Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Defence24 Days 2025 – polski przemysł i modernizacja MW RP [część 3]

W ostatniej części panelu zatytułowanego „Modernizacja Marynarki Wojennej RP”, który odbył się podczas konferencji Defence24 Days, głos zabrali przedstawiciele krajowego przemysłu obronnego – Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz PIT-RADWAR. Choć nie odnosili się bezpośrednio do programu Orka, ich wystąpienia ukazały szerszy kontekst modernizacji sił morskich oraz możliwości, jakie niesie za sobą rozwój kompetencji krajowych w zakresie budowy i uzbrojenia okrętów.

PGZ: kompleksowe zdolności i przyszłe kierunki rozwoju

Roger Burek-Bors, dyrektor pionu projektów morskich w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, przedstawił aktualne zaangażowanie spółek PGZ w programy modernizacyjne Marynarki Wojennej RP. Wskazał na centralną rolę Stoczni Wojennej oraz Centrum Techniki Morskiej – podmiotów od lat uczestniczących w utrzymaniu i modernizacji jednostek floty wojennej naszego kraju.

Omówił postęp prac w programie Miecznik, zaznaczając, że pierwszy okręt budowany jest zgodnie z harmonogramem i z rosnącym udziałem komponentów krajowych. Burek-Bors podkreślił też znaczenie transferu technologii i współpracy z zagranicznymi partnerami, które umożliwiają rozwój kompetencji w zakresie integracji systemów walki i produkcji nowoczesnych platform morskich.

PGZ planuje także aktywny udział w przyszłych programach modernizacyjnych – zarówno w zakresie okrętów desantowych, jak i wsparcia logistycznego. Zaznaczono również potrzebę wypracowania ram długoterminowej współpracy przemysłowej z MON, co ma zagwarantować przewidywalność i stabilność procesów inwestycyjnych.

PIT-RADWAR: okrętowy system uzbrojenia OSU-35

Łukasz Zbrzeżny, dyrektor Biura Systemów Uzbrojenia PIT-RADWAR, zaprezentował możliwości firmy w zakresie dostarczania systemów artyleryjskich i rozpoznawczych dla Marynarki Wojennej RP. W centrum uwagi znalazł się okrętowy system uzbrojenia (OSU) z automatyczną armatą 35 mm, oparty na technologii wież z włókna węglowego.

System ten, opracowany z myślą o integracji z różnymi platformami nawodnymi, może być wykorzystywany zarówno w trybie autonomicznym, jak i we współpracy z okrętowym systemem kierowania walką. Zbrzeźny zwrócił uwagę na niską masę zestawu, wysoką celność, dostępność programowalnej amunicji oraz możliwość integracji z radarem TUGA pracującym w paśmie X.

PIT-RADWAR podkreślił również znaczenie rozwijania krajowych technologii radarowych i optoelektronicznych, które pozwalają skutecznie zwalczać cele powietrzne – w tym bezzałogowe – w warunkach operacyjnych typowych dla akwenów takich jak Morze Bałtyckie.

Testy ogniowe i przewaga armaty OSU-35

Jak podkreślił Łukasz Zbrzeżny, wprowadzenie do eksploatacji armaty 35 mm na jednostkach Marynarki Wojennej RP poprzedziła seria wymagających testów i badań ogniowych, przeprowadzonych w warunkach zbliżonych do rzeczywistych. Badania obejmowały nie tylko ocenę skuteczności ogniowej, lecz także integrację z systemami kierowania walką. Wśród najbardziej reprezentatywnych wyników warto wskazać celność w odniesieniu do niewielkich celów powietrznych oraz efektywność ognia prowadzonego na różnych dystansach.

W dalszej części wystąpienia dyrektor Zbrzeżny odniósł się do pytania, dlaczego wybrano właśnie kaliber 35 mm. Zadecydowała o tym – jak wyjaśnił – możliwość stosowania szerokiego wachlarza amunicji krajowej produkcji, wysoka energia kinetyczna, długi skuteczny zasięg oraz gęstość salwy w czasie jednej sekundy. Wszystko to przekłada się na optymalną skuteczność zwalczania celów powietrznych – także tych najtrudniejszych do wykrycia, jak drony czy pociski manewrujące.

Obecnie dostępne są trzy rodzaje amunicji kompatybilnej z systemem: pełnokalibrowa (treningowa), podkalibrowa oraz programowalna amunicja rozcalana (ABM – Airburst Munition). Ta ostatnia umożliwia rażenie celu w jego najbliższym otoczeniu poprzez precyzyjne rozcalenie pocisku w ustalonej odległości – co zwiększa szansę skutecznego zniszczenia niewielkich, szybko poruszających się obiektów powietrznych.

To oznacza, że obecnie PIT-RADWAR dysponuje rozwiązaniem umożliwiającym skuteczne zwalczanie pełnego spektrum zagrożeń powietrznych – od klasycznych celów, przez pociski rakietowe i , aż po najmniejsze i najtrudniejsze do wykrycia bezzałogowe statki powietrzne. Efektywność OSU-35 wynika z integracji nowoczesnych sensorów, zaawansowanego sterowania efektorem oraz pełnej współpracy z nadrzędnym systemem walki okrętu.

Jak podkreślił Zbrzeżny, to nie wizja, lecz sprawdzona rzeczywistość – armaty OSU-35 mm są już zainstalowane na dwóch okrętach projektu Kormoran II, a kolejne egzemplarze znajdują się w fazie opracowywania i dostaw. Okrętowy system uzbrojenia PIT-RADWAR staje się tym samym jednym z kluczowych komponentów modernizowanej Marynarki Wojennej RP w zakresie bezpośredniej obrony przeciwlotniczej.

Hanwha Ocean: południowokoreańska oferta w ramach programu Orka

Ostatnim prelegentem, który zabrał głos w panelu, był Tomasz Sadowski – niegdyś zastępca Dyrektora Programu ds. Zintegrowanego Systemu Walki (ZSW) oraz kierownik projektu w PGZ S.A., dziś reprezentujący południowokoreański koncern Hanwha Ocean. Zaprezentował on ofertę firmy w ramach programu Orka. Firma proponuje nie tylko dostawę nowoczesnych okrętów podwodnych, ale także stworzenie kompleksowego zaplecza szkoleniowego i serwisowego w Polsce.

Sadowski podkreślił gotowość Hanwha Ocean do inwestycji w polski przemysł stoczniowy oraz uruchomienia funduszu o wartości 100 mln dolarów, który ma wspierać rozwój lokalnych kompetencji i infrastrukturę związaną z obsługą floty podwodnej. W jego wystąpieniu mocno wybrzmiała koncepcja długofalowego partnerstwa i budowy niezależności operacyjnej Marynarki Wojennej RP.

Wśród deklarowanych kierunków znalazły się m.in. transfer technologii, szkolenie załóg, lokalna produkcja oraz stworzenie centrum MRO dla okrętów podwodnych w Polsce. Hanwha zadeklarowała gotowość do współpracy zarówno z państwowymi, jak i prywatnymi podmiotami z branży morskiej.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.

    Powrót do formy po pandemii i geopolityczna zmiana kursu

    Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.

    🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej

    W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.

    Coraz większe statki i rosnący prestiż Gdańska

    Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.

    Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.

    Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA

    Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.

    W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.

    Port Gdańsk – coraz silniejszy gracz na Bałtyku

    Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.

    🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej

    Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.

    Morska brama Polski

    Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.

    Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.

    Źródło: Port Gdańsk