stanie zaangażować rozwijająca się branża morskiej energetyki wiatrowej.
Dokument został zlecony i oficjalnie zatwierdzony przez brytyjską organizację specjalizującą się w przemyśle związanym z morską energetyką wiatrową (Offshore Wind Industry Council – OWIC). To organizacja współpracują z brytyjskim rządem na rzecz realizacji celu dla sektora offshore w miksie energetycznym. Brytyjczycy chcą, żeby w 2030 roku jedna trzecia krajowego zapotrzebowania na prąd była pokrywana przez morskie farmy wiatrowe. Co ciekawe, raport przewiduje, że do tego czasu segment offshore wygeneruje 27 tys. specjalistycznych miejsc pracy.
Raport zakłada także, że dzięki odpowiednio sformatowanej współpracy pomiędzy rządem i przemysłem udział tego ostatniego w produkcji brytyjskich morskich farm wiatrowych może w 2030 roku osiągnąć 60 proc. Obecnie udział krajowych firm w projektach offshore we wszystkich zrealizowanych dotychczas brytyjskich projektach offshore wynosi 48 proc.
Zobacz też: Amerykańska stocznia montuje wieżę radarową na lotniskowcu [WIDEO]
Dyrektor zarządzający spółki Siemens Gamesa Renewable Energy UK i przewodniczący OWIC Clark MacFarlane mówi, że prognoza pokazuje, jak wielką szansę dla brytyjskiego biznesu stanowi rosnąca branża offshore. MacFarlane podkreśla, że w przypadku budowy morskich farm wiatrowych w grę wchodzą miliardowe zyski.
– Już teraz kontrakty pozyskują setki mniejszych przedsiębiorstw uczestniczących w łańcuchach dostaw poszczególnych projektów realizowanych zarówno w kraju, jak i za granicą. Brytyjskie firmy są w stanie odgrywać jeszcze większą rolę na rynku wewnętrznym oraz globalnym – podkreśla.
Cały raport możesz przeczytać tutaj.
Podpis: am

Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.
W artykule
Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.
🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej
W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.
Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.
Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.
Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.
W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.
Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.
🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej
Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.
Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.
Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.
Źródło: Port Gdańsk