Odessa: Jeśli rosyjski żołnierz postawi stopę w naszym mieście, tylko stopa z niego pozostanie 

Odessa była postrzegana jako miasto prorosyjskie, ale teraz wszystko się zmieniło. Jeśli jakiś rosyjski żołnierz postawi tu stopę, tylko stopa z niego zostanie; jesteśmy wściekli z powodu tego, co zrobili naszym miastom, naszym rodzinom i dzieciom – powiedział w rozmowie z PAP 22-letni Jewhen Gusev, mieszkaniec nadmorskiej Odessy.

Położona nad Morzem Czarnym ponadmilionowa Odessa jest trzecim najludniejszym miastem Ukrainy. Wymienia się ją jako jeden z ważniejszych celów potencjalnego rozszerzenia obszaru działań zbrojnych przez Rosję. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy potwierdził we wtorek ruchy rosyjskich okrętów w kierunku Odessy. Wcześniej w mediach pojawiły się zdjęcia satelitarne ukazujące co najmniej 14 jednostek rosyjskiej marynarki wojennej zbliżające się do ukraińskiego wybrzeża. W środę nad Morzem Czarnym ukraińskie siły powietrzne strąciły dwa rosyjskie myśliwce Su-30.

W nocy z wtorku na środę doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko poinformował o rosyjskim ostrzale ukraińskiego wybrzeża w obwodzie odeskim.

„Siła rosyjskiej armii to mit, nasi żołnierze śmieją się z ich +zdolności+ taktycznych i wiedzy wojskowej. Ale z tego właśnie powodu – z powodu tych braków – Rosjanie bombardują nasze miasta” – ocenił w rozmowie z PAP młody mieszkaniec Odessy. „Nasze miasto jest obecnie względnie bezpieczne, mamy świetnie wyszkoloną obronę powietrzną i ochronę wybrzeża. Obrońcy, nie tylko żołnierze, są doskonale przygotowani do odparcia ataku” – dodał.

Z taką oceną sytuacji w Odessie zgodziła się 18-letnia Tanja. „Miasto jest obecnie niemal nietknięte, na początku wojny Rosjanie zniszczyli kilka elementów infrastruktury wojskowej, ale w tej chwili jest dość spokojnie” – powiedziała PAP. „Również w sklepach czy aptekach nie ma śladów wojny – półki są pełne, niczego nie brakuje” – dodała.

„Najgorsze są jednak wieczory i noce; gdy kładę się spać, nie mogę przestać myśleć o wiszącym nad nami zagrożeniem bombowym, o konieczności ucieczki do piwnicy” – przyznała Tanja. Dodała, że podczas każdego alarmu przeciwlotniczego chowa się wraz z najbliższymi w dobrze przygotowanej piwnicy własnego domu. „Mamy tam zapasy wody i jedzenie, w piwnicy trzymamy również najważniejsze dokumenty. Nasze sypialnie znajdują się na drugim piętrze domu, jednak od początku wojny śpimy w pokojach niżej, skąd bliżej jest do schronu” – wyjaśniła.

Komentując dla PAP codzienność mieszkańców portowej Odessy, 22-letni Jewhen przyznał, że „w tej chwili wszystko działa bez zarzutu”. „Władze miasta pomagają nawet innym, bardziej dotkniętym wojną obszarom. Oczywiście ludzi w mieście jest mniej, część z nich wyjechała do Lwowa, część wyjechała z kraju” – dodał.

18-letnia mieszkanka Odessy oceniła, że podzielone wcześniej w wielu kwestiach miasto zjednoczyło się w obliczu rosyjskiego zagrożenia. „Razem układamy barykady z worków z piaskiem i przeciwczołgowe jeże kolczaste, mój tata sam przygotował dziesiątki koktajlów mołotowa i kupił obrońcom zestawy walkie-talkie” – powiedziała.

Zapytana, jak wojna zmieniła jej życie, przyznała, że robi wszystko, by uchronić się od paniki. „Na początku wychodziłam z domu tylko po to, żeby wyprowadzić psa. Teraz spotykam się z przyjaciółmi, czytam książki, oglądam telewizję – staram się żyć na tyle normalnie, na ile to możliwe” – powiedziała.

Jewhen Gusev odniósł się w rozmowie z PAP do wsparcia udzielanego Ukrainie przez zagranicznych partnerów i sojuszników. „Wsparcie to jest naprawdę fenomenalne, bardzo to doceniamy” – przyznał. Zdaniem 18-letniej Tanji „wtorkowa wizyta polskiego premiera była naprawdę odważnym krokiem czyniącym z Polski najlepszego przyjaciela Ukrainy”. „Chciałabym widzieć tyle wsparcia także od innych państw członkowskich Unii Europejskiej” – dodała.

Młody mieszkaniec Odessy zwrócił jednocześnie uwagę na widoczne wśród Ukraińców rozczarowanie postawą NATO. „Muszę też wspomnieć ogólne rozczarowanie odmową zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą przez NATO i notorycznym uchylaniem się od ukazania nam jasnej perspektywy członkostwa. Myślę, że nie wszyscy politycy zdają sobie sprawę z tego, że Putin nie zatrzyma się na Ukrainie – to człowiek z kryminalną przeszłością, zastraszanie i terror to jedyne znane mu narzędzia, a gdy widzi słabość, idzie dalej” – ostrzegł Gusev.

Autor: Jakub Bawołek/PAP

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

    Norwegia zwiększa zamówienie o kolejne okręty podwodne

    Norweskie Ministerstwo Obrony poinformowało 5 grudnia o zwiększeniu zamówienia na okręty podwodne typu 212CD budowane w Niemczech. Dotychczasowy kontrakt obejmował cztery jednostki, teraz Oslo chce dokupić dwie kolejne.

    O rozszerzeniu zamówienia mówiło się od 2024 roku, kiedy to Bundestag zgodził się zwiększyć niemiecką część programu z dwóch do sześciu jednostek. Wtedy też pojawiła się informacja o możliwej dodatkowej opcji na trzy kolejne okręty dla Niemiec.

    Budowa pierwszych 212CD trwa – zarówno dla Norwegii, jak i Niemiec. W norweskiej flocie nowe okręty zastąpią wysłużone jednostki typu Ula. Ich głównym zadaniem będzie monitorowanie i ochrona obszarów na północnym Atlantyku, Morzu Norweskim i w rejonie Arktyki, gdzie obecność rosyjskiej Floty Północnej jest stałym czynnikiem ryzyka. Całość norweskiego zamówienia, po rozszerzeniu, szacowana jest na ponad 90 mld koron (ponad 32 mld zł). Resort obrony Norwegii podkreśla, że decyzja wynika bezpośrednio z pogarszającej się sytuacji bezpieczeństwa tego kraju.

    Wspólny projekt Norwegii i Niemieccharakterystyka 212CD

    Wspólna budowa okrętów ma przynieść obu państwom wymierne korzyści: wspólne szkolenia, ujednolicone standardy obsługowe oraz interoperacyjność, w tym możliwość tworzenia mieszanych, norwesko-niemieckich załóg. W Haakonsvern powstaje już specjalna infrastruktura do szkolenia marynarzy i utrzymania jednostek serii 212CD.

    Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, umożliwiających obserwację i identyfikację celów bez konieczności wynurzania jednostki. Uzupełnieniem systemu są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają na bezpieczne manewrowanie oraz prowadzenie działań na wodach o złożonej charakterystyce dna.

    W prasie branżowej zwraca się uwagę na „diamentowy” przekrój poprzeczny kadłuba, który ma redukować odbicia aktywnych sygnałów sonarowych. Innowacyjność konstrukcji rodzi jednak ryzyko opóźnień – niektórzy twierdzą, że pierwsze jednostki tej serii mogą być gotowe z poślizgiem czasowym, związanym z dostępnością materiałów i koniecznością nabywania doświadczenia przez wykonawców.

    Napęd i systemy pokładowe

    Napęd stanowią dwa silniki wysokoprężne MTU 4000, baterie litowo-jonowe oraz najnowsza generacja systemu AIP (HDW Fuel Cell AIP, określany jako – IV generacja). Baterie przeszły krytyczne testy bezpieczeństwa, a koncepcja projektu zakłada możliwie niskie zużycie energii i wysoką autonomiczność w zanurzeniu.

    W skład wyposażenia nowych 212CD wchodzi najnowszy system dowodzenia CMS ORCCA, rozwijany wspólnie przez TKMS i norweski Kongsberg. To centrum nerwowe okrętu, integrujące wszystkie sensory i uzbrojenie, a jednocześnie przygotowane do pełnej współpracy z niemiecką i norweską flotą.

    Za świadomość sytuacyjną odpowiada sonar nawigacyjny SA9510S MkII oraz zestaw masztów elektrooptycznych OMS 150 i OMS 30, zapewniających obserwację i identyfikację celów bez wynurzania okrętu. Ich uzupełnieniem są echosondy EM2040 Mil i EA640, które zwiększają precyzję nawigacyjną i pozwalają bezpiecznie prowadzić działania na trudnych wodach.

    Uzbrojenie okrętów podwodnych 212CD

    Okręty otrzymają cztery wyrzutnie torped kalibru 533 mm, przystosowane do użycia nowoczesnych torped ciężkich DM2A4, będących standardem wśród państw NATO mających w służbie okręty TKMS.

    Do samoobrony na krótkim dystansie przewidziano system IDAS, czyli rakietowy zestaw przeznaczony do zwalczania środków ZOP, dronów i śmigłowców operujących nad obszarem działań okrętu.

    Najmocniejszy akcent ofensywny to możliwość użycia pocisków przeciwokrętowych NSM od Kongsberga – uzbrojenia, przed którym rosyjskie okręty mają szczególny respekt. NSM realnie utrudni im swobodne operowanie na północnym Atlantyku i w rejonach subarktycznych.

    Jednostki będą także zdolne do współpracy z autonomicznymi pojazdami podwodnymi (UUV), co zwiększa ich możliwości w rozpoznaniu, działaniach specjalnych i monitorowaniu dna morskiego.

    Wszystkie te elementy składają się na okręt przeznaczony do działań nie tylko na Bałtyku. 212CD powstaje z myślą o operowaniu na północnym Atlantyku i Morzu Norweskim, w środowisku arktycznym, gdzie kluczowe znaczenie mają duża autonomiczność oraz zdolność do długotrwałego pozostawania w rejonie działań.

    Co tak naprawdę wyróżnia decyzję Norwegii

    Decyzja Oslo nie jest efektem politycznego impulsu, lecz chłodnej kalkulacji operacyjnej. Norwegowie powiększają zamówienie na okręty, które już istnieją, pływają i mają potwierdzone osiągi w służbie sojuszniczych marynarek. Bez wizualizacji i opowieści o „rozwojowych możliwościach”. Po prostu biorą rozwiązanie, które działa.

    212CD nie jest projektem, który dopiero miałby „dojrzewać” w trakcie programu. To rozwinięcie sprawdzonej rodziny okrętów podwodnych, budowanej na bazie doświadczeń typu 212A – jednej z najbardziej udanych konwencjonalnych platform w Europie. Konstrukcja została w pełni zweryfikowana na etapie projektu i wprowadzona do produkcji bez fazy eksperymentalnej. Pierwsze jednostki są już w trakcie budowy.

    Dla Norwegii to kluczowe. Flota Północna FR działa tuż za rogiem, a Oslo odpowiada za bezpieczeństwo północnej flanki NATO. W tych warunkach okręt podwodny nie ma „rokować” – ma pracować od pierwszego dnia służby.

    I tu pojawia się czytelny kontrast: Norwegia wzmacnia flotę rozwiązaniem sprawdzonym, podczas gdy w Polsce realna zdolność podwodna pozostaje odsunięta w czasie.

    W czasie gdy jedni wybierają projekt „jakoś to będzie”, Norwegia wybiera pewność tu i teraz: okręt, który pływa i system, który przeszedł próby.

    Mariusz Dasiewicz – wydawca Portalu Stoczniowego. Od ponad 10 lat zajmuje się tematyką Marynarki Wojennej RP oraz przemysłu stoczniowego. W swoich tekstach koncentruje się na programie Orka oraz zagadnieniach związanych z rozwojem bezpieczeństwa morskiego Polski, kładąc nacisk na transparentność procesów decyzyjnych i analizę opartą na faktach.