Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Dwa supernowoczesne okręty bojowe wzmocnią flotę US Navy [WIDEO]

24 sierpnia koncern Lockheed Martin i spółka Fincantieri Marinette Marine dostarczyły amerykańskiej marynarce wojennej US Navy dwa kolejne okręty bojowe Littoral Combat Ship (LCS) typu Freedom. Chodzi o jednostki oznaczone numerami LCS 11 oraz LCS 13, które otrzymają nazwy USS Sioux City oraz USS Wichita.

LCS 11 to szósty okręt Littoral Combat Ship typu Freedom, który został zaprojektowany i zbudowany przez konsorcjum przemysłowego pod przewodnictwem koncernu Locheed Martin. Choć został on już dostarczony marynarce wojennej, to jednak formalnie do służby w US Navy wejdzie dopiero 17 listopada. Według zapowiedzi, okrętem będzie dysponowała Akademia Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Annapolis. Serwis internetowy navyrecogniton.com podkreśla, że to pierwszy okręt bojowy, jaki kiedykolwiek został zamówiony z myślą właśnie o Akademii Marynarki Wojennej.

Z kolei LCS 13 to siódmy okręt Littoral Combat Ship typu Freedom zbudowany przez koncern Lockheed Martin oraz podmioty z nim współpracujące. Wprowadzenie jednostki do służby w marynarce wojennej zaplanowano na najbliższą zimę.

Zobacz też: Prace przy okręcie patrolowym ORP „Ślązak” przebiegają zgodnie z harmonogramem.

– Czekamy na dzień, w którym USS Sioux City i USS Wichita dołączą do floty – powiedział Joe DePietro, wiceprezes spółki Lockheed Martin’s Small Combatants and Ship Systems. – LCS to element wzmacniający siły nawodne US Navy, zaprojektowany do realizacji krytycznych misja na całym świecie, zarówno teraz, jak i w przyszłości – dodał.

Macierzystym portem nowych okrętów LCS 11 i LCS 13 będzie baza marynarki wojennej w Mayport na Florydzie. Jest to również port macierzysty dla trzech innych okrętów Littoral Combat Ship: USS Milwaukee (LCS 5), USS Detroit (LCS 7) oraz USS Little Rock (LCS 9).

Przekazanie amerykańskiej marynarce wojennej okrętów LCS 11 oraz LCS 13 oznacza, że konsorcjum przemysłowe Team Freedom, którego liderem jest największy na świecie koncern obronny Lockheed Martin, dostarczył już US Navy siedem okrętów tego typu. Ponadto siedem kolejnych jednostek LCS znajduje się na różnych etapach produkcji oraz testów w stoczni Fincantieri Marinette Marine.

Zobacz też:  Polskie Lobby Przemysłowe krytycznie o projekcie pozyskania fregat typu Adelajda.

Okręty typu LCS Freedom mierzą po 115,3 metra długości, a ich wyporność to 3 000 ton. Jednostki te rozwijają prędkość ponad 40 węzłów,  Liczebność załogi oraz wyposażenie w systemy uzbrojenia są uzależnione od przeznaczenia konkretnej jednostki. Przykładowo załoga okręty USS Sioux City będzie liczyć 95 osób, a przenoszone przez niego uzbrojenie to: armata morska kal. 57 mm, dwa działa Bushmaster kal. 30 mm, cztery karabiny maszynowe kal. 12,7 mm, 21 jeden pocisków rakietowych RIM, 45 pocisków rakietowych NLOS. Okręt przenosi także dwa śmigłowce morskie Seahawk oraz bezzałogowy minismigłowiec MQ-8 Fire Scout.

Podpis: tz

Amerykańska marynarka wojenna – więcej wiadomości na ten temat znajdziesz tutaj.

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.

    Powrót do formy po pandemii i geopolityczna zmiana kursu

    Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.

    🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej

    W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.

    Coraz większe statki i rosnący prestiż Gdańska

    Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.

    Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.

    Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA

    Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.

    W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.

    Port Gdańsk – coraz silniejszy gracz na Bałtyku

    Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.

    🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej

    Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.

    Morska brama Polski

    Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.

    Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.

    Źródło: Port Gdańsk