W opublikowanym w poniedziałek raporcie Ember, powstałym przy współpracy Agora Energiewende, podkreśla, że jeśli chodzi o jednostkową emisję, europejska energetyka w 2020 r. była prawie o jedną trzecią mniej emisyjna niż w 2015 r. Średnia emisja spadła z 217 do 226 g CO2 na kWh. W Polsce wskaźnik ten spadł z 803 do 724 g CO2 na kWh, i w zeszłym roku był najwyższy w UE, ok. trzy razy wyższy od średniej.
W zeszłym roku wskaźnik jednostkowej emisji najniższy był w Szwecji – 13 g, oraz we Francji 55 g CO2 na kWh.
W 2020 r. węgiel dał w UE 13 proc. energii elektrycznej, wytwarzanie z niego spadło o 20 proc. W Polsce ten spadek wyniósł 8 proc.
W 2020 r. z OZE pochodziło 38 proc. produkcji prądu w Unii, podczas gdy udział produkcji z paliw kopalnych spadł do 37 proc. Do takiej sytuacji doszło po raz pierwszy w historii. Produkcja w elektrowniach jądrowych spadła o jedną piątą, a udział atomu wyniósł 25 proc. Spadek wytwarzania w energetyce jądrowej to efekt przedłużających się przestojów reaktorów we Francji i Belgii, oraz permanentnego ich wyłączania w Szwecji i Niemczech.
Wytwarzanie z wiatru wzrosło w zeszłym roku o 9 proc., a ze słońca o 15 proc. W sumie wiatr i słońce były źródeł jednej piątej energii elektrycznej w UE. W Polsce wskaźnik ten był na poziomie 11 proc., a 10 proc. wzrost wytwarzania z tych źródeł w ciągu roku pochodzi przede wszystkim z nowych źródeł fotowoltaicznych.
Ember zwraca jednak uwagę, że wytwarzanie z gazu w 2020 r., mimo pandemii, spadło ledwie o 4 proc. Według raportu oznacza to, że w miejsce węgla w strukturze wytwarzania wchodzi właśnie gaz.
Raport przypomina, że między lutym a lipcem zeszłego roku wytwarzanie energii elektrycznej z węgla w Niemczech było mniejsze niż w Polsce. W tych miesiącach Polska po raz pierwszy w historii była największym producentem energii z węgla w Europie.
Ember
to niezależny think tank zajmujący się klimatem i energią, którego celem jest przyspieszenie globalnej transformacji elektroenergetycznej. Powstał w 2008 r.
Źródło: PAP