Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Dzień Dostawcy – nowe perspektywy współpracy w morskiej energetyce wiatrowej

Equinor i Polenergia kontynuują rozwój polskiego sektora morskiej energetyki wiatrowej, zapraszając firmy do udziału w kolejnym Dniu Dostawcy. Wydarzenie odbędzie się 2 kwietnia 2025 roku w Gdańskim Inkubatorze Przedsiębiorczości STARTER i jest skierowane do dostawców usług serwisowych oraz firm zajmujących się utrzymaniem morskich farm wiatrowych dla projektów Bałtyk 2 i Bałtyk 3.

Tegoroczna edycja wydarzenia różnić się będzie od poprzednich. W dotychczasowych spotkaniach uczestniczyli głównie dostawcy poziomu Tier 1, poszukujący partnerów do swoich łańcuchów dostaw. Tym razem gospodarzem spotkania będzie Equinor, odpowiedzialny za funkcjonowanie bazy operacyjnej w Łebie, który poszukuje przedsiębiorstw do bezpośredniej współpracy przy serwisowaniu i utrzymaniu farm.

Jesteśmy na etapie przygotowania projektów do kolejnej fazy realizacji i szukamy partnerów, którzy będą uczestniczyli w serwisowaniu i utrzymaniu infrastruktury morskiej. Chcemy, aby w łańcuch dostaw włączyły się firmy posiadające odpowiedni potencjał i kompetencje, w tym przedsiębiorstwa polskie i posiadające oddziały w naszym kraju. Dostawcy, z którymi nawiążemy współpracę, będą uczestniczyć w obsłudze morskich farm wiatrowych Bałtyk 2 i 3 oraz w rozwoju branży offshore w Polsce.

Andrzej Popadiuk, Stakeholder Manager, Equinor Polska

Dzień dostawcy i możliwości dołączenia do sektora morskiej energetyki wiatrowej

Dzień Dostawcy od pierwszej edycji cieszy się dużym zainteresowaniem krajowych firm chcących zaangażować się w rozwój morskiej energetyki wiatrowej. W tym roku poszukiwane będą przedsiębiorstwa oferujące usługi związane z infrastrukturą systemu elektrycznego, serwisowaniem infrastruktury towarzyszącej oraz utrzymaniem morskich kabli wewnętrznych i eksportowych, w tym ich przechowywaniem i naprawą.

Ponadto, zapotrzebowanie obejmuje firmy zajmujące się szkoleniami i uprawnieniami specjalistycznymi dla personelu obsługującego farmy wiatrowe, a także świadczące usługi monitoringu, inspekcji i naprawy łopat. Dodatkowo poszukiwane są podmioty specjalizujące się w BHP, ochronie i utrzymaniu obiektów przemysłowych, badaniach podwodnych i morskich oraz rozwiązaniach z zakresu IT i TelCom.

Dni Dostawcy to cykliczne spotkania odbywające się w ramach Pakietu Zobowiązań Kontraktowych, czyli jednego z pięciu autorskich Programów Flagowych, które umożliwiają krajowym przedsiębiorstwom włączenie się w strategiczne projekty dla polskiej transformacji energetycznej. Wydarzenie będzie okazją do bezpośredniego dialogu, zapoznania się z kluczowymi informacjami projektowymi i szansą na nawiązanie współpracy z globalnymi firmami w branży offshore wind.

Krzysztof Wedeł, Zastępca Dyrektora Departamentu Morskich Farm Wiatrowych, Polenergia.

Podczas wydarzenia przedstawione zostaną kluczowe informacje dotyczące harmonogramu inwestycji, wymaganych kwalifikacji oraz standardów dla dostawców. Uczestnicy dowiedzą się, jakie są kryteria wyboru firm, jak przebiega proces kwalifikacji oraz jakie warunki należy spełnić, aby zostać uwzględnionym w bazie potencjalnych dostawców i dołączyć do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce.

Udział w Dniu Dostawcy jest bezpłatny, jednak wymagana jest wcześniejsza rejestracja, która trwa do 17 marca lub do wyczerpania miejsc. Formularz zgłoszeniowy i szczegóły wydarzenia dostępne są na stronie www.baltyk123.pl.

Wydarzenie stanowić będzie doskonałą okazję dla firm zainteresowanych współpracą w sektorze offshore oraz aktywnym udziałem w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku.

Źródło: Equinor

https://portalstoczniowy.pl/category/offshore/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Korea Południowa z zielonym światłem na budowę atomowych okrętów podwodnych

    Korea Południowa z zielonym światłem na budowę atomowych okrętów podwodnych

    Stany Zjednoczone formalnie zgodziły się, by Korea Południowa rozpoczęła program budowy okrętów podwodnych o napędzie jądrowym. To decyzja o dużym ciężarze strategicznym – zarówno dla równowagi sił w regionie, jak i dla dotychczasowej polityki USA wobec ograniczania rozprzestrzeniania technologii jądrowych.

    Amerykańskie przyzwolenie ogłoszono w formie oficjalnego komunikatu na stronie Białego Domu, będącego bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych rozmów prezydenta Donalda Trumpa z południowokoreańskim przywódcą Li Dze Mjungiem. W kontekście napięć wokół Półwyspu Koreańskiego i wzrostu aktywności Chin w zachodniej części Indo-Pacyfiku ta decyzja może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza region.

    Nowa era południowokoreańskiej marynarki wojennej

    Zgoda USA oznacza otwarcie możliwości technologicznej i politycznej, do której Korea Południowa dążyła od lat. Choć kraj ten dysponuje flotą okrętów podwodnych, dotąd ograniczał się do napędu konwencjonalnego – głównie z uwagi na amerykański sprzeciw wobec udostępnienia technologii wzbogacania uranu dla celów wojskowych.

    Czytaj więcej: Koreański kapitał rusza w stronę rdzewiejących doków Ameryki

    Porozumienie obejmuje również element kluczowy dla przyszłego programu okrętowego Seulu. Waszyngton zadeklarował gotowość wspierania południowokoreańskiego programu cywilnego, który obejmuje produkcję paliwa jądrowego, z zastrzeżeniem jego „pokojowego” przeznaczenia. Taki zapis – znany z międzynarodowych regulacji – w praktyce otwiera drogę do zabezpieczenia paliwa dla okrętów o napędzie jądrowym.

    Nie tylko atom. Chodzi też o pieniądze i wpływy

    Obok aspektu militarnego, w komunikacie Białego Domu pojawił się wątek gospodarczy: Korea Południowa ma zainwestować 150 miliardów dolarów w rozwój amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Kolejne 200 miliardów ma zostać przeznaczone na „cele strategiczne” – bez jednoznacznego doprecyzowania, czym są owe cele.

    Współczesna geopolityka, także ta morska, coraz rzadziej sprowadza się wyłącznie do rozmów o okrętach, siłowniach jądrowych i torpedach. Coraz częściej mowa o aliansach przemysłowych, transferach technologii, podziale wpływów i „grze o łańcuchy dostaw”. Z tej perspektywy południowokoreańskie atomowe okręty podwodne to tylko jeden z pionków na szachownicy, której plansza sięga od Filadelfii po cieśninę Tsushima.

    Region pod napięciem – jak zareagują Chiny i Korea Północna

    Biały Dom nie skomentował w swoim oświadczeniu potencjalnych skutków w regionie, lecz trudno pominąć pytanie o to, jak na tę decyzję mogą zareagować Chiny i Korea Północna. Z perspektywy Pekinu decyzja USA może być odebrana jako precedens przekraczający dotychczasowe granice amerykańskiej polityki wobec transferu technologii jądrowych. Chiny będą z pewnością uważnie śledzić każdy etap południowokoreańskiego programu i dostosowywać do niego własne działania morskie w zachodniej części Indo-Pacyfiku.

    W przypadku Korei Północnej nie należy oczekiwać oficjalnej zmiany stanowiska. Reżim Kim Dzong Una od lat prowadzi politykę całkowicie oderwaną od międzynarodowych apeli czy ograniczeń, więc również tym razem można zakładać, że program jądrowy i rakietowy będzie kontynuowany niezależnie od działań Seulu. Pjongjang zwykle reaguje na takie decyzje własnym tempem i według własnych kalkulacji, co tylko zwiększa nieprzewidywalność napięć na Półwyspie.

    Czytaj też: Południowokoreańska strategia globalnej ekspansji przemysłu stoczniowego

    Tym samym region Indo-Pacyfiku wchodzi w nową fazę rywalizacji, w której pojawienie się południowokoreańskich jednostek o praktycznie nieograniczonym zasięgu operacyjnym może zachwiać dotychczasową równowagą i wymusić nowe kalkulacje zarówno w Pekinie, jak i w Pjongjang

    Refleksja na koniec – technologia jako zobowiązanie

    Historia wielokrotnie pokazywała, że każdy poważny transfer technologii ma swoją cenę. W tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze, lecz o odpowiedzialność. Korea Południowa, wchodząc do grona państw dysponujących okrętami o napędzie jądrowym, zyska nowe możliwości operacyjne. Jednocześnie stanie się jeszcze ściślej związana z amerykańską architekturą odstraszania.

    Zgoda USA nie jest więc prezentem – to inwestycja w południowokoreańską gotowość bojową, która ma odciążyć amerykańskie siły morskie w regionie Indo-Pacyfiku. To układ, w którym każda ze stron coś zyskuje, lecz także ponosi realne ryzyko.