W przyszłym tygodniu powinny zapaść decyzje w sprawie wysokości ceny maksymalnej dla morskich farm wiatrowych – poinformował wiceminister klimatu Ireneusz Zyska. W projekcie rozporządzenia resort zaproponował 301,5 zł za MWh, ale np. MAP chce 325,62 zł za MWh.
Ministerstwo przeprowadziło konsultacje publiczne, w ramach których inwestorzy zgłosili liczne uwagi, zarówno do sposobu wyliczania, jak i samej wysokości ceny maksymalnej za energię elektryczną wytworzoną w morskiej farmie wiatrowej i wprowadzoną do sieci, będąca podstawą rozliczenia prawa do pokrycia ujemnego salda.
– W tej chwili została ustalona pewna rekomendacja, której nie mogę jeszcze ujawnić. W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie uzgodnieniowe na poziomie członków Rady Ministrów. (…) Myślę, że w przyszłym tygodniu informacja będzie podana opinii publicznej – oświadczył w piątek Zyska.
Inwestorzy wskazywali w swoich uwagach, że wskazywały, że cena maksymalna na poziomie 301,5 zł za MWh cena maksymalna dla morskich farm wiatrowych jest zbyt niska i może uniemożliwić realizację części projektów w ramach pierwszej fazy systemu wsparcia.
Ministerstwo Aktywów Państwowych zaproponowało, by cenę maksymalną dla energii z offshore zmienić na nie niższą niż 325,62 zł za MWh, a Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej zaproponowało 372,17 zł za MWh.
Rozporządzenie cenowe jest jednym z głównych aktów wykonawczych do ustawy o promowaniu energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych. Określona w nim cena maksymalna będzie dla inwestorów realizujących projekty w pierwszej fazie rozwoju rynku punktem wyjściowym do złożenia wniosku do Prezesa URE o przyznanie wsparcia. O wsparcie w ramach pierwszego etapu wystąpić mogą projekty o łącznej mocy 5,9 GW. Termin składania wniosków mija z końcem marca.
Źródło: PAP