Co najmniej 6 ofiar śmiertelnych osunięcia się bloku skalnego na jeziorze

Co najmniej sześć osób zginęło, a ponad 30 zostało rannych w rezultacie osunięcia się w sobotnie popołudnie bloku skalnego na jeziorze Furnas, w stanie Minas Gerais, w środkowo-wschodniej Brazylii. Ofiarami są głównie pasażerowie łodzi turystycznych.
Jak poinformowały władze stanowe, w sobotni wieczór wciąż trwają poszukiwania około 20 osób, które znajdowały się w łodziach zgruchotanych przez dużych rozmiarów blok skalny.
Do tragicznego zdarzenia doszło w miejscu stanowiącym dużą atrakcję turystyczną stanu Minas Gerais, w pobliżu miasta Capitolio. W momencie tragedii w sąsiedztwie osuwającego się urwiska przebywało około 70 turystów. Kilku z nich sfilmowało moment runięcia bloku skalnego na łodzie motorowe.
Na nagraniach, które trafiły już do sieci widać łodzie z turystami, które desperacko próbują oddalić się od osuwającego się urwiska. Słychać krzyki przerażonych osób znajdujących się w pobliskich łodziach.
Zdaniem służb ratowniczych głównym powodem oderwania się bloku skalnego mogły być intensywne opady deszczu, które w ostatnich dniach nawiedziły stan Minas Gerais.
Autor: Marcin Zatyka/PAP

Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.
W artykule
Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.
Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach
Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.
Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.
Paraliż komunikacyjny także na lądzie
Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.
Bałtyk przypomina o swojej naturze
Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.
Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.










