Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Chińskie okręty podwodne o napędzie jądrowym wyposażone w nowe pociski balistyczne

Chińskie okręty podwodne o napędzie jądrowym wyposażono w międzykontynentalne pociski balistyczne JL-3, co pozwala im na uderzenie w USA ze znacznie bliższej odległości od własnych wybrzeży. 

W roku 2021 swoim rocznym raporcie na temat chińskiej armii, Pentagon podał, że marynarka Armii Ludowo-Wyzwoleńczej uzyska zdolność do atakowania w USA z własnych wód przybrzeżnych. Na konferencji prasowej w Waszyngtonie admirał Paparo odmówił stwierdzenia, czy którykolwiek z sześciu okrętów podwodnych przeprowadził tzw. patrole odstraszające w pobliżu Hawajów.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/rosyjska-marynarka-wojenna-przyjela-do-eksploatacji-kolejny-okret-podwodny-typu-636-3/

Sześć chińskich okrętów podwodnych typu Jin jest obecnie wyposażonych w międzykontynentalne pociski balistyczne JL-3. Zostały one zbudowane, aby zagrozić Stanom Zjednoczonym. Z uwagą przyglądamy się tym jednostkom.

Admirał Sam Paparo, szef amerykańskiej Floty Pacyfiku

Congressional Research Service szacuje, że poprzedni model pocisku balistycznego wystrzeliwanego z okrętów podwodnych JL-2, miał zasięg około 7.200 km, co pozwalało chińskim okrętom podwodnym możliwość zaatakowania części Alaski z terenów położonych blisko Chin. Jednak, aby uderzyć we wschodnie wybrzeże USA, okręty podwodne musiałyby wejść na wody na wschód od Hawajów.

Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/bae-systems-otrzymal-kontrakt-na-budowe-drugiej-serii-fregat-typu-26/

JL-3 o większym zasięgu pozwalają Chinom na zaatakowanie wschodnich wybrzeży USA z wód Morza Południowochińskiego. Dzięki okrętom podwodnym typu Jin, Chiny są teraz zdolne do ciągłych patroli na morzu. Jednostki te mają prawdziwy nuklearny system dowodzenia i kontroli.

Admirał Charles Richard, dowódca Dowództwa Strategicznego USA 

Niektóre doniesienia sugerują, że JL-3 modą mieć zasięg ponad 10.000 km.

Źródło: Bloomberg

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.

    Austal i wsparcie lokalnej społeczności

    Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.

    Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal

    Wsparcie badań medycznych – The Hospital Research Foundation

    Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.

    Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:

    „Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.

    Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.