Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Księżna Walii nadała imię prototypowej fregacie HMS Glasgow

22 maja w stoczni BAE Systems w Scotstoun odbyła się uroczystość, która wykraczała poza ramy ceremoniału morskiego – była wyrazem ambicji Royal Navy w odzyskaniu czołowej pozycji w zwalczaniu zagrożeń podwodnych.

W stoczni BAE Systems w Scotstoun, gdzie przez dekady budowano jednostki Royal Navy, księżna Walii Katarzyna (Kate) – znana w Szkocji jako księżna Rothesay – dokonała uroczystego chrztu przyszłej fregaty HMS Glasgow.

Uderzeniem butelki szkockiej whisky o dziób jednostki zgodnie z marynistycznym rytuałem przekazała symboliczne błogosławieństwo dla okrętu i jego przyszłej załogi. Wypowiadając słowa: „I name this ship Glasgow. May God bless her and all who serve in her”, księżna objęła rolę matki chrzestnej jednostki – funkcję głęboko zakorzenioną w tradycji Royal Navy, mającą zapewnić duchową opiekę i pomyślność w trakcie przyszłej służby okrętu.

Odpowiedź Royal Navy na wyzwania ZOP

Choć ceremonia chrztu nawiązuje do wiekowych rytuałów Royal Navy, sama fregata reprezentuje najnowsze osiągnięcia w dziedzinie walki morskiej. HMS Glasgow, zwodowana w grudniu 2022 roku, wyznacza standardy nowej generacji okrętów wojennych przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych. Wypierająca 6900 ton jednostka napędzana będzie układem CODLOG, łączącym efektywność energetyczną z niską wykrywalnością akustyczną – kluczowym atutem w operacjach ZOP (zwalczania okrętów podwodnych).

Na jej pokładzie znajdą się m.in. sonary holowane typu 2087, kadłubowe 2150, wyrzutnie torped, hangar z lądowiskiem i przestrzenią dla śmigłowców Leonardo AW101 oraz szerokie spektrum uzbrojenia: pionowe wyrzutnie Mk 41 dla pocisków manewrujących Tomahawk, pociski NSM, system przeciwlotniczy Sea Ceptor (48 rakiet) oraz systemy artyleryjskie, wśród których znajduje się 127 mm armata Mk 45 Mod 4.

Program City: Nowy rozdział w Royal Navy

Program budowy fregat typu 26 zapoczątkowano podpisaniem w 2017 roku kontraktu wartego 3,7 mld GBP na pierwsze trzy jednostki. Ich budowa odbywa się w pełni w Wielkiej Brytanii, z zastosowaniem nowoczesnej infrastruktury, co pozwoliło znacząco obniżyć koszty i skrócić harmonogram realizacji drugiej transzy okrętów. Kolejne pięć jednostek – w tym HMS Birmingham, HMS Sheffield i HMS Newcastle – powstaje w ramach kontraktu wartego 4,2 mld GBP.

Royal Navy otrzyma osiem fregat typu 26, których wcielenie do służby zaplanowano na lata 2028–2035. Okręty te mają zapewnić flocie wysoki poziom gotowości operacyjnej aż do połowy XXI wieku. Jednostki będą nie tylko broniły własnych zespołów uderzeniowych, lecz także stanowiły element natowskiego systemu odstraszania, operując na wodach Arktyki, Północnego Atlantyku i zachodniej części Indo-Pacyfiku.

Fregata HMS Glasgow – kontynuatorka morskiego dziedzictwa

Historia nazwy HMS Glasgow sięga początku XVIII wieku i obejmuje osiem jednostek służących pod banderą Royal Navy. Każda z nich wpisywała się w realia swojej epoki, niosąc na swoich pokładach nie tylko uzbrojenie, ale i symboliczny ciężar odpowiedzialności za brytyjską obecność na morzach i oceanach niemal całego świata.

W 1707 roku do służby została wcielona fregata szóstej klasy, uzbrojona w 20 dział. Uznawana za lekką jednostkę liniową, operowała głównie na wodach Atlantyku. Po dwunastu latach została wycofana z eksploatacji.

Następna fregata, również szóstej klasy, weszła do służby w 1745 roku. Przeznaczona do działań kolonialnych, realizowała zadania patrolowe i eskortowe w rejonie Karaibów. Okręt został sprzedany w 1756 roku.

W 1757 roku zwodowano 20-działową fregatę, która wzięła udział w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. W 1779 roku została przypadkowo spalona w Montego Bay na Jamajce.

Kolejna jednostka o tej nazwie, fregata czwartej rangi uzbrojona w 50 dział, została zbudowana w 1814 roku. Uczestniczyła w ekspedycji do Algieru, gdzie w sierpniu 1816 roku brała udział w bitwie floty lorda Exmoutha przeciwko siłom Dey’a. Po zakończeniu działań operowała na Morzu Śródziemnym, zawijając m.in. do Smyrny i Palermo. Wycofana została ze służby w 1829 roku.

W 1861 roku Royal Navy wprowadziła do służby drewnianą fregatę śrubową, która po ponad dwóch dekadach została sprzedana w 1884 roku.

W początkach XX wieku, dokładnie w 1909 roku, do służby wcielono lekki krążownik typu Town. Jednostka ta brała udział w bitwie u wybrzeży Falklandów w 1914 roku, podczas której uczestniczyła w rozgromieniu eskadry admirała von Spee. Wycofano ją w 1927 roku.

Kolejny okręt o nazwie HMS Glasgow był krążownikiem typu Southampton, który wszedł do służby w 1936 roku. Wziął udział w kampanii norweskiej, działaniach na Morzu Śródziemnym i w operacjach arktycznych. Trafiony torpedami w 1940 roku, przeszedł remont i kontynuował służbę do końca wojny. Ostatecznie został wycofany w 1958 roku.

Ostatnia jak dotąd jednostka o tym imieniu, HMS Glasgow (D88), to lekka fregata rakietowa typu 42, (Sheffield class) była jedną z okrętów brytyjskiej floty wojennej, która odegrała aktywną rolę w wojnie o Falklandy w 1982 roku. HMS Glasgow został uszkodzona przez argentyńskie lotnictwo – jedna z bomb zrzuconych przez samolot typu A-4 Skyhawk przebiła się przez maszynownię, przechodząc przez kadłub na wylot. Pocisk na szczęście nie eksplodował, jednak uszkodzenia naruszyły integralność systemu paliwowego i doprowadziły do unieruchomienia dwóch turbin gazowych typu Tyne, ograniczając tym samym prędkość okrętu jedynie do 10 węzłów. Po prowizorycznych naprawach jednostka powróciła do Wielkiej Brytanii, gdzie została poddana remontowi. Fregata HMS Glasgow choć nigdy więcej nie została wysłana do działań bojowych, pozostała symbolem odporności i profesjonalizmu Royal Navy.

Przekazanie nowego okrętu o tej nazwie symbolicznie wiąże tradycję z przyszłością – pokazując, że siły morskie Wielkiej Brytanii nie zapominają o swojej przeszłości, równocześnie spoglądając ku wyzwaniom w nadchodzących dekadach.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Statek z ładunkiem węgla zatrzymany przez aktywistów u wybrzeży Australii

    Statek z ładunkiem węgla zatrzymany przez aktywistów u wybrzeży Australii

    30 listopada grupa aktywistów Greenpeace Australia Pacific przeprowadziła spektakularną akcję na podejściu do portu w Newcastle, gdzie wspięli się na masowiec BONNY ISLAND, na którego pokładzie znajdował się węgiel.

    Do incydentu doszło w rejonie wejścia do portu Newcastle, jednego z głównych punktów eksportowych australijskiego węgla. Trzech aktywistów Greenpeace przedostało się na pokład masowca, wykorzystując dostęp do łańcucha kotwicznego oraz konstrukcji burtowych. Obecność osób postronnych na części dziobowej jednostki uniemożliwiła jej normalne manewrowanie, natomiast równoległa blokada kajakami na torze podejściowym dodatkowo ograniczyła przestrzeń manewrową statku, co w praktyce całkowicie wstrzymało jego ruch.

    Protest był częścią szerszej inicjatywy Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia daty wygaszania eksportu paliw kopalnych oraz wstrzymania nowych projektów związanych z węglem i gazem.

    Transparenty, farba i polityczny kontekst protestu

    Aktywiści rozwiesili na burcie masowca duży transparent z przesłaniem skierowanym do władz Australii: „Wycofywać węgiel i gaz”. Był to element blokady Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia terminu odejścia od paliw kopalnych oraz wstrzymania zgód na nowe projekty związane z węglem i gazem.

    Akcja zbiegła się w czasie z podpisaniem przez Australię Deklaracji z Belém podczas COP30 w Brazylii. Greenpeace podkreśla, że zobowiązania złożone na forum międzynarodowym pozostają w sprzeczności z utrzymywaniem wysokiego poziomu eksportu surowców energetycznych.

    Udział artystów i wsparcie społeczne

    W proteście uczestniczyli także australijscy muzycy Oli i Louis Leimbach z zespołu Lime Cordiale. Według Oli’ego obecność artystów miała podkreślić, że ruch klimatyczny obejmuje różne środowiska społeczne. Zwrócił uwagę, że akcja Greenpeace stała się naturalnym przedłużeniem koncertu zorganizowanego w ramach Rising Tide, który zgromadził wielu zwolenników działań na rzecz ochrony klimatu.

    Wśród osób, które wspięły się na pokład masowca, znalazła się również lekarka i aktywistka Greenpeace dr Elen O’Donnell. W swoim oświadczeniu wskazała na skutki katastrof klimatycznych obserwowane w pracy zawodowej oraz podkreśliła, że Australia jako trzeci największy eksporter paliw kopalnych na świecie ponosi szczególną odpowiedzialność za ich konsekwencje.

    Skala protestu była na tyle duża, że lokalna policja zatrzymała ponad 140 osób płynących na kajakach i pontonach, które brały udział w blokadzie podejścia do portu, wśród nich również nieletnich. Organizatorzy określili działania jako „konieczne i pokojowe”, natomiast krytycy podkreślali rosnące ryzyko eskalacji oraz zakłócenia pracy największego portu węglowego świata.

    Szerszy kontekst: napięcie między polityką energetyczną a oczekiwaniami społecznymi

    Incydent w Newcastle wpisuje się w rosnącą liczbę protestów wymierzonych w infrastrukturę powiązaną z paliwami kopalnymi. Australia, mimo deklaracji składanych na arenie międzynarodowej, pozostaje jednym z głównych eksporterów węgla na rynki azjatyckie. Działania aktywistów pokazują, że presja społeczna na przyspieszenie transformacji energetycznej staje się coraz bardziej zauważalna.

    Podobne napięcia pojawiają się także w innych regionach świata, gdzie troska o środowisko zderza się z realiami gospodarki oraz sytuacją na rynku pracy. Europejskie doświadczenia potwierdzają, jak trudne bywa pogodzenie ambitnych celów klimatycznych z rosnącymi kosztami życia. W Australii sytuacja pozostaje szczególnie złożona, ponieważ przemysł wydobywczy jest jednym z fundamentów lokalnych gospodarek.

    Wypowiedź Billa Gatesa i globalna dyskusja o transformacji

    „Chociaż zmiana klimatu dotknie najuboższych najmocniej, dla wielu z nich nie będzie jedynym ani największym zagrożeniem” – przypomniał niedawno Bill Gates, komentując tempo światowej transformacji energetycznej. Wskazał, że debata zbyt często koncentruje się wyłącznie na emisjach, pomijając kwestie społeczne takie jak dostęp do energii, ubóstwo czy brak możliwości rozwoju.

    Jego zdaniem skuteczna polityka klimatyczna wymaga nie tylko redukcji emisji, lecz także inwestycji w rozwiązania poprawiające jakość życia. Zwrócił uwagę, że postęp technologiczny sprawił, iż globalne prognozy emisji są dziś mniej pesymistyczne niż dekadę temu.

    Protest Rising Tide, który dzieli opinię publiczną

    Choć dla uczestników Rising Tide była to forma obywatelskiego sprzeciwu, wielu mieszkańców regionu oceniło akcję jako przykład radykalizmu uderzającego w lokalną gospodarkę i miejsca pracy. W debacie publicznej pojawiły się głosy, że blokowanie statków nie rozwiązuje żadnego z realnych problemów klimatycznych, natomiast wzmacnia napięcia społeczne.

    Wydarzenia w Newcastle pokazały, że spór między aktywizmem klimatycznym a ekonomicznym fundamentem tego kraju pozostaje nierozstrzygnięty i z zapewne jeszcze będzie powracał w w takiej lub podobnej formie.