Program Orka – trzy najlepsze oferty na ostatniej prostej

W programie Orka wartym kilkanaście miliardów złotych na prowadzenie wysunęły się oferty z Włoch, Niemiec i Szwecji. Ostateczna decyzja w sprawie wyboru dostawcy ma zapaść w trzecim kwartale 2025 roku, a umowa zostanie podpisana w formule międzyrządowej. Tym samym z rywalizacji odpadli m.in. Francuzi, Koreańczycy oraz Hiszpanie, którzy proponowali Polsce zupełnie nową jednostkę, obecną już na końcowym etapie budowy.

Program Orka – Włochy, Niemcy i Szwecja na czele

Program Orka, który miał dostarczyć Marynarce Wojennej RP nowe okręty podwodne, jest jednym z najbardziej opóźnionych projektów modernizacyjnych w historii Sił Zbrojnych RP. Prace nad jego realizacją trwają już od kilkunastu lat, a kilka razy wydawało się, że decyzja jest bliska, jednak nigdy nie doszło do finalizacji umowy. Teraz, jak zapewniają przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, proces nabrał tempa i zmierza ku zakończeniu.

Wstępna analiza ofert wskazuje, że największe szanse na realizację kontraktu mają obecnie:

  • Włochy (Fincantieri) – ich oferta opiera się na sprawdzonym projekcie U212 NFS, będącym rozwinięciem konstrukcji używanej przez włoską Marina Militare.
  • Niemcy (ThyssenKrupp Marine Systems) – oferują okręty typu 212CD, rozwijane wspólnie z Norwegią, co zapewnia stabilność projektu i szybkie tempo realizacji dostaw.
  • Szwecja (Saab) – proponuje jednostki typu A26 Blekinge, choć pierwsza jednostka dla szwedzkiej marynarki wciąż jest w budowie i nie przeszła jeszcze pełnego cyklu prób morskich.

Decyzja o wyborze tych trzech oferentów wynika m.in. z czasu dostaw oraz możliwości zapewnienia finansowania zakupu. Ważnym elementem negocjacji jest również możliwość uzyskania przez Polskę tzw. zdolności pomostowej, czyli dostarczenia starszych okrętów podwodnych na czas oczekiwania na nowe jednostki.

Czy oferta Szwecji jest faktycznie atrakcyjna?

Szwedzki A26 Blekinge to projekt okrętu podwodnego o nowoczesnej konstrukcji, zoptymalizowany pod kątem działań na Bałtyku. Okręt ma wyróżniać się cichą pracą oraz dużymi możliwościami prowadzenia operacji specjalnych. Problem w tym, że żadna jednostka tego typu nie weszła jeszcze do służby, a pierwszy okręt, budowany dla szwedzkiej marynarki, wciąż znajduje się na etapie wyposażania. Saab dopiero w przyszłym roku rozpocznie próby morskie prototypowej jednostki.

Ponadto, Szwecja nie zaproponowała Polsce zdolności pomostowej, czyli tymczasowych okrętów podwodnych, co jest jednym z kluczowych elementów negocjacji. To oznacza, że na dostawę nowych jednostek moglibyśmy czekać jeszcze dłużej niż w przypadku konkurencyjnych ofert.

Czy Polska powinna zaryzykować i zamówić okręt, który jeszcze nie przeszedł pełnego cyklu prób? To pytanie powinno być kluczowe w kontekście tego, że Marynarka Wojenna RP nie może sobie pozwolić na kolejne wieloletnie opóźnienia i eksperymenty. W przeciwieństwie do niemieckiej oferty, opartej na rozwinięciu sprawdzonego projektu 212A, czy włoskiej, bazującej na użytkowanych już okrętach U212A, szwedzka propozycja wciąż pozostaje w fazie rozwoju.

Navantia z atrakcyjną ofertę

W kontekście rywalizacji o kontrakt warto wspomnieć o ofercie hiszpańskiej firmy Navantia. Hiszpanie proponowali Polsce okręt podwodny typu S-80 Plus, którego pierwsza jednostka – S-81 Isaac Peral – już weszła do służby w hiszpańskiej marynarce wojennej. To nowoczesna jednostka o dużym zasięgu i zaawansowanym napędzie niezależnym od powietrza (AIP), co czyni ją realną alternatywą dla konkurencyjnych konstrukcji.

Hiszpańska propozycja wyróżniała się jednak nie tylko parametrami technicznymi. Navantia zaproponowała Polsce pełne finansowanie zakupu, co oznaczałoby brak obciążenia dla polskiego budżetu w pierwszych latach realizacji kontraktu. Co więcej, hiszpańska oferta zakładała szeroką współpracę przemysłową, a na tym etapie wskazano już 58 polskich przedsiębiorstw, które mogłyby zostać włączone w program. Hiszpanie oferowali również natychmiastowy trening załóg, co mogło skrócić czas wdrożenia nowych jednostek do służby.

Co istotne, orientacyjna cena okrętów S-80 Plus mieściła się w przewidywanym budżecie, a Navantia dysponuje odpowiednimi mocami produkcyjnymi i była gotowa na transfer technologii do Polski.

Jaki był więc prawdziwy powód wykluczenia Hiszpanów? Na to pytanie na razie brak oficjalnej odpowiedzi.

Negocjacje programu Orka w kluczowej fazie

Obecnie trwają rozmowy na szczeblu rządowym z przedstawicielami Niemiec, Szwecji i Włoch. Kluczowe będą kwestie finansowania, harmonogramu dostaw oraz ewentualnej współpracy z polskim przemysłem obronnym. Nie można wykluczyć, że ostateczny wybór zostanie także poddany kalkulacjom politycznym, uwzględniającym relacje Polski z poszczególnymi krajami.

Choć wydaje się, że sprawa zakupu nowych okrętów podwodnych wreszcie zmierza do finału, polscy marynarze na pierwsze nowoczesne jednostki będą musieli poczekać co najmniej sześć lat. Tymczasem czas działa na niekorzyść polskiej floty podwodnej – obecnie jedyny pozostający w służbie ORP Orzeł to jednostka, która nie jest w pełni sprawna i pamięta jeszcze czasy ZSRR.

Czy tym razem program Orka rzeczywiście zostanie doprowadzony do końca? Odpowiedź na to pytanie poznamy najprawdopodobniej w drugiej połowie 2025 roku.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Montaż modułu na przyszłym atomowym USS John F. Kennedy

    Montaż modułu na przyszłym atomowym USS John F. Kennedy

    W stoczni Newport News Shipbuilding, należącej do koncernu Huntington Ingalls Industries, 9 grudnia przeprowadzono kolejny istotny etap budowy lotniskowca o napędzie jądrowym USS John F. Kennedy (CVN 79) typu Gerald R. Ford

    Precyzyjne scalanie modułów na przyszłym USS John F. Kennedy

    Widoczne na zdjęciu prace realizowane są już po zakończeniu zasadniczego formowania struktury kadłuba i prowadzone są z wykorzystaniem metody modułowej, od lat stosowanej w stoczni Newport News Shipbuilding. Duże sekcje konstrukcyjne powstają równolegle, a następnie są transportowane do suchego doku, gdzie następuje ich precyzyjne ustawienie i trwałe połączenie z wcześniej zmontowanymi fragmentami okrętu.

    Przejście do etapu wyposażania kadłuba

    Osadzenie górnej części dziobu sprawia, że sylwetka lotniskowca coraz wyraźniej odpowiada docelowemu kształtowi jednostki. Jednocześnie prace stoczniowe przechodzą do etapu zbrojenia okrętu, rozumianego w stoczniowej praktyce jako wyposażanie kadłuba. Obejmuje ono położenie rurociągów, montaż torów kablowych i kanałów wentylacyjnych, układanie kabli oraz wykonywanie kolejnych prac wyposażeniowych.

    Montaż górnego modułu dziobowego należy do najbardziej czytelnych momentów budowy lotniskowca, wyraźnie zmieniających jego sylwetkę i potwierdzających postęp prac stoczniowym. Przyszły USS John F. Kennedy (CVN 79) jest drugą jednostką nowej generacji amerykańskich atomowych lotniskowców typu Gerald R. Ford, a Newport News Shipbuilding pozostaje jedyną stocznią w Stanach Zjednoczonych zdolną do realizacji tak złożonych programów okrętowych.


PolskiplPolskiPolski